Wszystko czego tak naprawdę potrzebujemy jest w nas! – rozmowa z lek. wet. Anną Skwarek @vet_insta #vetlife

Stawianie na równowagę w każdym aspekcie życia, to coś z czym Szwecja kojarzy się większości obcokrajowców. Czy można powiedzieć, że podobna równowaga zachowana jest w stosunku praca – życie osobiste? Czym jest fika?

Przyjęło się tak myśleć o Północy Europy. Oczywiście na początkującego znawcę Skandynawii czeka wiele fascynujących odkryć w tym aspekcie. Jednym z nich jest lagom w wolnym tłumaczeniu ,,w sam raz, akurat, tyle, ile trzeba”. Jest to słowo określające podejście Szwedów do wielu kwestii. Zachowanie równowagi, unikanie skrajności, umiarkowanie. Z kolei fika to mała przerwa na kawę i pogaduszki z kolegami z pracy. Co prawda praca lekarza rządzi się własnymi prawami, ale w Szwecji dba się o pracownika. Wszystkim, którzy chcą poczytać o takich kwestiach polecam książkę ,,Skandynawski raj. O ludziach prawie idealnych” Michaela Botha. Opisuje między innymi dlaczego Skandynawowie deklasują inne kraje we wskaźnikach narodowej szczęśliwości, dlaczego polityka imigracyjna jest tak otwarta i czy tu też można się spotkać się z prawem Jante, kojarzonym bardziej z Danią.

Czy są takie elementy kultury Szwecji, które warto poznać zanim przyjedzie się na Półwysep Skandynawski, które z nich po przyjeździe były dla Pani największym zaskoczeniem?

Jeśli chodzi o kwestie społeczne to na pewno na nieprzygotowanego na to Polaka czeka szok. Polska jest pod wieloma względami krajem bardzo homogenicznym, Szwecja aż skrzy się różnorodnością. Oczywiście każdy z nas słyszał anegdoty o skandalicznie wysokich cenach. Jeśli ktoś z czytających zastawia się nad tym kierunkiem polecam sporo poczytać na ten temat przed przyjazdem. Szwedzi stawiają też na prace zespołową, a jak wiemy nie jest to coś z czego słyną akurat Polacy. Pod względem różnic w branży weterynaryjnej mogę wymienić powszechność ubezpieczeń dla zwierząt, wysokie ceny usług, kwalifikacje pielęgniarek.

Szwedzi to naród, który świetnie posługuje się językiem angielskim – prawda czy mit? Czy znajomość tego języka wystarczy, aby na poziomie komunikatywnym porozumieć się z szwedzkimi klientami?

Całkowita prawda, Szwedzi w większości posługują się językiem angielskim biegle. Rzeczywiście znajomość języka angielskiego wystarczy, żeby zdobyć tu pracę i porozumiewać się z klientami. Z jednym wielkim ALE. Żeby dostać prawo wykonywania zawodu trzeba wykazać dlaczego sobie poradzicie tutaj tylko ze znajomością angielskiego. W tym jak to zostanie rozwiązane przydatna jest pomoc pracodawcy. Trzeba oczywiście uczyć się szwedzkiego. Dokumentację musi być prowadzona po szwedzku.

Czym różni się praca w szwedzkich klinikach od rzeczywistości z jaką mogą spotkać młodzi lekarze weterynarii rozpoczynający praktykę w Polsce?

Myślę, że oprócz wspomnianych przeze mnie ubezpieczeń dla zwierząt, cen usług, należy też wymienić bardzo ostrożne (i prawidłowe!) podejście do antybiotykoterapii. Duży nacisk jest położony na to, żeby każde przepianie antybiotyku poprzedzał antybiogram. Do tej pory oferując to klientom i tłumacząc zasadność takiego badania dodatkowego jeszcze ani razu nie spotkałam się z odmową. Oczywiście z wyłączeniem stanów zagrożenia życia. Zupełnie inaczej wygląda też kwestia organizacji pracy tzw. personelu średniego szczebla. Uprawnienia pielęgniarek mają tu kilka stopni. Najwyższy to tzw. legitimerad djursjukskötare, czyli certyfikowane pielęgniarki weterynaryjne. Mogą wykonywać eutanazje (lekarz ostatecznie stwierdza zgon zwierzęcia), odpowiadają za anestezjologię na sali operacyjnej, mogą też administrować wiele leków. Dla absolwenta z Polski może być to wszystko trochę szokujące. Tak jak wspomniałam, z takich miękkich kompetencji duży nacisk położony jest na pracę zespołową, w czym nie wszyscy mogą się dobrze odnajdować.

Jakie warunki należy spełnić, aby móc praktykować na terenie Szwecji?

Należy zdobyć prawo wykonywania zawodu. Wydaje je Swedish Board of Agriculture (Jordbruksverket). Wydaje mi się, że w lepszym położeniu są lekarze, którzy ukończyli Wydziały mające aprobatę europejskiej EAEVE (European Association of  Establishments for Veterinary Education). Wspominałam już o kwestiach językowych, które najlepiej ustalać z pracodawcą. Aby gładko egzystować w szwedzkim społeczeństwie, dostawać wypłatę i płacić słynne szwedzkie podatki nie obejdzie się bez Personnummer. Tyle jeśli chodzi o najważniejsze kwestie.

Dziś masz zdecydowanie szerszą perspektywę dzięki praktyce w kilku krajach Europy. Dokonując podsumowania dotychczasowych podróży, jakie najcenniejsze lekcje wyniosłaś z miejsc, w których miałaś szansę praktykować?

Każde z tych miejsc było niezłym nauczycielem. Wyspy Kanaryjskie wspominam szczególnie ciepło, z racji na klinikę, tropikalny klimat i decyzję podjęte właśnie tam. Decyzje kluczowe dla młodego lekarza. Grecja jest ogólnie bardzo sympatycznym miejscem jeśli chodzi o kulturę, jedzenie, a tamtejsi lekarze są prawdziwymi tytanami pracy. Dla mnie zawsze będzie wspominana z sentymentem, ponieważ będąc tam dostałam pracę w Szwecji.   Sama Szwecja jest za to niepodobna do niczego innego co do tej pory poznałam. Ale jedno jest pewne – usługi tu świadczone są naprawdę na wysokim poziomie. Doceniam też nasze polskie realia w wielu kwestiach i wcale nie należę do tych, dla których trawa jest zawsze zieleńsza po drugiej tronie płotu. Znam wielu wspaniałych polskich lekarzy, którzy byli dla mnie ogromnym wsparciem i inspiracją do dalszych działań. Myślę, że naszą najmocniejszą stroną są właśnie świetni lekarze i szeroko rozumiany potencjał ludzki.