Wszystko czego tak naprawdę potrzebujemy jest w nas! – rozmowa z lek. wet. Anną Skwarek @vet_insta #vetlife - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Wszystko czego tak naprawdę potrzebujemy jest w nas! – rozmowa z lek. wet. Anną Skwarek @vet_insta #vetlife

Na początku chciałaś leczyć zwierzęta gospodarskie, ale z czasem to się zmieniło. Jak narodziła się Twoja pasja do diagnostyki i leczenia zwierząt egzotycznych?

Jedna ze starszych koleżanek na 1. roku poradziła mi, żebym w czasie studiów spróbowała wszystkiego co tylko mnie zaciekawi. I tak przechodziłam etapy zainteresowania bydłem, małymi przeżuwaczami, psami i kotami. Aż do czasu pierwszej egzotycznej konferencji na początku 4 roku i praktyk w jednej z najlepszych warszawskich przychodni egzotycznych. Lekarki, które tam poznałam były niezwykle inspirujące. Sama medycyna zwierząt egzotycznych różni się też od innych działek weterynarii. Poza tym myślę, że jestem takim typem człowieka, który potrzebuje sporo stymulacji, a egzotyki właśnie takich wrażeń dostarczają.

Jakie aspekty pracy z ta grupą zwierząt lubisz najbardziej?

Na pewno różnorodność, wyzwania i to, że medycyna zwierząt egzotycznych jest właśnie w trakcie intensywnego rozwoju. Właściciele zwierząt coraz częściej też decydują się właśnie na takiego nietypowego domowego pupila jak legwan zielony, czy lotopałanka.

Tzw. „egzotyki” nie kojarzą się nam z skandynawskimi klimatami. Jakie zwierzęta można najczęściej spotkać w domach Szwedów?

Najczęściej moimi pacjentami są króliki i gryzonie, pojawiają się też gady takie jak żółwie i węże, agamy brodate i karłowate, oczywiście wszelkiego rodzaju papugi. Klinika, w której pracuję przyjmie też dzikie zwierzęta ze Sztokholmu i okolic. I tak w zeszłym tygodniu trafiła do nas między innymi gromadka dzikich jeży, wiewiórki i nietoperz. Jeśli chodzi o moją personalna faworytkę z zeszłego tygodnia, była to moja pacjentka – urocza kura o imieniu Astrid. Także jak widzicie nie mogę narzekać na niedobór wrażeń i klinicznych wyzwań.

Jakie dziedziny medycyny są Pani zdecydowanie najbliższe?

Kiedyś byłam zafascynowana chirurgią, na razie skupiam się na innych dziedzinach, ale myślę, że kwestia chirurgii powróci w przyszłości kiedy będę bardziej doświadczona.

Jakie poza weterynaryjne pasje towarzyszą Ci na co dzień?

Muszę być szczera i przyznać, że na razie kwestie weterynaryjne i szwedzki zdominowały mój czas wolny. Ale oczywiście bardzo lubię swoją internetową działalność, traktuje ją jako odskocznię, a jeśli komuś przy okazji przekażę coś przydatnego – tym lepiej. Poza tym przepadam za takim bardzo dokładnym poznawaniem miejsc, w których jestem i tą mroczniejszą stroną podróży. Na Kanarach miałam okazję badać papugi nielegalnie przewiezione z Afryki kilkadziesiąt lat temu, w Grecji zaskoczyła mnie intensywność obywatelskich protestów, Szwecja też jak każde miejsce ma swoje problemy tj. ryzyko zamachów. Były to kwestie, z którymi raczej w Polsce się nie spotykamy. Poza tym uwielbiam czytać i solidne piętno na moim dorastającym umyśle odcisnęła twórczość Juliusza Verne i Jacka Londona.

Studygram/vetgram z czasem przerodził się w vetravel. Czy masz w planach kolejne podróże i odkrywanie nowych punktów widzenia na weterynarię w ramach swoich wypraw?

Mój profil pewnie za zawsze pozostanie chociaż częściowo poświęcony nauce. Ze względu na to, że lekarskie życie toczy się wokół pozyskiwania nowej wiedzy, doskonalenia w ramach szkoleń i konferencji etc. Ale faktycznie, cieszę się z tego nowego podróżniczego elementu i na pewno na moich Obserwatorów czeka sporo nowych wrażeń. Potwór-Wędrowiec nie został jeszcze nakarmiony. Wstępnie mam zaplanowane dwa wyjazdy na 2022 r. Chciałabym też więcej podziałać ze zwierzętami dzikimi. Działania takie wymagają jednak dokładnego researchu i wszyscy wiedzą, że wolonturystyka jest passé.

Jakie Twoje plany czekają w najbliższym czasie na swoją realizację?

Planów mam naprawdę sporo zarówno takich krótkoterminowych jak i na najbliższe minimum 5 lat. Najbliższa przyszłość jest jednak skoncentrowana na nauce szwedzkiego, pogłębianiu wiedzy z zakresu medycyny zwierząt egzotycznych, mojej działalności na profilu na Instagramie. Planuję też dalsze, pozaeuropejskie podróże w 2022. Teraz już w ramach urlopu, ale nadal pod kątem weterynaryjnym. W związku z moją internetową działalnością w ciągu najbliższych 6 miesięcy chciałabym też w końcu wystartować ze stroną internetową. Instagram jest pod wieloma względami świetnym medium, ale ma też pewnie ograniczenia. Chociażby związane z liczbą znaków. Plus w gąszczu instagramowych postów nowo przybyłej na profil osobie trudno coś znaleźć.

Rozmawiała: Monika Mańka

Znajdź swoją kategorię

2606 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.