Agresja u psów – tabu? Nie można być obojętnym
Autorce zdarza się zajmować psami skierowanymi przez lekarzy weterynarii, którzy odmówili właścicielom badania czy szczepienia ze względu na agresywne zachowania zwierzęcia w gabinecie. Warto zwracać opiekunom uwagę już wtedy, gdy niegroźny jeszcze szczeniak ewidentnie nie chce się podporządkować swojemu opiekunowi. Trzeba głośno mówić o tym, że jest to problem, którym trzeba się zająć jak najszybciej. W pierwszym roku życia psa szybka interwencja jest szczególnie istotna, bo właśnie wtedy kształtuje się jego osobowość.
Przy okazji należy pamiętać, że lekarz weterynarii nie powinien podczas pracy narażać swojego zdrowia. To opiekun jest odpowiedzialny za zachowanie zwierzęcia w gabinecie. Personel lecznicy powinien wskazać bezpieczne metody postępowania w czasie badania i zabiegów, a także wspierać właściciela w przygotowaniu psa do nich – informując, kierując do specjalistów, ewentualnie samodzielnie prowadząc zajęcia adaptacyjne w lecznicy.
Kiedy postrzegane zagrożenie ze strony psa jest poważne
Jest jeszcze jedna kwestia, najbardziej bolesna, ale też wymagająca od lekarzy weterynarii wzięcia na siebie odpowiedzialności. Każdemu pracownikowi lecznicy zdarza się widzieć, że pies jest niebezpieczny, opiekun nad nim nie panuje i zwierzę stanowi realne zagrożenie dla domowników (zwłaszcza dzieci i osób starszych lub niepełnosprawnych) albo dla osób postronnych. W przekonaniu autorki, z powodu pięciu przyczyn, które zostały wymienione na początku artykułu, lekarze weterynarii mają zawodowy i moralny obowiązek podejmowania kroków, które zapobiegną pogryzieniom. Najczęściej chodzi tu o poważną rozmowę, w której powinni uświadomić właścicielom rozmiar zagrożenia. Jeżeli mimo wszystko właściciele zwierzęcia lekceważą niebezpieczeństwo, należy zrobić coś więcej.
W krajach Europy Zachodniej lekarz weterynarii, wiedząc o zagrożeniu pogryzieniem dzieci, jest zobowiązany do poinformowania o tym opieki społecznej, W Polsce nie ma tego obowiązku, ale można w takiej sytuacji wydać właścicielowi na piśmie informację o postrzeganym przez siebie zagrożeniu, prosząc o podpisanie kopii, którą dołącza się do dokumentacji pacjenta. W przypadku każdego psa, który zdaniem lekarza weterynarii stanowi zagrożenie dla domowników lub dla osób trzecich, należy odnotować ten fakt w karcie pacjenta.
Niektóre psy stanowią tak duże zagrożenie, że powinny zostać oddzielone od potencjalnych ofiar. Czasami jedynym rozwiązaniem okazuje się eutanazja. To dziś niezwykle drażliwy temat, w znacznym stopniu ze względu na głębokie zaangażowanie emocjonalne osób działających na rzecz zwierząt. Dzięki temu zaangażowaniu osoby te, często wielkim wysiłkiem, dokonują naprawdę wspaniałych rzeczy i zasługują na ogromny szacunek. Jednak lekarze weterynarii, z racji swojej profesji i obowiązków publicznych, są zobowiązani do chłodnego osądu i dbania zarówno o bezpieczeństwo ludzi, jak i o dobrostan zwierząt. Jeżeli pies jest tak niebezpieczny, że nie ma możliwości umieszczenia go w środowisku, w którym nie stanowiłby zagrożenia, a jednocześnie mógłby godziwie zaspokoić swoje potrzeby, eutanazja wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Utrzymywanie zwierzęcia przy życiu w warunkach chronicznej deprywacji należy uznać za formę znęcania się.
Aby przeprowadzić wstępną ocenę zagrożenia ze strony psa, który już kogoś ugryzł, nawet nie mając wiedzy behawioralnej, można się posłużyć wzorem opracowanym przez Joëla Dehassa, opisanym w książce Agresja u psów (6). Mimo uproszczenia, którym z definicji jest modelowanie zastosowane przez Dehassa, wzór ten pozwala udzielić pierwszych wskazówek co do dalszego postępowania. Konieczne do tego informacje udaje się zwykle zebrać nawet na gorąco, od wstrząśniętych właścicieli. Ostateczne zalecenia powinny zostać wydane przez specjalistę na podstawie pełnego wywiadu i obserwacji zwierzęcia, ale powagę sytuacji można ocenić od razu.
Podsumowanie
Regularnie zgłaszany przez opiekunów problem „nieradzenia sobie z emocjami” przez psa jest często sygnałem braku stawiania granic, niewymagania od psa samokontroli, niepowściągania jego pobudzenia psychoruchowego. U wielu tak prowadzonych psów z czasem pojawią się agresywne reakcje na próbę uzyskania zachowania, na które psy nie mają ochoty, lub przy powstrzymywaniu ich od zachowania, na które ochotę mają. Dość często zdarza się, że opiekun rezygnuje z jakichkolwiek działań, które mogłyby stać się dla jego pupila źródłem nieprzyjemności, a jedyną sytuacją, w której stara się psa do czegoś zmusić, jest wizyta weterynaryjna. Lekarze weterynarii mają więc wyjątkową okazję do zauważenia potencjalnie poważnych problemów w relacji człowiek – zwierzę.
Autorka chciałaby więc ich zachęcić do przyjmowania aktywnej postawy w przypadkach, w których widzą, że właściciel nie panuje nad swoim zwierzęciem. Przynajmniej w części tych przypadków uda się zmienić problematyczną relację i uniknąć poważnych trudności w opiece nad zwierzęciem w przyszłości, a nawet uchronić je od porzucenia, gdyby zasoby opiekuna do pracy z psem zostały wyczerpane. Czasem może się też okazać, że akurat ten pies jest za trudny dla swoich właścicieli. Działając odpowiednio wcześnie, będzie można jeszcze w porę znaleźć psu nowy dom, a tej konkretnej rodzinie psa, z którym sobie poradzi.
Mogą zainteresować Cię również
Znajdź swoją kategorię
2843 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 23 kategorii tematycznych
Weterynaria w Terenie
Mykotoksyny – ukryty wróg w hodowli bydła mlecznego
Zatrucie mykotoksynami – objawy i diagnostyka Objawy kliniczne sugerujące zatrucie mykotoksynami u bydła mlecznego mogą być niespecyficzne i często nakładać się na inne problemy zdrowotne lub środowiskowe na fermie. Ważne, aby zrozumieć, że inne czynniki chorobotwórcze, złe warunki dobrostanowe czy niewłaściwe żywienie mogą potęgować efekty działania mykotoksyn i nawet mniejsza kontaminacja pasz w połączeniu z […]
Kulawizna u bydła mlecznego (choroba Mortellaro). Skuteczne zwalczanie zapalenia skóry palca dzięki naturalnemu rozwiązaniu
Biodevas Laboratoires opracowała PIETIX – rozwiązanie w 100% naturalne, mające na celu zwalczenie zapalenia skóry palca u bydła mlecznego.
Czynniki wpływające na kolonizację mikrobiomu i dojrzałość układu pokarmowego prosiąt oraz jego prawidłowe funkcjonowanie
Równowaga elektrolitowa Do jelit warchlaków codziennie trafia od 8 do 10 l płynu, a większość wchłaniania wody następuje w jelicie cienkim (10). Wchłanianie i wydzielanie w błonie śluzowej jelit zachodzi jednocześnie, w zależności od polarności komórek nabłonkowych, i pomaga utrzymać potencjał błonowy, żywotność komórek, odpowiednie wchłanianie składników odżywczych i regulację metabolizmu drobnoustrojów (78). Wchłanianie wody […]
Opieka stomatologiczna nad starszymi końmi
Braki w uzębieniu U starszych koni dość częstym problemem są braki w uzębieniu. Powodem mogą być ekstrakcje we wcześniejszym okresie życia, diastemy i choroby przyzębia doprowadzające do rozchwiania i wypadania lub po prostu zużycie się zęba. O ile brak jednego zęba policzkowego nie wpływa znacząco na rozcieranie paszy, o tyle brak 3-4 zębów już bardzo […]
Praktyka w terenie – jak zabezpieczyć się na wypadek stanów zagrożenia życia lub zdrowia zwierzęcia
Piśmiennictwo mec. Anna SłowińskaVox Poland Pomoc PrawnaSzczecin Facebook0Tweet0LinkedIn0
Wiek ma ogromne znaczenie podczas stawiania diagnozy
Lek. wet. Justyna Domagała tytuł inżyniera zootechniki uzyskała w 2016 r., a tytuł lekarza weterynarii – w 2019 r. na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Po studiach swoją wiedzę poszerzała podczas stażu w Szpitalu dla Koni Equivet, w którym później uzyskała zatrudnienie. W latach 2021-2024 swoją pracę skupiała na internistycznym leczeniu koni oraz pogłębianiu wiedzy na […]
Echa 32. Kongresu Bujatrycznego w Cancun
Profilaktyka Kongres był również okazją do zaprezentowania kilku przełomowych produktów immunologicznych, które mają szansę wprowadzić na nowe tory prewencję znanych od lat jednostek chorobowych, sprawiających wiele kłopotów z punktu widzenia odchowu cieląt czy rozrodu. Mowa tu konkretnie o trzech nowych szczepionkach mających zastosowanie w profilaktyce Mycoplasma bovis, Cryptosporidium parvum czy wirusowej biegunki bydła (BVD). Nie […]