Agresja u psów – tabu? Nie można być obojętnym - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Agresja u psów – tabu? Nie można być obojętnym

W drugim przypadku (niezgoda na ograniczenia) celem jest pokazanie psu, że musi się poddać zabiegowi, jednak w taki sposób, żeby nie poczuł się naprawdę zagrożony i czuł wsparcie opiekuna. Dlatego autorka jest zdecydowanie przeciwna stosunkowo częstej praktyce zabierania psa od właściciela na zabiegi typu pobranie krwi czy obcięcie pazurów. To prawda, że mało pewny siebie pies, nad którym właściciel nie panuje, dużo łatwiej wtedy podda się tym procedurom. Kiedy zabraknie mu wsparcia ze strony opiekuna, nie zdobędzie się na walkę z obcymi ludźmi i zachowa się ulegle. Jednak najlepiej byłoby, aby to opiekun przejął odpowiedzialność za swojego psa i potrafił wyegzekwować od niego podporządkowanie, jednocześnie zapewniając mu poczucie bezpieczeństwa swoją obecnością. Dla wielu właścicieli jest to trudne, ale zarówno ich, jak i ich zwierzęta można tego nauczyć.

Nauka dotyczy tolerowania przez psa unieruchomienia – najpierw częściowego i przez krótki czas, stopniowo coraz pełniejszego i długotrwałego. Postępowanie musi być stopniowe, aby w żadnej chwili nie wywołać u zwierzęcia strachu. Powoduje ono raczej frustrację, z którą pies uczy się sobie radzić. Wtedy w krótkim czasie okazuje się, że można pobrać mu krew, a on po zestawieniu na podłogę otrzepie się i zakręci ogon nad grzbietem, z zapałem zjadając smakołyki podawane z ręki lekarza weterynarii. Niestety takie postępowanie jest stosunkowo łatwe tylko u psów niewielkich rozmiarów, które można wziąć na ręce, a więc ważących nie więcej niż 10-15 (maksymalnie 20) kg.

W przypadku dużych zachowujących się agresywnie psów konieczne są o wiele bardziej złożone działania, budujące na nowo prawidłowe relacje opiekun − pies, na wszystkich płaszczyznach ich współżycia.

Tylko wtedy, gdy niepokój, strach lub zdenerwowanie właściciela są tak silne, że wywołują podobne emocje u jego zwierzęcia, rozdzielenie ich na czas zabiegu może być korzystne. W tych przypadkach jednak lepsze od rozdzielania jest spowodowanie, aby do lecznicy przychodziła osoba, dla której wizyty weterynaryjne są mniej stresujące, i która będzie w stanie dać psu wsparcie i jednocześnie przytrzymać go do zabiegu.

Fakt, że pies nie akceptuje przytrzymywania do prostych zabiegów, powinien zapalać czerwoną lampkę alarmową w głowie każdego lekarza.

Kiedy dzieje się tak w przypadku 2-5-miesięcznego szczeniaka, powinna rozbrzmieć syrena alarmowa! Nie wolno nie zareagować, gdy zaszczepienie tak młodego psa sprawia trudności, ponieważ ze złością gryzie. To zwiastun poważnych problemów! I nie zawsze oznacza to zaburzenia zachowania u zwierzęcia; częściej to kwestia relacji z człowiekiem, a najczęściej skutek niejasnej komunikacji i braku spójności przekazu ze strony opiekuna. Szybka i odpowiedzialna interwencja jest w takim przypadku absolutnie niezbędna. I właśnie lekarze weterynarii, bardziej niż ktokolwiek inny, już przy okazji szczepień profilaktycznych mają doskonałą okazję do obserwowania zachowania szczeniaka i pojawiających się alarmujących objawów.

Jeżeli dorosły pies jest w lecznicy z osobą, pod której opieką znajduje się dłużej niż trzy miesiące i reaguje złością na unieruchamianie go przez opiekuna, nie wolno tego pomijać milczeniem. Pies, który ufa człowiekowi i szanuje go jako przewodnika, pozwoliłby się mu przytrzymać. A więc coś w ich relacji poszło nie tak. Oczywiście wiele takich niedobrze ukształtowanych relacji człowiek − pies funkcjonuje latami, nieraz przez całe życie zwierzęcia. Czasami jest to tylko ze szkodą dla psa, jeśli jednak pies waży więcej niż kilka kilogramów, to często staje się również niebezpieczny – zarówno dla domowników, jak i osób postronnych.

Test Assess-A-Pet, autorstwa Sue Sternberg (4), jest przeznaczony do oceny psów w schroniskach. Można go jednak również wykorzystać (po modyfikacji) w odniesieniu do psów mających właściciela. W kontekście zagadnień poruszanych w niniejszym artykule przydatny może być fragment (5) opisujący próbę polegającą na unoszeniu warg i pokazywaniu zębów psa przez właściciela. Interpretacja testu pozwala wysnuć zarówno wnioski dotyczące ewentualnego zagrożenia ze strony zwierzęcia, jak i na temat postawy i pewności siebie właściciela w stosunku do jego pupila. W każdym przypadku, w którym lekarz weterynarii ma wątpliwości co do tego, czy opiekun umie bezpiecznie przytrzymać psa, może skorzystać z tego narzędzia, unikając prowokowania zwierzęcia do walki. Będzie to dodatkowa przesłanka, która pomoże zdecydować albo o przełożeniu zabiegu do czasu przeszkolenia psa, albo, w przypadkach wymagających szybkiej interwencji, o poddaniu pacjenta premedykacji.

Znajdź swoją kategorię

2641 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.