Zespół nadwrażliwości-nadaktywności u psów - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Zespół nadwrażliwości-nadaktywności u psów

Zalecenia:

  • ignorowanie psa w momentach ekscytacji;
  • bardzo wyraźna komunikacja bez zbędnych gestów i słów; bardzo spokojny ton zarówno poleceń jak i pochwał;
  • zasada „nic za darmo”;
  • trening cierpliwości i nauka podstawowych poleceń metodą pozytywną;
  • przewaga zabaw wyciszających (węszenie!) nad ekscytującymi;
  • bardzo wyraźnie określone rozpoczęcie i zakończenie zabawy, ćwiczeń;
  • zapewnienie możliwości relaksu (gryzaki, swobodne węszenie);
  • stałe posłanie w spokojnym miejscu mieszkania;
  • wychodzenie na spacer bez ciągnięcia na siłę, zachęcanie pozytywnymi bodźcami (smakołyki, zabawki), przyzwolenie na swobodną eksplorację; gdy tylko będzie to możliwe – w parku spacery na długiej linie;
  • stopniowe przyzwyczajanie do jazdy samochodem, a następnie wywożenie psa na spacery w spokojne miejsca;
  • wspomagająco Zylkene; kamizelka przeciwlękowa na spacery;
  • farmakoterapia – fluwoksamina (1 mg/kg 1 x dziennie);
  • w późniejszym czasie odczulanie na bodźce dźwiękowe.

Przebieg terapii

Nie wprowadzono wszystkich zaleceń (np. oswajania psa z samochodem i zapewnienia ruchu w spokojnym miejscu, kamizelki przeciwlękowej, zajęć związanych z węszeniem). Informacje zwrotne od klientów były niekonkretne i nieregularne. Prawdopodobnie wprowadzanie w życie zaleceń odbywało się niekonsekwentnie.

Przez kilka miesięcy na zmianę zgłaszano pogorszenie i polepszenie sytuacji.

Na kolejnej konsultacji, po 6 miesiącach, stwierdzono znajomość podstawowych komend i wykonywanie ich w domu (siad, zostań, na miejsce); spacery nieco dłuższe, nadwrażliwość na bodźce i nadaktywność bez widocznej zmiany. Wg właścicieli zwiększyła się długość snu, budzenie w ciągu nocy stało się incydentalne, możliwe stało się wydłużenie czasu spacerów. Wydalanie w domu sporadyczne.

Podniesiona została dawka fluwoksaminy do 2 mg/kg 1 x dziennie.

W kolejnych miesiącach zgłaszano stopniową poprawę na spacerach – krótkie momenty skupienia uwagi na właścicielach. Pogarszanie sytuacji po każdym głośniejszym hałasie na spacerze.

Nie wprowadzono zalecanego odczulania na dźwięki. Zalecenie podania Oksazepamu w okresie okołosylwestrowym w jednym roku zignorowano, w kolejnym roku lek podano – relacja właścicieli nie dała jednoznacznej odpowiedzi, czy zauważono poprawę.

Półtora roku od pierwszej konsultacji stwierdzono utrzymującą się fobię dźwiękową. Lęk związany ze spacerami wahał się od średniego (nadczujność, niechęć do oddalania się od domu, ograniczona eksploracja, zabawa z właścicielami przerywana przy każdym głośniejszym dźwięku) do dużego (problem z odejściem na kilka metrów od klatki schodowej, kłopoty z wydalaniem na zewnątrz, kompletny brak kontaktu wzrokowego z właścicielami). W domu nadruchliwość i nadpobudliwość powyżej przeciętnej, ale akceptowana przez właścicieli.

Po dwóch latach od pierwszej konsultacji zorganizowano spacery z trenerką i ze spokojnym psem – w ich towarzystwie Natasza chętniej eksplorowała otoczenie, wykazywała mniejsze objawy lęku. Brak dalszej informacji zwrotnej.

Diagnoza nadwrażliwości-nadaktywności oparta została w tym przypadku na kolejności pojawiania się problemów – brak samokontroli, ponadprzeciętna ruchliwość i kłopoty z koncentracją były od początku, natomiast lęk pojawił się dopiero po kilku miesiącach pobytu suki w domu. Gdyby Natasza zaczęła wykazywać problemy z nadruchliwością i samokontrolą później niż zachowania lękowe, można by podejrzewać, że jest to zaburzenie spowodowane brakiem zaspokojenia podstawowych potrzeb – ruchu, wydalania, kontaktów społecznych, eksploracji otoczenia.

Przytoczone przypadki nadwrażliwości-nadaktywności u psów świadczą o tym, jak różnie, mimo wspólnego mianownika, jakimi są brak samokontroli i nadpobudliwość, może przebiegać to zaburzenie.

U Nataszy nadwrażliwość-nadaktywność bardzo szybko ewoluowała w lęk i fobię dźwiękową, u Tiny współistnieje z zaburzeniami w relacjach z właścicielami. Ze względu na skrócenie czasu snu przypadek Nataszy trudno zakwalifikować do stadium pierwszego, jednak brak zaburzeń w odżywianiu nie pozwala ocenić go jako stadium drugie.

Zachowania destrukcyjne, typowe w zaburzeniu samokontroli, jako objaw dominujący występowały tylko u Nookie, a problemy z zachowaniem czystości w domu – wyłącznie u Nataszy.

U Tiny i Nataszy można podejrzewać, że postępy w terapii utrudnia brak wystarczającej ilości ruchu. Natomiast sukces terapeutyczny u Nookie jest wypadkową łagodnej postaci zaburzenia (nie zdążyło przejść do stadium drugiego ani przyczynić się do rozwoju lęku czy agresji), ogromnego zaangażowania obojga właścicieli i trafnego dobrania leków.

lek. wet. Marta Kuhnke-Bernecka
zoopsycholog

Spodobał Ci się artykuł:
Zespół nadwrażliwości-nadaktywności u psów?

Zapraszamy do lektury:
Jeśli nie nadwrażliwość-nadaktywność, to co?

Znajdź swoją kategorię

2608 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.