Największą wartością jest człowiek – czyli o sztuce budowania relacji w przychodni weterynaryjnej
Zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to ewenement jak na obecną sytuację na rynku pracy? Jest to chyba najlepszy dowód na to, że tworzycie przyjazne środowisko pracy.
R.B.: Tak, to niesamowite, że mamy przez cały czas tę samą kadrę. Zdaję sobie z tego sprawę. Mam na tyle niesamowitą ekipę, że kiedy mieli grafik ułożony na 6-godzinne dyżury, to sami z siebie powiedzieli, że chcą pracować więcej. To wyszło od nich. Myślę, że jest to fajne miejsce do pracy, ponieważ tworzą je wspaniali ludzie – mam tu na myśli 26-osobowy zespół.
Jak wyglądała droga do tego, żeby zbudować taki zespół?
R.B.: Początkowo sam dobierałem ludzi do zespołu, ale na pewno był tu obecny też ogromny pierwiastek szczęścia. Nie znam recepty na to, jak to zrobić. Odkąd Rafał przejął zarządzanie lecznicą, to on zajmuje się rekrutacją, a ja dopiero dołączam się w drugiej kolejności. To, że udało się nam zbudować taki zespół, podkreślam „nam”, ponieważ każdy członek tego zespołu ma wpływ na nasze miejsce pracy, jest wypadkową wielu czynników. Mamy też bardzo różnorodny zespół, co mnie ogromnie cieszy i dla każdego jest tam miejsce. Zależy mi na tym, aby każdy czuł się bezpiecznie i staram się ich wspierać, na ile jest to możliwe.
Chcę, żeby byli po prostu szczęśliwi i spełnieni, a dzięki temu mogą skupić się na swojej pracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to naczynia połączone – to, jak oni czują się w pracy, przekłada się na jakość usług, zadowolenie klientów i zdrowie pacjentów. Obecnie w naszym środowisku jest więcej kobiet i chcę również dawać im poczucie bezpieczeństwa w kontekście macierzyństwa. Wszystkim koleżankom bardzo kibicuję w staraniach o dziecko i życzę im z całego serca, żeby miały jak najwięcej dzieci. W przeciwieństwie do wielu właścicieli czy menadżerów lecznic nie widzę w tym sprzeczności z planem na rozwój lecznicy. Zależy nam na tym, żeby te kobiety czuły się bezpieczne i żeby mogły realizować się w roli matki.
Co sprawia, że jesteście dobrym duetem?
R.K.: Rafał jest lekarzem weterynarii, świetnym ortopedą, ja menadżerem, który zna się na prowadzeniu firmy i dobrze orientuje w branży weterynaryjnej. Może to jest właśnie to? Jesteśmy też różni. Tę samą rzecz widzimy często w inny sposób. Gdy Rafał jest „hurraoptymistą”, ja zastanawiam się, co może pójść nie tak i przygotowuję różne warianty czy możliwości działania. Obdarzyliśmy siebie zaufaniem. W codziennej pracy nie dążymy do zwycięstwa racji jednego nad drugim. Rozmawiamy ze sobą i dyskutujemy, a czasami się ścieramy. Natomiast zawsze dochodzimy do porozumienia i wspólnie podejmujemy decyzję.
Nie będąc lekarzem weterynarii, domyślam się, że masz czasami inną optykę niż Rafał. Czy uważasz, że brak dyplomu lekarza weterynarii wpływa jakoś na Twoje decyzje w kontekście zarządzania lecznicą?
R.K.: Dla mnie przychodnia weterynaryjna to przede wszystkim firma, która ma do zrealizowania konkretne cele biznesowe, jak każde przedsiębiorstwo. Ta firma jest źródłem utrzymania dla 26 zatrudnionych tutaj osób. To duża odpowiedzialność. Moim zadaniem jest to, aby prosperowała jak najlepiej, stwarzając każdemu dogodne warunki do pracy: od możliwości korzystania z najwyższej klasy sprzętu, poprzez dostęp do pełnej gamy potrzebnych leków czy możliwość ciągłego doszkalania się w Polsce i za granicą. Tak, uważam, że brak dyplomu lekarza weterynarii pozwala mi skutecznie realizować te cele.
Jaka zaproponowana przez Ciebie zmiana była najtrudniejsza do przeforsowania u Rafała lub w zespole?
R.K.: Rozczaruję Cię, ale nie było takiej zmiany, której wprowadzenie wywołałoby opór ze strony Rafała czy zespołu. W zarządzaniu zespołem stawiam na rozmowę i dialog. Każdy ma możliwość wypowiedzenia swojego zdania. Spotykam się z pracownikami na rozmowach indywidualnych. Mam regularne zebrania z całym zespołem i poszczególnymi grupami. Uważnie słucham, jakie mają pomysły lub wątpliwości. Na podstawie zebranych informacji i opinii podejmuję decyzję o formie wprowadzanych zmian, nie rezygnując tym samym z obranego wcześniej kierunku.
Nie zwalniacie tempa i cały czas się rozwijacie. Co w tym momencie sprawia Ci najwięcej satysfakcji, a co najwięcej trudności w pracy?
R.K.: Najwięcej powodów do satysfakcji dają mi moi współpracownicy. To, że dbają o relacje również poza pracą: chodzimy pograć w golfa czy rywalizować w triatlonie To, że mamy stały zespół od wielu lat, który ciągle się powiększa. To, że dajemy z siebie 100%, że świadczymy usługi wysokiej jakości i to, że nadal nam się chce. Trudności… Pewnie biurokracja, zmieniające się przepisy, niepewna sytuacja przedsiębiorstw. Ale z tym sobie poradzimy. Możliwe, że największą trudnością jest znalezienie balansu między pracą a życiem prywatnym. Częściej chciałbym porozmawiać z żoną przy kawie o czymś innym niż o weterynarii.
Panowie, bardzo dziękuję za tę rozmowę. Wyszliśmy od budowania relacji z klientem, a kończymy na budowaniu relacji w zespole. Uważam, że cała ta rozmowa jest właśnie o wartości człowieka. Moje motto to „Największą wartością jest człowiek” i chyba taki będzie tytuł tej rozmowy. Co o tym sądzicie?
R.K.: Bardzo dobry pomysł. Cała nasza rozmowa skupia się na człowieku, zespole i relacjach. Według mnie jest to bardzo pozytywne zakończenie naszej rozmowy. Tym bardziej jest to ważne dziś, gdy częściej mamy „relacje” z naszym telefonem, a świat obserwujemy głównie z perspektywy ekranu.
R.B.: Zawsze uważałem, że najważniejszą wartością mojej przychodni są ludzie, którzy tu pracują. Życzę sobie, aby tak pozostało. Taki tytuł naszej rozmowy uważam za idealny!
Mogą zainteresować Cię również
Znajdź swoją kategorię
2641 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych
Weterynaria w Terenie
Niezakaźne przyczyny chorób kończyn u świń
Problem kulawizn u loch Kulawizny u loch są, tuż po problemach w rozrodzie, najważniejszą przyczyną brakowań loch z dalszej hodowli. Najwięcej przypadków obserwuje się w okresie od odsadzenia do momentu porodu. Bardzo często schorzenia kończyn są rejestrowane u pierwiastek lub u loch po drugim porodzie, a więc w okresie, kiedy wchodzą one w najbardziej wydajny […]
Posocznica cieląt wywołana przez E. coli. Kolisepticemia
Zapobieganie W przypadku zachorowań na kolisepticemię należy brać pod uwagę przede wszystkim dwa czynniki: niski poziom immunoglobulin w surowicy krwi oraz system odchowu cieląt sprzyjający zakażeniom patogennymi szczepami E. coli (14, 17, 18). Wiele czynników ma wpływ na transfer immunoglobulin siarowych. Jednak najważniejszą rolę odgrywają czas, w jakim zostanie podana siara po urodzeniu, oraz ilość […]
Niezakaźne przyczyny chorób kończyn u świń
Problem kulawizn u loch Kulawizny u loch są, tuż po problemach w rozrodzie, najważniejszą przyczyną brakowań loch z dalszej hodowli. Najwięcej przypadków obserwuje się w okresie od odsadzenia do momentu porodu. Bardzo często schorzenia kończyn są rejestrowane u pierwiastek lub u loch po drugim porodzie, a więc w okresie, kiedy wchodzą one w najbardziej wydajny […]
Kiedy warto zlecić rozmaz krwi u koni?
Po drugie, w rozmazie możliwe jest postawienie podejrzenia aglutynacji erytrocytów, sugerującej immunohemolityczne tło niedokrwistości – IMHA (ryc. 3). Weryfikacja występowania aglutynacji następuje w teście aglutynacji szkiełkowej. Niedokrwistości immunohemolitycznej może także towarzyszyć obecność sferocytów (choć rzadko spotykana u koni). W przypadku hemolizy na tle uszkodzeń oksydacyjnych erytrocytów (np. w przypadku zatruć liśćmi czerwonego klonu lub DMSO) […]
Wskazówki na wypadek widocznego niepowodzenia terapii antybiotykowej. Kryteria skutecznej terapii oraz kluczowe pytania jako 5 kroków drzewa analitycznego
Czynniki powiązane z użyciem antybiotyku w terapii: Czy wybór antybiotyku opierał się na badaniach klinicznych i dodatkowych (diagnoza, antybiogram)? Sprawdź odpowiedź na pytanie 3. Farmakokinetyka/farmakodynamika wybranego antybiotyku? Koncentracja i czas działania antybiotyku w zakażonej tkance a efektywność w stosunku do czynnika bakteryjnego wywołującego chorobę (spektrum działania antybiotyku, wrażliwość z antybiogramu – odpowiedzi na pytanie 3.). […]
Czarno na białym – mastitis okiem praktyka – rozmowa z dr. n. wet. Sebastianem Smulskim
Rozmowa z dr. n. wet. Sebastianem Smulskim, pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, specjalistą w dziedzinie profilaktyki i leczenia mastitis u krów, który w swoich badaniach zgłębia tematykę zapalenia gruczołu mlekowego u bydła, zarówno w aspekcie naukowym, jak i praktycznym. Większość zapaleń gruczołu mlekowego ma etiologię bakteryjną. Dlaczego, pomimo rozwoju mikrobiologii, medycyny weterynaryjnej i prowadzonych badań, […]
XVIII FORUM ZOOTECHNICZNO-WETERYNARYJNE: NOWE HORYZONTY W ROZRODZIE ZWIERZĄT
Na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu w dniach 18-19 kwietnia br. odbyło się XVIII Forum Zootechniczno-Weterynaryjne pod hasłem „Rozród zwierząt w dobie selekcji genomowej”. To wydarzenie zgromadziło liczne grono lekarzy weterynarii oraz hodowców, by omówić najnowsze osiągnięcia w dziedzinie hodowli i rozrodu zwierząt. Organizacja Forum była wspólnym przedsięwzięciem Poznańskiego Koła Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego, Wielkopolskiego Oddziału Polskiego […]