#WeteryMaria – moja przygoda dopiero się zaczyna! - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

#WeteryMaria – moja przygoda dopiero się zaczyna!

Zanim na horyzoncie pojawiła się Wielka Brytania. Jak wyobrażałaś sobie swoją karierę zawodową?

WeteryMaria: Szczerze mówiąc… Nie planowałam tego. Mam taką cechę, że planuję tylko jeden krok do przodu. Nie potrafię robić planów na wiele lat i jestem najgorszą osobą w odpowiadaniu na klasyk z rozmów o pracę, czyli „Gdzie się pani widzi za 5 lat?”. Za 5 lat? Nie mam pojęcia! Tym sposobem po powrocie z Hiszpanii na ostatni semestr szóstego roku miałam dokładnie zero planów na to, co będzie po studiach. Pracowałam jako lektorka języka hiszpańskiego, zachwycałam się Wrocławiem i nie wiedziałam, co będzie dalej. Na pewno ciągnęło mnie, żeby wybyć gdzieś „w świat”. Po Hiszpanii miałam apetyt na poznanie nowych krajów, sprawdzenie się w nowych sytuacjach i tak nawinęła mi się Wielka Brytania.

Nadszedł dzień, w którym otrzymałaś dyplom. Jak była pierwsza myśl po tym, gdy emocje już opadły i trzeba było pomyśleć co będzie dalej?

WeteryMaria: „O matko, to już? Ja jestem lekarką?”, a zaraz po tym „I co teraz?” Tuż przed odebraniem dyplomu udało mi się dostać na staż w UK, więc miałam plan na pierwsze miesiące po odebraniu dyplomu. Była to mieszanka ekscytacji i lekkiego przerażenia! To poczucie, że teraz wszystko zależy ode mnie i to ja decyduję, co i gdzie będę robić jest wspaniałe, ale też sprawia, że czujemy tę odpowiedzialność za nas los, która teraz ciąży tylko na nas! Już semestry i zaliczenia nie regulują roku, to wszystko zależy od nas!

Jak więc odnaleźć się po studiach i nie wpaść w panikę?

WeteryMaria: Przede wszystkim warto na dzień dobry zaakceptować fakt, że jako świeża absolwentka czy absolwent mamy prawo popełniać błędy i zadawać pytania. To normalne, że będąc absolwentem, wielu rzeczy jeszcze nie wiesz, większości zabiegów nigdy nie wykonywałaś, a w wielu przypadkach klinicznych będziesz miała więcej pytań niż odpowiedzi! Ten pierwszy rok w zawodzie bywa bardziej stresujący niż całe studia razem wzięte, bo nagle ze studenta, który pomaga lekarzowi, stajemy się lekarzem – kapitanem tego statku, który ma podejmować decyzje, zlecać badania i stawiać diagnozy!

To jest ten czas, w którym uczymy się, co i jak i zdobywamy to doświadczenie, którego nie da się nauczyć z książek. Warto pamiętać, że każdy świetny specjalista był kiedyś żółtodziobem, który nie umiał założyć wenflonu. Każdy wielki chirurg robił kiedyś swoją pierwszą sterylkę, przy której ze stresu trzęsły mu się ręce. I każdy, nawet największy autorytet w medycynie weterynaryjnej rozkłada czasem ręce i mówi „nie wiem”.

Chciałabym, żeby wszyscy absolwenci pamiętali, że nie wiedzieć czegoś to nie wstyd i żeby nie bali się pytać i prosić o pomoc.

W swoich relacjach i artykułach na blogu w przystępny sposób mówisz o ważnych aspektach dalszego życia studenta i lekarza weterynarii, to sprawia, że naprawdę przyjemnie się je czyta, a odzew na każdy kolejny wpis jest bardzo pozytywny. Kiedy pojawiła się pierwsza myśl, może warto byłoby przełożyć swoje doświadczenia na słowo pisane? Co zdecydowało o tym, że postanowiłaś zacząć pisać bloga o swoich doświadczeniach i wyzwaniach, które stają przed młodym lekarzem weterynarii?

WeteryMaria: Gdy założyłam bloga, pracowałam w UK już prawie rok i nie było tygodnia, żebym nie dostawała wiadomości od bliższych i dalszych znajomych z pytaniami o to, jak wygląda praca w UK – czy klienci faktycznie są tacy roszczeniowi, czy łatwo być pozwanym do sądu za złą diagnozę i czy faktycznie używamy do wszystkiego protokołów. Sama, szukając informacji przed pierwszym wyjazdem do UK, wypytywałam znajomych o to samo, a w Internecie, oprócz suchych artykułów nie było na ten temat wiele. Chciałam stworzyć miejsce w sieci, w którym mogłabym się podzielić moim doświadczeniem i pomóc odpowiedzieć na te wszystkie pytania, na które sama kiedyś szukałam odpowiedzi.

Chcę tworzyć miejsce w sieci dla wszystkich osób związanych z weterynarią, nie tylko zawodowo. Dla studentów, absolwentów, techników, ale też opiekunów zwierzaków i tych, którzy chcą się dowiedzieć, jak wygląda weterynaria zza kulis. Chcę mówić o tych aspektach weterynarii, o których studia nie uczą, otwierać dialog na te tematy, o których zazwyczaj się milczy i pokazywać, że weterynaria ma jasne i ciemne strony.

Znajdź swoją kategorię

2608 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.