#WeteryMaria – moja przygoda dopiero się zaczyna! - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

#WeteryMaria – moja przygoda dopiero się zaczyna!

Ostatnio sporo mówi się o Not One More Vet, akcją która ma coraz szerszy zasięg. Jak ważne jest mówienie o obciążeniach i zdrowiu psychicznym lekarzy weterynarii na forum publicznym? Jak odnoszą się do tej akcji lekarze w Wielkiej Brytanii?

WeteryMaria: Temat niestety bardzo aktualny. Powiem tak – w mojej „bańce” mówi się o tym bardzo dużo, na studiach podyplomowych jest to jeden z pierwszych tematów, w pracy mieliśmy szkolenie z podstaw zdrowia psychicznego, gdzie nie spojrzę, tam widzę akcje fundacji Vetlife, która propaguje wiedzę o zdrowiu psychicznym i problemach lekarzy weterynarii. Jednak wiem, że poza moją bańką ten temat często dalej nie jest znany. Często mówimy jedno – o tym jak ważne są przerwy w pracy, o tym jak ważny jest ten sławny work-life balance i o tym, że bycie przepracowanym to nie powód do dumy – a później robimy drugie. Po raz kolejny wchłaniamy obiad w 2 minuty pomiędzy pacjentami, po raz kolejny budzimy się w środku nocy, myśląc o pacjencie i po raz kolejny zaciskamy zęby i choć właśnie umarł nam jeden pacjent i w środku chce nam się krzyczeć, to idziemy z uśmiechem przyjąć kolejnego.

Cieszę się, że mówimy o tym coraz więcej. Przykro mi, że ciągle musimy mówić, bo niestety jest o czym. Rozmowa to pierwszy krok. Ta zmiana musi iść z naszego środowiska, od środka. I mam nadzieję, że małymi krokami idziemy w dobrym kierunku.

Pierwszy wpis na Instagarmie pojawił się 4 lata temu, jednak był to wtedy profil bardziej prywatny. Jaka była wtedy WeteryMaria i co zmieniło się od tego czasu?

WeteryMaria: Zmieniło się miasto, w którym mieszkam i to kilka razy, zmienił się język, w którym mówię na co dzień, skończyłam jedne studia, a zaczęłam kolejne, przybyło mi literek przed nazwiskiem i zwierzaków w domu, ale tak naprawdę wydaje mi się, że nie zmieniło się aż tak wiele!

Dalej jest mi dziwnie, gdy studenci mówi do mnie na „pani”, dalej czuję, że jestem dopiero na początku tej przygody, codziennie uczę się czegoś nowego i co roku odkrywam, że poprzedni rok mnie zaskoczył! Nawet te pandemiczne 12 miesięcy, poza całą masą nerwów i stresów, które doświadczyły każdego z nas, było pod wieloma względami wspaniałe. Rozwinęłam skrzydła w Internecie, zaangażowałam się kilka świetnych projektów, poznałam mnóstwo wspaniałych osób, poprowadziłam kilka wykładów dla studentów i odkryłam, że uczenie innych, które kiedyś było moją dorywczą pracą na studiach jest czymś, co sprawia mi ogromną radość. Uwielbiam uczenie studentów na równi z pracą kliniczną i na pewno jest to coś, co będę rozwijać w najbliższej przyszłości!

Aktualne wpisy kierowane są do ponad 6 tys. obserwatorów. Zaczynając publikować myślałaś, że tak szeroka grupa będzie chciała regularnie śledzić Twoje relacje w mediach społecznościowych?

WeteryMaria: Pamiętam, jak bardzo cieszyłam się, gdy po opublikowaniu pierwszych wpisów zaczynałam dostawać pierwsze wiadomości i komentarze. Gdy napisało do mnie kilka osób, które nie były moją mamą, siostrą ani koleżanką z roku! Ludzie, których nie znałam, a którzy czytali moje wpisy, szok! I w dodatku podobało im się to, co pisałam! Świetne uczucie. Po każdym kolejnym wpisie takich wiadomości było więcej i wtedy pomyślałam, że to jest to. Bez moich czytelników i tego wsparcia, które mi dają, na pewno dawno rzuciłabym media społecznościowe w cholerę. To ta świadomość, że po drugiej stronie są ludzie, z którymi mogę porozmawiać, którym moje doświadczenia pomagają i którzy mówią „właśnie to potrzebowałam usłyszeć” albo „nauczyłam się tu więcej niż przez całe studia”, sprawiają, że kocham to, co robię.

Jak w natłoku zadań znajdujesz czas na tworzenie kolejnych wpisów?

WeteryMaria:

Chciałabym móc opowiedzieć taką bajkę, że to wszystko kwestia świetnej organizacji i że zaczynam poranek od jogi o świcie, przed śniadaniem zaliczam jogging, a po 12-godzinnym dyżurze pełna energii, jak króliczek z reklamy baterii, siadam z zapałem do pisania artykułów. Ale byłaby to ściema.

Szczerze? Bywa ciężko, szczególnie że oprócz pracy na etat właśnie zaczęłam studia podyplomowe na University of Nottingham, gdzie robię certyfikat. Bardzo chciałabym działać w Internecie więcej niż teraz, bo głowa aż gotuje mi się od pomysłów! Chciałabym pisać więcej postów i tworzyć więcej artykułów na bloga, a także quizów z wiedzy ze stanów nagłych i webinarów! Uwielbiam to, ale czasem po prostu brakuje mi na to doby, bo moja też ma tylko 24 godziny.

Znajdź swoją kategorię

2608 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.