👨‍⚕ Okiem eksperta miesiąca ‒ resuscytacja krążeniowo-oddechowa - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

👨‍⚕ Okiem eksperta miesiąca ‒ resuscytacja krążeniowo-oddechowa

rko
fot. istock
Zarówno w placówkach wyspecjalizowanych w udzielaniu pomocy w stanach nagłego zagrożenia życia lub zdrowia, jak i w ZLZ o profilu internistycznym, niejednokrotnie niezbędna okazuje się wiedza z zakresu prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W przypadku konieczności wdrożenia RKO warto znać wytyczne, których przestrzeganie zwiększa szansę na przeżycie pacjenta. Wczesne wdrożenie zabiegów resuscytacyjnych, zwłaszcza w warunkach lecznicy weterynaryjnej rokuje dobrze dla pacjenta, pod warunkiem właściwego ich przebiegu.

W przypadku stwierdzenia zatrzymania krążenia priorytetem jest zawsze jak najszybsze rozpoczęcie masażu serca. W przypadku NZK (nagłego zatrzymania krążenia) mówi się o tzw. złotych minutach dla życia. Natychmiastowe podjęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej zwiększa 2-3 krotnie szansę na przeżycie pacjenta. Odwlekanie działań sprawia, ze z każdą minutą szanse te znacznie maleją. Przyjmuje się, że po około 5-7 minutach opóźnienia w podjęciu RKO dochodzi w organizmie do nieodwracalnych zmian i śmierci pacjenta.

Przy stwierdzeniu NZK warto działać zespołowo. Idealnym rozwiązaniem jest zespół składający się z trzech osób. Niestety nie zawsze jest możliwe zapewnienie takiej obsady w trakcie działań ratowniczych. Niezbędnym minimum staje się więc 2-osobowy zespół resuscytacyjny. Bez względu na przyczynę i okoliczności, w przypadku stwierdzenia u zwierzęcia braku oddechu i tętna, należy od razu rozpocząć uciskanie klatki piersiowej. Pozwoli to na utrzymanie minimalnej perfuzji narządowej. Należy uciskać klatkę piersiową na wysokości łokci przy użyciu jednej lub dwóch dłoni (w zależności od wielkości i typu budowy zwierzęcia) z częstotliwością 100-120 uciśnięć na minutę.

Co ważne osoba wykonująca masaż serca powinna zmieniać się co dwie minuty, ponieważ jest to maksymalny czas, po którego przekroczeniu jakość uciśnięć ulega znacznemu pogorszeniu. Warto przy tym zadbać o to, aby przerwa w uciśnięciach była krótsza niż 10 sekund. Równocześnie drugi członek zespołu powinien zadbać o monitoring pacjenta. Pozwala to na stwierdzenie z jakim rytmem mamy do czynienia – defibrylacyjnym czy niedefibrylacyjnym. W tym samym czasie należy dążyć do wykrycia i wyeliminowania tak zwanych odwracalnych przyczyn zatrzymania krążenia korzystając z algorytmu 4H/4T. Poszukujemy więc (i eliminujemy): hipoksji, hipowolemi, hipo/hipertermi, hipo/hiperkaliemi oraz innych zaburzeń elektrolitowych) a także: tamponady serca, odmy (tension thorax), toksyn, czy zatorowości (thromboembolism).

W przypadku rytmów defibrylacyjnych, którymi są: częstoskurcz komorowy bez tętna (pVT – ang. pulsless ventricular tachycardia) oraz VF (ang. ventricular fibrillation) priorytetem jest jak najszybsza defibrylacja skoordynowana z odpowiednią farmakoterapią (adrenalina). W przypadku rytmów niedefibrylacyjnych (asystolia lub PEA – aktywność elektryczna bez tętna) należy prowadzić RKO i farmakoterapię (adrenalina oraz amiodaron).

O ile to możliwe warto również wdrożyć wentylację pacjenta. Korzystając z worka samorozprężalnego, respiratora lub metodą usta-usta należy prowadzić oddech zastępczy w schemacie 30 uciśnięć klatki piersiowej – 2 wdechy w przypadku prowadzenia RKO z oddechem zastępczym synchronicznym lub podając jeden oddech co około 6 sekund w trakcie jednoczesnego prowadzenia masażu serca (wentylacja asynchroniczna).

Niestety trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, iż często, pomimo podjęcia natychmiastowych działań, prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Warto jednak próbować, ponieważ zawsze najwyższym dobrem jest życie, a zadaniem lekarza weterynarii jest jego ratowanie.

lek. wet. Kamil Kowalczyk

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy