Zawodowo nie wyobrażam sobie siebie w innej roli ‒ rozmowa z lek. wet. Natalią Krasowską - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Zawodowo nie wyobrażam sobie siebie w innej roli ‒ rozmowa z lek. wet. Natalią Krasowską

Zadanie lekarza zajmującego się rozrodem nie kończy się z momentem, w którym dochodzi do zapłodnienia. Które z aspektów pracy lekarza weterynarii zajmującego się rozrodem są dla Pani źródłem największej satysfakcji?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Co oczywiste, ogrom satysfakcji daje rozwój prawidłowej ciąży i uzyskanie zdrowego miotu. Medycyna jest jednak jedną wielką zagadką, stąd generalnie proces dochodzenia do źródła problemu i możliwość jego rozwiązania, a co najważniejsze – poprawienie stanu i jakości życia naszych pacjentów są wysoce budujące.

Odsetek zgonów okołoporodowych jest zróżnicowany, ale najwyższy jest w okresie połogu, zaraz po urodzeniu i w pierwszych dniach życia. Jakie czynniki środowiskowe przyczyniają się do takiego stanu rzeczy?

Zarówno czynniki zakaźne, jak między innymi herpeswirus, występowanie wad wrodzonych, jak i szeroko pojęte nieprawidłowości związane w utrzymaniem suki i młodych. Zarówno nieprawidłowe warunki temperaturowe, wilgotność powierza, nieprawidłowa higiena, brak intensywnego monitoringu rozwoju osesków czy kontroli nad pobieraniem pokarmu mogą okazać się tragiczne w skutkach. Dlatego każdorazowo po porodzie konieczne jest przeprowadzenie oceny punktowej każdego osobnika z miotu na wzór stosowanej w medycynie człowieka skali Apgar w celu oszacowania szans na przeżycie oraz zaplanowania indywidualnego toku postępowania w każdym z przypadków.

Jak często w Pani praktyce zdarzają się trudne lub nieprawidłowe porody i jakie są ich najczęstsze przyczyny?

Dość często, a ich liczba zdaje się stale rosnąć. Przyczyny ciężkiego porodu dzieli się na matczyne i płodowe. Do najczęściej spotykanych czynników matczynych należy pierwotna atonia macicy. Pozostałe, jak: zbyt wąski kanał rodny, skręty macicy, wypadnięcie macicy, wielowodzie i występowanie przegród w pochwie są spotykane znacznie rzadziej. Wśród czynników płodowych najczęściej powodujących problemy porodowe należą: dysproporcje płodowo-matczyne, nieprawidłowości budowy płodu bądź nieprawidłowości postawy i ułożenia.

Czy są jakieś złote zasady, którymi kieruje się Pani w pracy z pacjentami?

Chyba nigdy się nie zastanawiałam nad tą kwestią. Staram się pracować tak, aby nie mieć sobie nic do zarzucenia, być dokładną i drobiazgową, a dobro i interes pacjenta stawiać zawsze na pierwszym miejscu. Mówiąc czysto prozaicznie, staram się zajmować swoimi pacjentami tak, jakbym chciała, żeby ktoś zajął się moim zwierzęciem w razie potrzeby.

Jakie są obecnie najczęstsze przyczyny problemów w rozrodzie małych zwierząt?

Myślę, że dość istotnym czynnikiem odbijającym się na rozrodczości małych zwierząt jest życie w środowisku stworzonym przez człowieka. W ostatnich latach obserwuje się wyraźną depresję potencjału reprodukcyjnego wśród małych zwierząt i nie tylko. Ten sam problem towarzyszy coraz większej liczbie osób. Zmniejszenie aktywności fizycznej, powszechnie występujące zanieczyszczenie wód, gleby, powietrza, szeroko stosowane dodatki do żywności, jak również tendencje do przekarmiania/przejadania i w związku z tym coraz częstszy problem otyłości odbijają się na wszystkich gatunkach, które ich doświadczają. Nie należy także zapominać o negatywnym wpływie krzyżowania zwierząt, głównie ze względu na pożądane cechy fenotypowe, co w wielu przypadkach kończy się częstszym występowaniem wad, zaburzeń i ich powielaniem.

Endokrynologia i mikrobiologia. Dlaczego właśnie te dziedziny medycyny są dla lekarza weterynarii zajmującego się rozrodem cennymi źródłami wiedzy?

Endokrynologia jest podstawą i bazą naszej pracy. Bez gruntownego i dokładnego zrozumienia działania hormonów i wynikających z nich zależności nie jest możliwe prawidłowe działanie z pacjentem. Tylko wychodząc od podstawowych mechanizmów działania hormonów, możemy próbować doszukiwać się zaburzeń funkcjonowania i dochodzić prawdy w czasie procedur diagnostycznych. Mikrobiologia natomiast towarzyszy każdemu z nas i każdego dnia, nawet mimo naszych usilnych prób walki. Wszelakie mikroby są zdecydowanie godnym przeciwnikiem, którego oczywiście, w celu skutecznego działania, należy wcześniej odpowiednio rozpoznać i jednocześnie poznać jego słabe strony. A to, jak każdy z nas wie, wcale nie bywa łatwe.

Jaki kierunek współczesnych badań z zakresie rozrodu jest dla Pani najbardziej interesujący i dopatruje się w nim Pani znaczącego przełomu w najbliższych latach? Gdzie Pani zdaniem kryje się przyszłość współczesnej diagnostyki w tym zakresie?

Diagnostyka prenatalna wydaje się być dziedziną, w której mamy jeszcze ogrom pracy do wykonania i zagadek do odkrycia. Wysoka jakość aparatów ultrasonograficznych, które aktualnie są dostępne do badania dla lekarzy weterynarii, oczywiście pozwoliły nam poszerzyć wiedzę i wykrywalność wielu zaburzeń już na etapie ciąży, jednak nadal w tej kwestii upatruję się sporego pola do rozwoju.

Czy ma Pani jakieś pasje, które realizuje Pani poza gabinetem weterynaryjnym?

Od zawsze i niezmiennie na pierwszym miejscu znajduje się u mnie czytanie książek. W ostatnich latach jednak odkryłam potrzebę znalezienia zajęć pełniących funkcję odstresowującą i mniej angażującą umysłowo. Dlatego dbam o aktywność fizyczną w różnych formach, a także zajmuję się roślinami, skutecznie pokrywając nimi wszelkie powierzchnie płaskie w domu.

Czego możemy Pani życzyć na dalszej drodze kariery zawodowej, choć nie tylko w tym zakresie?

Zdecydowanie zrealizowania dotychczas rozpoczętych zadań, jakimi są zakończenie studiów doktoranckich i obrona pracy doktorskiej oraz studiów specjalizacyjnych. Obydwa planowane są na ten rok i aktualnie angażują mnie w przeważającej części, dlatego na razie nie wybiegam w zawodowych rozważaniach w dalszą przyszłość.

Rozmawiała: Monika Mańka

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy