Technicy są wizytówką gabinetów i często świadczą o jakości usług lekarsko-weterynaryjnych - wywiadu udzieliła Katarzyna Szczepańska - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Technicy są wizytówką gabinetów i często świadczą o jakości usług lekarsko-weterynaryjnych – wywiadu udzieliła Katarzyna Szczepańska

Pomiędzy teorią a praktyką często pojawia się rozdźwięk. Jakie rady ma Pani dla techników weterynarii, dzięki którym efektywniej mogliby się uczyć i wykorzystywać nabytą wiedzę?

Katarzyna Szczepańska: W swojej pracy przykładam największą wagę do umiejętności praktycznych, rozwijania myślenia analitycznego. W dobie medycyny interwencyjnej i coraz większej liczby szpitali dla zwierząt technik powinien zdobyć umiejętność obsługi każdego sprzętu diagnostycznego czy ratującego życie, który znajduje się w gabinecie. Można to porównać do pracy ratownika medycznego. Ratownik też nie jest lekarzem, a jednak ratuje ludzkie życie. Dobrze przeszkolony technik może szybko zareagować i wdrożyć odpowiednie postępowanie.

Nie da się jednak tego osiągnąć, nie mając obszernej wiedzy na temat anatomii, fizjologii zwierząt oraz podstaw diagnostyki obrazowej. Bez znajomości homeostazy nie stwierdzimy np. istoty zaburzeń układu pokarmowego, ponieważ biegunka czy wymioty są głównie reakcją stabilizującą, efektem zaburzenia. Nasze postępowanie nie powinno być tylko objawowe.

Bez połączenia informacji wynikających ze stanu klinicznego i obrazu badań dodatkowych nie da się zrozumieć istoty działania leku czy celu leczenia. Podam przykład – do gabinetu trafia pies z silną dusznością. Aby stwierdzić przyczynę choroby, można wykorzystać do tego USG. Pod warunkiem, że zna się dwa artefakty w obrazie USG klatki piersiowej: rewerberacji i ogona komety. Dzięki takiej wiedzy można szybko wdrożyć odpowiednią terapię, np podać dożylnie furosemid, zamiast bezskutecznie kłuć klatkę piersiową.

W naszej szkole stawiamy na wszechstronny rozwój uczniów. Poruszamy wyobraźnię. Myślę, że wiedza zdobyta poprzez takie doświadczenie pozostaje na długo i stanowi podstawę do późniejszej pracy w zawodzie. Jeśli stworzymy technikowi obszar do samorealizacji, najczęściej efekty przewyższają nasze oczekiwania.

W ten sposób w naszej szkole niedawno doszło do pierwszego podania komórek macierzystych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie lek. wet. Jerzego Kemilewa. Ale ważne było też przede wszystkim niezwykłe zaangażowanie uczniów z koła naukowego „Weto-Fani”.

Otrzymujemy na co dzień wsparcie z wielu gabinetów weterynaryjnych, które udostępniają nam materiały do ćwiczeń, pozwalają przyjrzeć się prawdziwej pracy z przypadkami klinicznymi, to wiele daje. Umysł nie znosi nudy, sztywnych reguł, wyrzuca je naturalnie tuż po zaliczeniu sprawdzianu, dlatego trzeba je ożywić, połączyć wiedzę z doświadczeniem. Aby lepiej przyswajać wiedzę, należy lubić to, co się robi, mieć marzenia i pasje. Wtedy praca i nauka to czysta przyjemność.

Opracowała: Żaneta Szefer

Znajdź swoją kategorię

2635 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.