Moja praca to pasja, a zarazem sposób na życie – rozmowa z prof. ucz. dr hab. n. wet. dr n. prawnych Piotrem Listosem - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Moja praca to pasja, a zarazem sposób na życie – rozmowa z prof. ucz. dr hab. n. wet. dr n. prawnych Piotrem Listosem

Pana praca habilitacyjna dotyczyła badań dowodowych oznak śmierci w weterynarii sądowej. Czym jest badanie mikrobiologiczne zwłok i jak można wykorzystać/wykorzystuje się je na sali sądowej?

Weterynaria sądowa to nauka interdyscyplinarna. Od wielu już lat mam przyjemność ściśle współpracować z Katedrą i Zakładem Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, a także innymi jednostkami naukowymi. Także w moim bezpośrednim otoczeniu zawodowym są osoby, które posiadają wiedzę specjalistyczną z innych dziedzin nauki, między innymi mikrobiologii, genetyki oraz toksykologii. Wskazana przeze mnie współpraca naukowa pozwala mi na sporządzanie opinii weterynaryjno-sądowych o charakterze bardziej merytorycznym, a tym samym opinii o większej wartości dowodowej. W znacznej liczbie przypadków opiniowania na potrzeby organów procesowych konieczne jest precyzyjne ustalenie czasu zejścia śmiertelnego zwierzęcia – niejednokrotnie jest ono w danym postępowaniu odnoszone do czasu śmierci człowieka. Pomocne w tym przypadku może być między innymi badanie mikrobiologiczne zwłok zwierzęcia. Zatem badania będące przedmiotem mojej rozprawy habilitacyjnej miały na celu umożliwienie biegłym lekarzom weterynarii jak najbardziej precyzyjne określenie czasu zgonu zwierzęcia, w różnym czasie od ujawnienia zwłok, przebywających w zmiennych warunkach środowiskowych.

W Świdniku prowadzi Pan swoją praktykę, o której w sieci bardzo ciepło wypowiadają się klienci. Jakim lekarzem stara się Pan być, przekraczając próg gabinetu?

Własną praktykę lekarsko-weterynaryjną prowadzę od czasu ukończenia studiów na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej. To, oprócz weterynarii sądowej, jest także czymś, co ma dla mnie wielkie znaczenie. Lubię czuć się typowym lekarzem weterynarii, który, w moim przypadku, w stopniu podstawowym potrafi leczyć zwierzęta. Jako swego rodzaju zmianę w wykonywanych głównych obowiązkach zawodowych traktuję przyjmowanie moich pacjentów w towarzystwie ich opiekunów, to naprawdę świetna sprawa. Na przestrzeni lat istnienia mojej praktyki lekarsko-weterynaryjnej poznałem wielu wspaniałych ludzi oraz ich nietuzinkowych podopiecznych. Narodziły się trwałe przyjaźnie międzyludzkie, które, mimo braku już zwierząt, trwają do teraz. W mojej praktyce staram się pracować najlepiej, jak potrafię, a opinię o tej pracy pozostawiam moim klientom. Uważam, że wspaniale jest leczyć to, co ludzie darzą wielką sympatią, czyli zwierzęta.

Na sali sądowej broni Pan praw istot, które nie mogą zabrać głosu w swojej sprawie. Czy angażując się w prawne formy ochrony zwierząt, czuje Pan, jak ogromne znaczenie mają Pana działania?

Bezspornie tak. Działania podejmowane przez każdego biegłego mają istotne znaczenie procesowe. Dlatego też wydanie opinii o charakterze weterynaryjno-sądowym powinno się charakteryzować zawsze wysoką rozwagą biegłego, przejawiającą się obiektywną oceną danej sprawy w świetle wiedzy medyczno-weterynaryjną. Także bezstronność pracy biegłego ma fundamentalne znaczenie. Zatem każda opinia wydawana przez biegłego powinna mieć wysoce rzetelny, a tym samym merytoryczny charakter, umożliwiając tym samym podjęcie dalszych – właściwych czynności organowi procesowemu, a następnie wydanie zgodnego z zasadą praworządności rozstrzygnięcia. Mając na uwadze fakt, że biegły pełni funkcje pełnomocnika organu procesowego, wydawanie przez biegłych opinii z naruszeniem nakreślonych powyżej zasad może skutkować wydaniem wadliwego orzeczenia w danej sprawie przez organ procesowy, a konsekwencje tego są poważne.

Gdy występuje Pan jako biegły na sali sądowej, wiążą Pana prawa międzynarodowe, uniwersalne i partykularne, to spory zakres wiedzy, ale też możliwości, które można wykorzystać. Jakim osobom poleca Pan spróbowanie swoich sił w zakresie weterynaryjnej medycyny sadowej?

Weterynarię sądową, jak każdą płaszczyznę medycyny weterynaryjnej, trzeba po prostu lubić i chcieć wykonywać. Uważam, że oprócz warunku posiadania wiedzy interdyscyplinarnej z zakresu medycyny weterynaryjnej podczas opiniowania na potrzeby organów procesowych, jak również konieczności ciągłego jej pogłębiania, w przypadku weterynarii sądowej istotne znaczenie mają cechy osobowości. Przede wszystkim istotna jest odporność psychiczna. Jest ona niezmiernie potrzebna przy badaniu zwłok zwierząt w różnym stanie postępujących zmian pośmiertnych. Niejednokrotnie podczas przewodów sądowych oraz różnych innych okoliczności pojawiających się na etapie prowadzonych postępowań biegły lekarz weterynarii musi wykazać się dużym opanowaniem, a tym samym merytorycznym charakterem formułowanych wypowiedzi. Także aspekt osobistego, czysto ludzkiego przeżywania spraw, w których miało się okazję opiniować, w szczególności spraw o charakterze karnym, nie pozostaje bez śladu w psychice. Należy jednak pamiętać o tym, że sporządzając opinię lekarsko-weterynaryjną w danej sprawie, ponosimy za jej treść pełną odpowiedzialność i niejednokrotnie w obecności organu procesowego musimy uzasadnić jej merytoryczną wartość, przyczyniając się tym samym w istotny sposób do dalszych działań podejmowanych przez organ procesowy w danej sprawie.

Czy stoją przed Panem jeszcze jakieś wyzwania zawodowe, których realizacja jest Pana marzeniem?

Oczywiście, że tak. Marzę o tym, aby stale pracować nad jakością i sposobem wiedzy przekazywanej moim studentom. Chciałbym także w możliwie jak najbardziej profesjonalny sposób rozbudować weterynarię sądową na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, tak aby wydawane opinie o charakterze weterynaryjno-sądowym w sposób maksymalny miały profesjonalny charakter, głównie w aspekcie badań dodatkowych, zarówno genetycznych, jak i toksykologicznych. Kierując się w życiu postawą legalistyczną, chciałbym nadal opiniować jako lekarz weterynarii, a doświadczenie zawodowe, które mogę w ten sposób zdobyć, przełożyć na pracę naukową, jak i dydaktyczną. Co prawda mówię o tym na końcu wywiadu, lecz to chyba najbardziej istotna wartość, jaką sobie cenię, zawsze chciałbym, tak jak obecnie, przebywać wśród osób miłych i wykonujących swoją pracę w sposób rzetelny osób.

Panie Profesorze, bardzo dziękuję za możliwość przeprowadzenia wywiadu.

Rozmawiała: Monika Mańka

Znajdź swoją kategorię

2609 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.