Magia kardiologii – gdzie kryje się jej tajemnica? Wywiadu udzielił lek. wet. Piotr Frydrychowski

Czy w kardiologii można i warto wychodzić poza przyjęte procedury i schematy?

Piotr Frydrychowski: W kardiologii, jak w innych dziedzinach, podejście do pacjenta, metody diagnostyczne i schematy terapeutyczne zależą w dużej mierze od zwierzęcia, z którym mamy do czynienia oraz od schorzenia, z którym musimy się zmierzyć. Przyjęte i opracowane procedury są bardzo przydatne, ponieważ pozwalają na pewną standaryzację diagnostyki i leczenia. W sytuacjach, w których to w naszych rękach spoczywa życie pacjenta, warto polegać na schematach wypracowanych przez doświadczone osoby i ekspertów z danej dziedziny. W weterynarii istnieją specjalne standardy postępowania diagnostycznego i terapeutycznego – co kilka lat Amerykańskie Weterynaryjne Stowarzyszenie Chorób Wewnętrznych (American College of Veterinary Internal Medicine, ACVIM) publikuje procedury wykorzystywane w diagnostyce i leczeniu m.in. chorób układu krążenia.

W ostatnim czasie pojawiły się standardy dotyczące terapii zwyrodnienia śluzowatego zastawki dwudzielnej, nadciśnienia tętniczego czy kardiomiopatii przerostowej u kotów. Warto korzystać z informacji w nich zawartych, ponieważ zostały opracowane przez specjalistów i są podparte ich wiedzą oraz doświadczeniem. Jednak odszedłem trochę od tematu pytania… Myślę, że to, czy postąpimy zgodnie ze schematem, czy „wyjdziemy” poza niego, zależy właśnie od tego, jak „trudny” jest nasz pacjent. Jeżeli sytuacja wymaga zastosowania terapii innej niż ta ogólnie przyjęta, np. innego dawkowania leków czy też ich niespotykanych połączeń, to warto wyjść poza przyjętą procedurę. Pamiętajmy, że najważniejsze powinno być dla nas dobro naszego pacjenta – więc jeśli niestandardowe leczenie może mieć pozytywny skutek, warto je wypróbować. Należy jednak mieć na uwadze właściciela – powinniśmy przedstawić mu sytuację i uzyskać jego zgodę na takie postępowanie.

Patrząc na osiągnięcia współczesnej kardiologii weterynaryjnej. Jak widzi Pan rozwój tej dziedziny w kolejnej dekadzie?

Piotr Frydrychowski: Patrząc na rozwój kardiologii w medycynie człowieka, można stwierdzić, że jest jeszcze wiele do odkrycia w tej dziedzinie w weterynarii. Ciągle brakuje nam informacji o genach odpowiadających za niektóre choroby wrodzone serca, nasze metody diagnostyczne nie zawsze są satysfakcjonujące, a kardiologia inwazyjna i małoinwazyjna ciągle jest w naszym kraju na etapie rozwoju. Myślę, że w przyszłości warto się skupić na nowych metodach pozwalających nam na łatwiejszą i bardziej dostępną diagnostykę chorób serca i kontrole naszych pacjentów – pomimo coraz większej dostępności badań, takich jak echo i EKG, są miejsca, gdzie na badanie u specjalisty trzeba czekać długo; może więc bardziej dostępne techniki badania, jak np. badanie krwi, pozwoli na szybszą diagnostykę w takich sytuacjach.

Odkrycie nowych markerów niewydolności serca możliwych do oznaczenia we krwi może znacząco ułatwić diagnostykę tego stanu i zwiększyć przeżywalność zwierząt. Zabiegi z zakresu kardiologii małoinwazyjnej, dość dobrze dostępne na zachodzie, w Polsce, ze względu na koszty oraz niewielką liczbę osób zajmujących się tą dziedziną, nadal są trudno dostępne. Myślę, że w przyszłości kardiologia skupi się na rozwoju oraz większej dostępności wspomnianych przeze mnie metod i zabiegów.

Czego możemy życzyć Panu Doktorowi na kolejne lata pracy w zawodzie?

Piotr Frydrychowski: Wytrwałości w dążeniu do zamierzonych celów, dalszego rozwoju i samych zdolnych studentów oraz żebym nigdy nie stracił serca do tego pięknego zawodu, który mam szczęście wykonywać.

Rozmawiała: Monika Mańka