Odkrywając weterynaryjny mikrokosmos - wywiadu udzielił dr hab. Michał Bulc - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Odkrywając weterynaryjny mikrokosmos – wywiadu udzielił dr hab. Michał Bulc

Jakie aspekty pracy ze studentami lubi Pan najbardziej?

Możliwość przekazania swojej wiedzy oraz obserwację tego, jak studenci poszerzają swoją wiedzę, jak zaczynają rozumieć i poznawać procesy zachodzące w organizmach zwierząt. Zaczynając dany przedmiot, ich wiedza w określonym temacie jest niewielka, a dzięki prowadzeniu zajęć i przekazywaniu im różnych aspektów można obserwować, jak oni poszerzają swoją wiedzę.

Studenci doceniają Pana jako wykładowcę, czego dowodem była Pan nominacja do nagrody Belfer 2017 i ostatecznie uzyskanie drugiego miejsca. Jaka jest Pana tajemnica, jeśli chodzi o tworzenie nici porozumienia na linii mistrz – uczeń?

Nie uważam siebie za mistrza, a raczej za dobrego rzemieślnika. Natomiast w tej relacji staram się być wierny powiedzeniu: szanuj tych, których uczysz, bo może kiedyś oni nauczą czegoś ciebie. Poza tym na każdy problem, jaki pojawia w trakcie relacji student – nauczyciel, staram się patrzeć zarówno ze swojej perspektywy, jak również ze strony studenta, zadając sobie przy tym pytanie, czego to ja bym oczekiwał od prowadzącego, będąc na miejscu studenta.

Czuje Pan, jak duży wpływ ma kształtowanie przyszłych lekarzy weterynarii ma Pan praca i prowadzone przez Pana zajęcia?

Staram się kształtować w studentach postawę, że wykonywanie zawodu lekarza weterynarii to nie tylko wiedza o chorobach, ale również umiejętność właściwego podejścia do właścicieli odporność na stres i umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach.

Współpracuje Pan z czasopismami o międzynarodowej renomie zarówno jako autor, jak i recenzent. Kończąc studia, podziewał się Pan, że Pana kariera rozwinie się tak dynamicznie?

Trudno mi samemu oceniać, czy jest to rozwój dynamiczny. Jeśli miałbym trzymać się takiego określania, to mogę powiedzieć, że ostatnie 3 lata faktycznie były dość dynamiczne i w tym przypadku nie zakładałem, że będzie to aż tak szybkie przyspieszenie kariery.

W swoim artykule omawia Pan znaczenie NT-proBNP, jedynego biomarkeru pozwalającego na monitorowanie leczenia oraz ocenę ryzyka zgonu z przyczyn kardiogennych u zwierząt. Jak ten biomarker wpłynąłby na diagnostykę pacjentów kardiologicznych w ostatnich latach, gdyby był już wykorzystywany w codziennej praktyce weterynaryjnej?

Trudno mi tu przewidywać szczególnie z pozycji osoby, która na co dzień takowej diagnostyki nie prowadzi. Ale mogę zakładać, że na pewno znacznie przyspieszyłby diagnostykę.

Czy wykorzystanie tego biomarkeru może zastąpić badania diagnostyczne wykorzystywane do tej pory? Czy jednak należy go traktować jedynie jako wsparcie w diagnostyce?

Dzisiejsza medycyna, czy to weterynaryjna, czy ludzka, oferuje wielokierunkową i wielometodyczną diagnostykę i każda nowość, która się pojawia, zazwyczaj stanowi uzupełnienie już tej istniejącej. Tak też powinno być w tym przypadku.

Dla tych, którzy chcieliby zacząć korzystać z tej techniki diagnostycznej. Czy ma ona swoje ograniczenia?

Na pewno nie powinna zastępować innych metod szczególnie bezpośredniego badania pacjenta. Natomiast jeśli istnieje możliwość oznaczenia szczególnie NT-proBNP, powinno się z tego korzystać chociażby dlatego, że jest substancja wysoce specyficzna.

Dlaczego, pomimo potwierdzenia swojej skuteczności, metoda znaczenia NT-proBNP to nadal domena klinik badawczych i specjalistycznych?

Na pewno oznaczenie tego markera wymaga znajomość laboratoryjnych metod, za pomocą których się je wykonuje. Nie jest to oznaczenie tanie, ale jak każda metoda z biegiem czasu staje się coraz tańsze i bardziej powszechne.

Jakie aspekty pracy badawczej są dla Pana najbardziej fascynujące?

Na początku danego eksperymentu stawia się jakąś hipotezę, którą chce się sprawdzić, potwierdzić czy wykluczyć. Przystępując do doświadczenia, nie wiem, jaki będzie rezultat końcowy, a w trakcie jego przebiegu obserwujemy, jak pojawia się wynik, który często zaskakuje i nie zawsze jest przewidywalny.

Pana codzienność to nie tylko praca. Jakie pasje kryją się w Pan pozauczelnianym życiu?

Bardzo lubię astronomię. Fascynuje mnie kosmos, na przykładzie którego doskonale widać połączenie ogromnej skali makro ze skalą mikro, od lat świetlnych do cząstek elementarnych. Lubię też, i pewnie nie będę tu osamotniony, pewną platformę, która kryje mnóstwo ciekawych produkcji filmowych.

Czego możemy życzyć Panu Profesorowi na najbliższe lata?

Zdrowia.

Rozmawiała: Monika Mańka

Znajdź swoją kategorię

2608 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.