Zakład leczniczy dla zwierząt – rozważania na temat rentowności i zysku. Cz. II

Znając już „ekonomiczne prawo produktywności w usługach weterynaryjnych”, możemy ponownie zastanowić się nad sensem zatrudniania kolejnych osób personelu. W każdym przypadku przed zatrudnieniem lekarza musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy zarobi na siebie przy danym poziomie wynagrodzenia? Czy nasz ZLZ ma dostatecznie dużą frekwencję wizyt w ciągu roku lub czy poprzez zatrudnienie lekarza ta liczba wizyt zwiększy się na tyle, aby nasza działalność była zyskowna? Przyjmuje się, że każdy lekarz zatrudniony w ZLZ powinien zrealizować dziennie od 12 do 15 wizyt (transakcji). Poniżej tego progu trudno będzie osiągnąć wymaganą wielkość przychodu. Oczywiście zależy to też od poziomu opłat, rodzaju wykonywanych usług (trudno oczekiwać od chirurga, aby wykonał 12 zabiegów przez 8 godzin) i polityki cenowej stosowanej w naszym ZLZ.

Powracając do przykładu: „nasz lekarz” (lub my sami, prowadząc jednoosobową praktykę) pracuje średnio 20 dni w miesiącu i dziennie powinien wykonać 12-15 wizyt, czyli w ciągu miesiąca 240-300 wizyt. Jeżeli ma przyczynić się do uzyskania przychodu na poziomie 16 230 PLN, to z jednej wizyty powinien uzyskać średnio 67,60 PLN. W taki oto sposób doszliśmy do kolejnego bardzo istotnego wskaźnika diagnostycznego, a mianowicie: średni przychód z wizyty. Uzyskujemy go, dzieląc roczny przychód ZLZ z działalności usługowej i sprzedaży leków przez liczbę wizyt zrealizowanych w roku przez ZLZ. Z zależności tej jasno wynika, że aby zachować założoną zyskowność, musimy przy mniejszej liczbie wizyt zwiększyć średni przychód z wizyty lub przy mniejszym przychodzie z wizyty zwiększyć liczbę wizyt. Pytanie, czy to jest możliwe?

Zapewne uważny czytający dostrzegł, że zasady wynagradzania dotyczą również właściciela (właścicieli) zakładu leczniczego dla zwierząt. W tym momencie dochodzimy do kolejnego błędu, jaki popełniamy, zarządzając naszym biznesem. Czym innym jest zysk, a czym innym jest wynagrodzenie za pracę, jaką świadczymy w naszym zakładzie....