Zgoda buduje, niezgoda rujnuje – rozmowa z dr. hab. Krzysztofem Kubiakiem, prof. nadzw - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje – rozmowa z dr. hab. Krzysztofem Kubiakiem, prof. nadzw

Krzysztofem Kubiakiem
fot. M. Cukiernik
Z dr. hab. Krzysztofem Kubiakiem – prof. nadzw., dziekanem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, rozmawia Monika Cukiernik.

Został Pan wybrany dziekanem wrocławskiego Wydziału Medycyny Weterynaryjnej na najbliższe 4 lata. Jak Pan sądzi – co zadecydowało, że wybrano właśnie Pana?

Wydaje mi się, że to pytanie powinno zostać zaadresowane do elektorów, którzy w wyborach poparli moją kandydaturę. Nie znam na nie odpowiedzi, ale wiem, że powierzając mi obowiązki dziekana, obdarzono mnie dużym zaufaniem i nie mogę zawieść.

Jakie cele chciałby Pan zrealizować podczas kadencji?

Uważam, że działania Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w najbliższych latach powinny koncentrować się przede wszystkim na utrzymaniu wysokiej oceny jakości kształcenia przyznawanej przez Polską Komisję Akredytacyjną – w 2012 r. Wydział otrzymał najwyższą ocenę wyróżniającą. Istotne jest także ponowne uzyskanie pozytywnej oceny E.A.E.V.E. (European Association of Establishments for Veterinary Education) oraz utrzymanie najwyższej kategorii w ocenie prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego – obecnie Wydział sklasyfikowany jest bardzo wysoko – w kategorii A. Równie ważne są: dalsza rozbudowa bazy dydaktycznej oraz utrzymanie dość szybkiego tempa rozwoju studiów prowadzonych w języku angielskim dla obcokrajowców.

W zakresie nauki będę wspierał inicjatywy związane z tworzeniem zespołów i centrów badawczych w obrębie jednostki (uczelni, wydziału) oraz konsorcjów naukowo-badawczych z różnymi podmiotami z kraju i zagranicy, co zwiększy szansę w pozyskiwaniu środków na badania naukowe i zakup nowoczesnej aparatury badawczej.

Uważam, że poszczególne zespoły badawcze powinny wypracować charakterystyczne, specyficzne dla siebie kierunki badań. Wydział współpracuje z wieloma ośrodkami naukowymi w kraju i za granicą. Ta współpraca w dalszym ciągu powinna być rozwijana i wspierana. Mam tu na myśli wyjazdy pracowników do ośrodków naukowych za granicę, przyjazdy pracowników z zagranicy, wymianę studentów w ramach programu Erasmus oraz w ramach podpisanych umów o współpracy.

Powinniśmy także troszczyć się o dobrą współpracę z Inspekcją Weterynaryjną, Samorządem Weterynaryjnym – mam tu na myśli Dolnośląską Izbę Lekarsko-Weterynaryjną, jak również Krajową Izbę Lekarsko-Weterynaryjną. Rozwijana powinna być także kooperacja z podmiotami gospodarczymi i lekarzami wolnej praktyki.

Chciałbym podkreślić, że w mojej ocenie, największą wartością naszego Wydziału są jego pracownicy, zarówno samodzielni pracownicy naukowo-dydaktyczni, adiunkci, asystenci, starsi wykładowcy, wykładowcy, jak i pracownicy techniczni, administracyjni oraz obsługi. Każdy pracownik bezsprzecznie ma obowiązki do wykonania, ale nie zapominajmy, że ma on również swoje prawa, przede wszystkim prawo do godności osobistej. Jako dziekan będę dążył do budowania i przestrzegania pozytywnych i dobrych relacji międzyludzkich. Każdy pracownik powinien czuć się odpowiedzialny za teraźniejszość i przyszłość naszego Wydziału, ale także w swojej codziennej pracy powinien mieć stworzone godziwe jej warunki. Miłym uczuciem jest, jeżeli człowiek do pracy przychodzi z ochotą, a nie traktuje jej jako przymusu – pracując w dyskomforcie. Dlatego będę dążył do jednoczenia ludzi, a nie do ich dzielenia, bowiem w tych trudnych czasach w jedności i wzajemnym zrozumieniu potrzeby wspólnego działania tkwi siła i jest ona gwarancją odniesienia sukcesu.

Moim zdaniem, co już zaznaczałem, wszyscy pracownicy wrocławskiego Wydziału Medycyny Weterynaryjnej są za niego odpowiedzialni i mają prawo do wypowiadania się w sprawach dotyczących jego funkcjonowania. Dlatego pełniąc funkcję dziekana, przed podjęciem decyzji, będę słuchał opinii innych osób i liczył się z nimi, a gdy pojawią się trudne i konfliktowe sprawy, będę dążył do kompromisu – w myśl zasady „zgoda buduje, a niezgoda rujnuje”. Podejmowane decyzje powinny wynikać z ich merytorycznego uzasadnienia i być poprzedzone dyskusją.

Właściwe relacje dziekana z jego prodziekanami oraz kierownikami katedr i zakładów, a poprzez nich z wszystkimi pracownikami, oparte na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju Wydziału.

Które obszary funkcjonowania Wydziału wymagają istotnej poprawy?

W mojej ocenie powinniśmy dążyć do kontynuowania podjętych działań w zakresie poprawy jakości kształcenia praktycznego studentów, głównie w zakresie dużych zwierząt. Ułatwi nam to zrealizowanie planu dalszej rozbudowy bazy dydaktycznej, w tym budowy kliniki dla dużych zwierząt oraz utrzymania i rozwoju współpracy z fermami, stadninami koni, rzeźniami i ubojniami zwierząt, zakładami przetwórstwa żywności pochodzenia zwierzęcego i innymi podmiotami gospodarczymi, w tym lekarzami wolnej praktyki.

Niewątpliwym ograniczeniem w funkcjonowaniu Wydziału jest biurokracja. Dlatego w miarę możliwości będę dążył do ograniczenia zbędnych procedur biurokratycznych.

Czy są planowane jakieś zmiany w ofercie dla studentów?

W roku akademickim 2007/2008 na wszystkich Wydziałach Medycyny Weterynaryjnej w Polsce został wprowadzony „nowy” program studiów, który uwzględnia kształcenie studentów w zakresie gatunkowym. Przez ostatnie 4 lata, pełniąc obowiązki prodziekana ds. studenckich, wprowadzałem go w życie i wiem, że jego wdrażanie było dużym wyzwaniem, zarówno dla nauczycieli akademickich naszego Wydziału, jak i dla studentów. Była to duża reforma w zakresie dydaktyki. W najbliższym czasie podejmowane działania będą koncentrować się jedynie na drobnych korektach wdrażanego planu, także z uwzględnieniem uwag studentów naszego Wydziału. Oczywiście czekają nas nowe wyzwania, bowiem od nowego roku akademickiego kształcenie odbywać się będzie zgodnie z założeniami Krajowych Ram Kwalifikacji, które mają na uwadze przede wszystkim ocenę efektów kształcenia, w odniesieniu do efektów opisanych w standardzie kształcenia dla kierunku „weterynaria”. Efekty kształcenia studentów oceniane będą w zakresie wiedzy, umiejętności oraz kompetencji personalnych i społecznych i na pewno będzie to dla nas wszystkich, a szczególnie dla studentów, zasadniczą zmianą.

Wydziały Medycyny Weterynaryjnej borykają się z problemem, że wciąż za dużo jest teorii, a za mało realnych zastosowań. Jak Pan to skomentuje?

Aby poprawić tę sytuację, w „nowym” programie studiów główny nacisk położono na praktyczne kształcenie studentów. Między innymi podczas X i XI semestru studenci realizują obligatoryjnie 300 godzin zajęć w ramach staży klinicznych. Praktyczne aspekty kształcenia studentów zostały także uwzględnione przy modyfikacji i opisaniu programu studiów zgodnie z Krajowymi Ramami Kwalifikacji. Jednak stanowczo podkreślam, że aby dobrze przygotować lekarza weterynarii do praktycznego wykonywania zawodu, nie wystarczy tylko dobrze opracowany program studiów. Do tego potrzebne są znaczne nakłady finansowe. Uważam, że kształcenie na kierunku weterynaria jest niedofinansowane. Wskaźnik kosztochłonności studiów jest zbyt niski i odbiega od standardów obowiązujących w wiodących krajach Europy. Aby dobrze przygotować studenta do zawodu, musimy ponosić relatywnie wysokie koszty. Kształcenie na kierunku weterynaria ma swoją specyfikę – praktyczne zajęcia kliniczne to zajęcia z udziałem zwierząt i tego typu zajęcia powinny być realizowane w jak najmniejszych grupach studenckich, a to wszystko kosztuje.

Stale narzeka się na jakość polskiej nauki i kształcenia, a tymczasem polscy specjaliści współpracują ze światowej klasy instytutami badawczymi, realizują wielomilionowe granty badawcze, są aktywnymi uczestnikami najbardziej prestiżowych konferencji naukowych. Skąd bierze się ta sprzeczność?

Uważam, że potencjał intelektualny polskich naukowców jest bardzo wysoki. Stąd nie dziwi mnie uznanie naszych naukowców przez światowej rangi instytucje naukowe. Dobrze przemyślane i przygotowane projekty badawcze, realizowane we współpracy ze światowej klasy instytucjami naukowymi, zwiększają szansę na pozyskanie środków na ich realizację, a z kolei interesujące wyniki badań są prezentowane na prestiżowych konferencjach naukowych. Poprawie jakości nauki polskiej służyć ma wdrożona reforma zasad finansowania badań naukowych. Czas pokaże, czy wszystkie założenia i przyjęte rozwiązania, związane z przyznawaniem środków na badania naukowe, były słuszne i się sprawdziły. Z kolei poprawie jakości kształcenia służyć mają wdrażane przez uczelnie systemy zapewnienia jakości kształcenia oraz zdefiniowane w programach kształcenia na poszczególnych kierunkach studiów efekty, zgodnie z wymogami Krajowych Ram Kwalifikacji.

Co by Pan doradzał młodemu człowiekowi, który zaczyna studia pod ciśnieniem atmosfery kryzysu, mając w perspektywie ukończenie ich za kilka lat. Na co powinien postawić?

To jedna z trudniejszych odpowiedzi, w kontekście wymogów obecnego rynku pracy i atmosfery kryzysu. Uważam, że młody człowiek powinien wybrać kierunek studiów zgodnie ze swoimi przekonaniami. Pamiętajmy o tym, że w życiu należy spełniać swoje marzenia i realizować się w tych dziedzinach, które nas nie ograniczają i sprawiają nam przyjemność. Wybór wykonywanego w przyszłości zawodu powinien być świadomy i dobrze przemyślany. Ideałem jest, gdy wykonujemy zawód, o którym marzyliśmy, sprawia nam on dużo satysfakcji i otrzymujemy za wykonywaną pracę godziwe wynagrodzenie. Choć zdaję sobie sprawę, że osiągnięcie tego ideału w realiach dzisiejszego świata może być trudne, ale jest możliwe.

Dziękuję za rozmowę.

Znajdź swoją kategorię

2609 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.