Przyszedł czas, by rozwinąć skrzydła! #vetstudent #sknmephitis - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Przyszedł czas, by rozwinąć skrzydła! #vetstudent #sknmephitis

Praca ze zwierzętami ma swoje uroki, ale i cienie. Na podstawie swoich doświadczeń, jakie elementy zawodu lekarza weterynarii mogłabyś wpisać do każdej z tych kategorii?

Barbara Żukow: Plusem najczęściej są właśnie pacjenci. Ostatnio nie mogłam wyjść z pracy, bo border collie czekający na zdjęcia RTG zaatakował mnie psią miłością. Zawsze mnie zachwycają zwierzaki, które mimo stresu związanego z wizytą w gabinecie cieszą się na mój widok. Jest nam też w pracy bardzo miło, kiedy klienci wychodzą zadowoleni i wdzięczni za naszą pomoc. Wykonujemy tylko swoją pracę, ale zwykłe „dziękuję” często poprawia humor i daje energię na resztę dnia.

Jednak nie każdy klient rozświetla nasz dzień, zdarzają się niestety ludzie, z którymi trudno dojść do porozumienia. Takie osoby często po prostu nie rozumieją specyfiki pracy lekarza weterynarii, a do tego jeszcze dochodzi stres związany z chorobą ich pupila. W takich chwilach musimy bardzo postarać się, żeby nie brać takich sytuacji do siebie i zachować chłodny profesjonalizm. Jeszcze trudniejsze dla lekarza jest, kiedy klient przychodzi ze zwierzęciem w złym stanie, którego czasem nie da się uratować. Uroki i cienie weterynarii ściśle się ze sobą splatają – można zacząć dzień od głaskania szczeniaczków, a skończyć eutanazją. I niestety nie jest to rzadka sytuacja.

barbara żukow
fot. Aleksandra Kała
Trzeba mieć umysł otwarty na nowe perspektywy. Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość jako lekarza weterynarii?

Barbara Żukow: Na początek chciałabym spróbować swoich sił jako internistka, czyli lekarka pierwszego kontaktu. Ale znając siebie pewnie zrobię specjalizację z diagnostyki obrazowej i potem zajmę się tylko tą gałęzią medycyny.

Poza medycyną weterynaryjną, co mogłabyś nazwać swoją pasją?

Barbara Żukow: Uwielbiam uczyć się języków obcych! W tej chwili mój czas zajmują niemiecki i hiszpański, ale za kilka lat prawdopodobnie wrócę do francuskiego i szwedzkiego. Kiedyś się ich uczyłam, ale więcej niż dwa języki na raz to jednak trochę za dużo. Oprócz tego jestem zagorzałą fanką szeroko pojętej fantastyki – czytam i oglądam kiedy tylko mogę. Przez kilka lat grałam też na pianinie, ale niestety mój instrument został w domu rodzinnym, więc naturalnie granie zeszło na dalszy plan.

Masz jakieś marzenia, które warto byłoby spełnić?

Barbara Żukow: Mam dużo marzeń! A właściwie marzenio-planów, bo zamierzam je spełniać. Dużo z nich wiąże się z medycyną weterynaryjną. Chciałabym z każdym rokiem pogłębiać swoją wiedzę i umiejętności, żebym mogła w przyszłości jak najlepiej leczyć moich pacjentów. Planuję też jeździć na obserwacje ptaków do różnych miejsc, na razie na celowniku mam maskonury. Może nie brzmi to fascynująco dla przeciętnego człowieka, ale obserwowanie naszych skrzydlatych przyjaciół mi sprawia ogromną frajdę!

Życzę Ci realizacji wszystkich Twoich planów i rozwoju pasji, która w Tobie drzemie.

Rozmawiała: Monika Mańka

Znajdź swoją kategorię

2815 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy