Choroby zakaźne są bardziej niebezpieczne niż szczepienia
fot. D. Skoczylas
lek. wet Jagoda Cinciała - absolwentka medycyny weterynaryjnej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Próbowała swoich sił w pracy naukowej, współpracując z lek. wet. Agnieszką Lachowicz-Wolak, co zaowocowało publikacjami i artykułami przeglądowymi na temat chorób zakaźnych. W okresie studiów, spędzając czas we wrocławskich przychodniach, starała się zaczerpnąć jak najwięcej wiedzy z zakresu chorób wewnętrznych, chirurgii i stomatologii zwierząt towarzyszących. Jako młody lekarz wciąż poszukuje swojego miejsca w medycynie weterynaryjnej, a działalność zawodową wiąże z praktyką kliniczną. W swojej codziennej pracy stawia na edukację właścicieli: stara się uświadamiać ich, jak ważna jest profilaktyka chorób zakaźnych, chorób przyzębia i regularne badania kontrolne ich zwierząt. Wychodzi z założenia, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Prywatnie jest współwłaścicielką dwóch kochanych bokserów: Cezara i Fazziego.
W artykule wspomina Pani o niebezpiecznym zjawisku sceptycznego podejścia właścicieli do szczepienia zwierząt towarzyszących. Co z perspektywy lekarza weterynarii można zrobić, by temu przeciwdziałać?
Odpowiedź jest prosta: edukacja. Mam jednak świadomość tego, że w praktyce może to okazać się trudne, bowiem nasza moc sprawcza kończy się w momencie, w którym zaczyna się lęk właściciela przed tym, o czym przeczytał w Internecie. Warto jednak z tym walczyć i uświadamiać klientów, że szczepionki, których używamy, są bezpieczne, co wynika z naszego doświadczenia i z licznych badań. Sposób dotarcia do właściciela zależy też po części od jego podejścia: na jednych bardziej zadziałają liczby (profilaktyka jest bowiem tańsza od leczenia), a na drugich emocje. Nie ma nic trudniejszego niż komunikacja z klientem w praktyce lekarza pierwszego kontaktu.
Jeden z mitów dotyczących szczepień, który pojawia się w artykule, to: „przekonanie, że szczepienia powtarzane w cyklu młodzieńczym są »boosterami« jest błędne”. Z jakimi jeszcze mitami...