Wyprawa po marzenia – wywiadu udzieliła Dorota Pomorska-Handwerker

Ważną rolę w realizacji pracy, czyli misji Polikliniki, odgrywają pracownicy i technicy. Kim oni są? Czy według Państwa są oni niezbędnym komponentem do stworzenia nie tylko dobrej pod względem świadczeń kliniki, ale również do tego, aby atmosfera w przychodni była „rodzinna”?

Dorota Pomorska-Handwerker: Nasz zespół kompletujemy już od wielu lat i bardzo dokładnie dobieramy osoby, które mają razem ze sobą pracować. To musi być zgrany i lubiący się zespół. Większość z nas zna się od wielu lat, czasami jeszcze z poprzednich miejsc pracy. Każda z tych osób jest indywidualnością – i ważne, by tak pozostało. Ale te indywidualności mogą i chcą pracować w zespole – w grupie.

To, że wielu lekarzy może zgodnie i sprawnie pracować w jednym miejscu, zawdzięczamy właśnie obecności personelu pomocniczego. Dzięki asystentom weterynaryjnym lekarze mogą skupić się na wykonywaniu tylko swojej pracy lekarsko-weterynaryjnej i wykonywać ją z całym zaangażowaniem. Nie musimy martwić się o to, czy w szpitalu wszystko jest porządku. Czy leki są podane, czy narzędzia są wysterylizowane? Czy badania laboratoryjne zostały posegregowane – całą tę pracę wykonuje personel pomocniczy? Nie pobieramy samodzielnie krwi, nie zakładamy wenflonów i nigdy nie ma tego problemu, że nie ma kto przytrzymać zwierzęcia do badania.

Nie musimy również rozliczać wizyt, przyjmować pieniędzy i obsługiwać kasy fiskalnej i terminalu płatniczego. Lekarze mogą całkowicie skupić się na procesie diagnostycznym i leczniczym – to nieoceniony komfort pracy. Dzięki temu możemy zapewnić lepszą jakość naszych usług.

Które z zamierzeń udało się zrealizować do tej pory, a jakie mają Państwo na najbliższe lata?

Dorota Pomorska-Handwerker: Najważniejszym zrealizowanym zamierzeniem jest oczywiście sama budowa i uruchomienie Kliniki, ale również wyposażenie jej w sprzęt niezbędny do pracy na wysokim poziomie: aparat rentgenowski ze skanerem cyfrowym, ultrasonograf, analizatory laboratoryjne i inne specjalistyczne narzędzia, np. chirurgiczne i ortopedyczne. Sukcesem jest również skompletowanie całego zespołu – zarówno lekarzy, jak i techników weterynaryjnych. Stanowimy zgrany zespół szanujących się i bardzo lubiących się osób. Wspólna praca jest dla nas przyjemnością.

Każdy z nas specjalizuje się w innej dziedzinie i ma inny zakres obowiązków, ale przez to całkowicie się uzupełniamy i nasza praca jest łatwiejsza i możemy świadczyć pełen zakres specjalistycznych usług. W najbliższych latach bardzo zależy nam jeszcze na rozszerzaniu naszej klienteli. Jesteśmy w tym miejscu od dwóch lat i jeszcze nie wszyscy wiedzą o naszym istnieniu. Bardzo zależy nam również na współpracy z lekarzami z naszego miasta – bardzo cieszymy się, gdy darzą nas zaufaniem i przysyłają do nas swoich pacjentów na konsultacje. Bardzo to sobie cenimy i staramy się zawsze służyć naszą wiedzą i zapleczem diagnostycznym oraz leczniczym, gdy tylko zaistnieje taka potrzeba.

Oczywiście w naszym zawodzie nie można nigdy spocząć na laurach. Przez cały czas nasz zespół uczy się. Większość z nas ukończyła już weterynaryjne studia specjalizacyjne z różnych zakresów. Stale bierzemy udział w szkoleniach, konferencjach i innych kursach praktycznych. Nasz dalszy kierunek rozwoju to coraz węższe specjalizacje i coraz szerszy zakres usług specjalistycznych na najwyższym światowym poziomie.

Dużą wagę przywiązujemy do działań marketingowych; bez tego prowadzenie prywatnej działalności nie jest w obecnej dobie możliwe. Niestety w naszym zawodzie jesteśmy ograniczeni ustawą o zakazie reklamy, przez co informacja potencjalnych klientów o zakresie naszych działań i możliwościach jest bardzo ograniczona. Na szczęście, jak zawsze, sprawdza się tak zwana „poczta pantoflowa”, która według niektórych bardzo doświadczonych lekarzy jest najlepszą formą reklamy. Pracujemy według ściśle ustalonych standardów i doskonalenie tych standardów oraz tworzenie nowych będzie wyznaczało kierunek naszej pracy przez następne lata.