Od zawsze wiedziałam, że będę leczyć – wywiadu udzieliła lek. wet. Katarzyna Bugiel-Stabla #vetpress #kobietynauki - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Od zawsze wiedziałam, że będę leczyć – wywiadu udzieliła lek. wet. Katarzyna Bugiel-Stabla #vetpress #kobietynauki

Katarzyna Bugiel-Stabla
fot. dzięki uprzejmości lek. wet. Katarzyny Bugiel -Stabli

W tym tygodniu chcemy zwrócić uwagę na to, że nasza przyszłość oparta jest na równości płci w nauce oraz technologii. W przeddzień Międzynarodowego Dnia Kobiet i Dziewcząt w Nauce udało się nam porozmawiać z doktorantką Szkoły Doktorskiej UPWr, która odważnie podąża za swoimi marzeniami.
Lek. wet. Katarzyna Bugiel-Stabla, która w swojej pracy badawczej zajmuje się wpływem ekspresji receptorów estrogenowych na przebieg chłoniaka i białaczki u psów, łączy w sposób aktywny pracę naukową z kliniczną, gdzie zajmuje się zwierzętami z problemami onkologicznymi.

Decyzję o tym jak będzie wyglądała Pani przyszłość, podjęła Pani dość wcześnie, bo już jako nastolatka. Pamięta Pani co było punktem zapalnym do podjęcia decyzji o studiowaniu medycyny weterynaryjnej?

Tak, to prawda. O tym, że chciałabym zostać lekarzem weterynarii zamarzyłam w wieku 6 lat. Myślę, że wtedy to było właśnie marzenie, które przerodziło się w świadomą decyzję. Byłam wychowywana w duchu empatii i szacunku do zwierząt. Moja babcia zawsze zwracała uwagę na to, że zwierzęta nie różnią się tak bardzo od ludzi – tak samo czują ból, strach, radość… Dodatkowo, w mojej rodzinie od kilku pokoleń kobiety były stomatologami. Miałam więc okazję obserwować mamę i babcię w pracy, pomagać im – od zawsze wiedziałam, że będę leczyć. W pewnym momencie zdecydowałam po prostu, że nie ludzie, a zwierzęta będą moimi pacjentami.

Podobno od zawsze wiedziała Pani, że będzie zajmować się onkologią?

Za tym akurat nie kryje się przyjemna historia. Kiedy miałam 13 lat moja suczka owczarka niemieckiego zachorowała na chłoniaka multicentrycznego. To były inne czasy i wtedy zaproponowano nam tylko leczenie paliatywne glikokortykosterydami lub eutanazję. Byłam dzieckiem, nie wszystko rozumiałam i bardzo przeżyłam jej stratę. Od tamtej pory wiedziałam, że chcę się zajmować onkologią. Chciałam zrobić coś, żeby inne dziewczynki nie musiały przeżywać tego co ja. I to jest zasada, którą kieruję się codziennie w swojej pracy. Oczywiście na pierwszym miejscu zawsze stawiam dobro pacjenta, ale staram się także myśleć o tym, co czują właściciele zwierzęcia.

Na studiach wyjechała Pani na staż do Włoch. Jak ta podróż zmieniła Pani spojrzenie na temat ryzyka rozwoju chłoniaka?

We Włoszech pracowałam dwa razy i zawsze dziwiło mnie, jak niewielki odsetek zwierząt podlega zabiegowi gonadektomii. Pamiętam pierwszą dyskusję na ten temat. Lekarze w szpitalu, w którym odbywałam staż byli zdania, że kastracja zarówno u samców jak i u samic zwiększa ryzyko rozwoju chorób nowotworowych, w tym chłoniaka. Przekonałam się też, że takie przeświadczenie jest dość popularne w krajach śródziemnomorskich – Włochy, Hiszpania. Temat jest bardzo złożony, bo jak wiemy, wczesna kastracja samic chroni przed nowotworami gruczołu mlekowego oraz innymi schorzeniami, jak np. ropomacicze. Sama nie chciałabym uchodzić za przeciwnika tego zabiegu, zdecydowanie widzę więcej korzyści, natomiast sądzę, że wiele zależy od momentu jego wykonania.

Galeria

Znajdź swoją kategorię

2606 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.