Na szerokim oddechu ‒ rozmowa z Radkiem Rakiem - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Na szerokim oddechu ‒ rozmowa z Radkiem Rakiem

Radek Rak, tegoroczny laureat Nagrody Literackiej Nike, lekarz weterynarii z ogromną pasją i talentem do tworzenia wciągających historii. Od zawsze fascynowała go literatura, głównie ta określana mianem pięknej, oraz fantastyka. Fan opartych na narracji gier RPG, w których uczestników ogranicza tylko i wyłącznie ich własna wyobraźnia. Ceni sobie bliskość natury. Podczas pieszych wycieczek po lesie i w górach chętnie oddaje się obserwacji dzikich zwierząt oraz roślin. W codziennej pracy największą przyjemność sprawia mu rehabilitowanie zwierząt.

Zapytany o plany rozwoju podkreśla, że chce być dobrym człowiekiem, dbać o swoją rodzinę, pisać o rzeczach, które uważa za ważne i korzystać z okazji, które przynosi mu życie.



Jaka myśl pojawiła się jako pierwsza, gdy na gali rozdania usłyszał Pan swoje nazwisko? O czym myślał Pan odbierając nagrodę?

Przede wszystkim było to dla mnie ogromne zdziwienie. W finale Nike znalazło się kilka naprawdę świetnych książek. Nie sądziłem, że zostanie nagrodzona moja powieść, która jest przecież przygodową fantastyką historyczną. Takie książki dotąd nie otrzymywały Nagrody Nike.

Podczas odczytywania laudacji zastanawiałem się gorączkowo, co powinienem powiedzieć, gdy zostanę wywołany. Oczywiście niczego nie wymyśliłem, pozostało mi więc powiedzieć szczerze to, co myślę i czuję. Wyszło chyba nieźle.


Na kartach Baśni o wężowym sercu albo wtórym słowie o Jakóbie Szeli oczarowuje Pan czytelnika i zaprasza go do wykreowanego przez siebie świata, świata Jakóba Szeli. Dlaczego wybrał Pan właśnie tę postać? Czym ona Pana tak ujęła, że postanowił ją Pan napisać na nowo?

Jakub Szela to postać niejednoznaczna, a wydarzenia rabacji galicyjskiej z 1846 r. domagały się dużej powieści „na szerokim oddechu”. Nie mieliśmy takiej książki, pomyślałem więc, że droga wolna, mogę pisać. W swojej książce dystansowałem się od wciągnięcia w bieżący dyskurs polityczny, choć pewnych analogii i porównań nie sposób nie dostrzec. Zależało mi na ukazaniu pewnych uniwersalnych prawd, aktualnych w XXI wieku tak samo jak w XIX, bez wpisywania się w któryś ze współczesnych nurtów ideowych. Dobro jest dobrem, a zło jest złem bez względu na to, jakie ma się przekonania i co się myśli o obecnych wydarzeniach. To też historia moich rodzinnych stron, która do tej pory przetrwała w miejscowych legendach. Legendach fascynujących, nawet jeśli rozmijających się z prawdą historyczną. Powieść jest również efektem przygody, jaką było przekopywanie się przez materiały źródłowe i archiwalia.

Słowo stało się ciałem i to w najlepszym ujęciu, Pana książka jest określana jako „mięsista”. Jak zaczęła się Pana przygoda z pisaniem?

Fantastyka towarzyszyła mi od najwcześniejszych lat i jest moją naturalną drogą literacką. Wychowałem się na Tolkienie i Lewisie, a potem również na Brunonie Schulzu, duże wrażenie robi na mnie proza Wita Szostaka i Jacka Dukaja. Realizm magiczny – dawni mistrzowie iberoamerykańscy czy bałkańscy, jak Marquez, Llosa, Andrić, Bulatović, filmy Kolskiego i tak dalej – też był dla mnie ważny na pewnym etapie życia, choć teraz chętniej sięgam po klasykę.

Pisałem właściwie od dziecka, ale tak na poważnie zacząłem tworzyć na studiach, trochę po to, by odreagować stres i ciężką atmosferę, a trochę po to, by dorobić do studenckiego budżetu. Najpierw wysyłałem opowiadania na konkursy literackie, później publikowałem w prasie, głównie w „Nowej Fantastyce”, ale nie tylko, potem przyszedł czas na powieści.

Mogę zgadywać, że „mięsistość” dotyczy i języka Baśni o wężowym sercu i jej fabuły. Styl powieści jest dla mnie bardzo ważny, nie może być mdły, musi być wyrazisty i adekwatny do opowiadanej historii. Lubię książki zadzierżyste, z pazurem, i takie też chciałbym pisać. Sama opowieść również musi być ciekawa, wielowątkowa, z bohaterami, którzy wzbudzają emocje, także bardzo negatywne. Być może „mięsistość” dotyczy też tego, że Baśń… jest książką mocno trzymającą się ciała, mającą oddziaływać na różne zmysły, z silnymi wątkami erotycznymi.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy