Porozmawiajmy o fizjoterapii psów i kotów z prawdziwym ekspertem. Wywiad z dr Barbarą Bockstahler - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Porozmawiajmy o fizjoterapii psów i kotów z prawdziwym ekspertem. Wywiad z dr Barbarą Bockstahler

W czasie XXIV Międzynarodowego Kongresu Medycyny Weterynaryjnej Małych Zwierząt PSLWMZ, który odbył się 18-20 listopada 2016 r. w Łodzi, miało miejsce autorskie spotkanie z dr hab. Barbarą Bockstahler, FTA, CCRP, współautorką książki pod tytułem Fizjoterapia psów i kotów, wydanej dzięki inicjatywie firmy Vetoquinol.
WWP_1_2_17_POROZMAWIAJMY_O_FIZJOTERAPII_BARBARA_BOCKSTAHLER
fot. archiwum redakcji
Pani Doktor, proszę powiedzieć, jak powstał pomysł na książkę o fizjoterapii?

Dr hab. Barbara Bockstahler: Dość łatwo to wyjaśnić. Kiedy zaczęliśmy zajmować się w praktyce fizjoterapią zwierząt, pod koniec lat 90., stwierdziliśmy, że na rynku nie ma praktycznie żadnych publikacji naukowych w tej dziedzinie, z wyjątkiem jednej pozycji. To była zresztą bardzo dobra książka, doskonale napisana, niemniej wspólnie ze współautorami Davidem Levine’em i Darrylem Millisem stwierdziliśmy, że jest zapotrzebowanie na pozycję dotyczącą takiej tematyki i mającą charakter podręcznikowy, która byłaby przejrzyście napisana, łatwa w odbiorze i w zastosowaniu.

Jak długo zajmuje się Pani fizjoterapią?

B.B.: Niech policzę, około 20 lat.

Skąd wybór takiej specjalizacji?

B.B.: Miałam co najmniej kilka powodów. Po pierwsze, zawsze czułam, że w medycynie ortopedycznej czegoś brakuje. Wspólnie z Darrylem i Davidem podzielaliśmy przekonanie, że zarówno w ortopedii, jak i w neurologii potrzeba większej wiedzy praktycznej o możliwych metodach leczniczych. Drugi powód był taki, że w tamtym okresie (lata 90., przyp. red.) w Europie praktycznie nie było ośrodków prowadzących fizjoterapię. W związku z tym powiedzieliśmy sobie razem ze współpracownikami, że dobrze byłoby działać w tym kierunku. I tak zrobiliśmy.

Proszę spróbować powiedzieć, jak Pani przewiduje, jak ta inicjatywa będzie się rozwijać?

B.B.: Uważam, że fizjoterapia to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi medycyny weterynaryjnej, dlatego przewiduję dynamiczny postęp w tym zakresie w najbliższych latach. Uważam, że rozwój fizjoterapii i rehabilitacji leży w interesie wielu grup z tego kręgu, ludzi zainteresowanych i uprawiających medycynę sportową, rehabilitantów, ortopedów, neurologów. Wszyscy na pewno skorzystają na rozwoju fizjoterapii zwierząt.

Jakie są najczęstsze powody zgłoszenia się z pacjentem na fizjoterapię?

B.B.: Najczęstszy powód to osteoartroza; jest to choroba zwyrodnieniowa stawów, w tym wypadku zgłaszają się właściciele zwierząt dotkniętych rozmaitymi dysfunkcjami stawów, tj.: biodrowego, kolanowego, łokciowego. Druga kategoria pacjentów to pacjenci po zabiegach chirurgicznych, zwłaszcza po plastyce więzadła bocznego krzyżowego.

Czy pamięta Pani jakiś szczególny przypadek, który utkwił Pani w pamięci i zaowocował sukcesem?

B.B.: Pierwszy przypadek to moja własna suka, rasy labrador, która w wieku 4 miesięcy doznała bardzo poważnej kontuzji kolana, w konsekwencji czego przeszła poważną operację ortopedyczną. Dzięki znakomitemu chirurgowi zabieg powiódł się i udało się doprowadzić ją do pełnego wyzdrowienia. Drugi przypadek omawiany przeze mnie na moim wykładzie dotyczy psa, który cierpiał na przepuklinę oponową w segmencie szyjnym i nie chodził przez około 2-3 miesiące. Wspólnym wysiłkiem, ciężką pracą dzień po dniu, udało się go zrehabilitować i przywrócić do pełnej sprawności.

Czy ma Pani jakieś przesłanie dla polskich lekarzy weterynarii?

B.B.: Oczywiście, że tak. Na wstępie apeluję do wszystkich lekarzy weterynarii o to, by uwzględniali fizjoterapię i specjalistyczną rehabilitację w swojej codziennej praktyce, jako jedną z możliwych metod leczenia. Po drugie – namawiam młodych lekarzy weterynarii do tego, aby zainteresowali się fizjoterapią i rehabilitacją, by dążyli do uzyskania wiedzy w tej dziedzinie, zdobywali doświadczenie i zostali specjalistami.

Jakie są Pani zawodowe plany na przyszłość?

B.B.: Planujemy powołanie Europejskiego Kolegium Weterynaryjnego Medycyny Sportowej i Rehabilitacji na wzór podobnych stowarzyszeń działających w innych gałęziach medycyny weterynaryjnej. Oprócz tego będę oczywiście kontynuować prace badawcze.

Które zwieńczy na pewno kolejna książka?

B.B.: Być może. Dziękuję wszystkim za przybycie i życzę miłego dnia.

Rozmawiała: Aleksandra Lankiewicz

Znajdź swoją kategorię

2783 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy