Poród u gryzoni nie zawsze jest łatwy. Wywiadu udzieliła lek. wet. Lidia Lewandowska - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Poród u gryzoni nie zawsze jest łatwy. Wywiadu udzieliła lek. wet. Lidia Lewandowska

VET_PERSONEL_2_16_vet_reportaz_POROD_U_GRYZONI_NIE_ZAWSZE_JEST_LATWY_LIDIA_LEWANDOWSKA_2
fot. archiwum L. Lewandowska

Lek. wet. Lidia Lewandowska – specjalista chorób zwierząt futerkowych, właścicielka przychodni „Oaza” w Krakowie, specjalizującej się w leczeniu małych ssaków.

W artykule Przebieg ciąży u małych gryzoni domowych pisze Pani, że mioty odchowują się stosunkowo dobrze, jeśli matki nie poddaje się stresom. Do kiedy wpływ stresu na samicę ma tak duży wpływ? W którym momencie opiekun może np. znów brać samicę na ręce czy posprzątać jej klatkę?

Lidia Lewandowska: To zależy od tego, jak bliska jest relacja człowieka z danym zwierzęciem. Jeżeli samica jest z nim zaprzyjaźniona, ufa mu, dobrze zna jego zapach, zapewne nie będzie jej przeszkadzało, gdy zacznie on ją brać na ręce już 3-4 dni po porodzie. Pozwoli też zapewne bez większego zdenerwowania zbadać gniazdo, abyśmy mogli sprawdzić stan maluchów. Jeśli jednak kontakty człowieka ze zwierzęciem ograniczone są tylko do wrzucania jedzenia do klatki, mówi się, że należy ograniczyć ingerowanie w życie samicy przez pierwsze dwa tygodnie życia maluchów

Czy czynniki stresogenne mogą być różne w zależności od gatunku? Istnieją rzeczy, które mocno zestresują chomika, a na przykład na koszatniczkę nie będą mieć tak dużego wpływu?

Lidia Lewandowska: Każdy gatunek ma swoje potrzeby. Trzeba je znać. Samica myszoskoczka np. bardzo potrzebuje gniazda dla swoich dzieci. Jeśli nie damy jej możliwości zbudowania go (brak materiałów), jest duża szansa, że zabije i zje swoje dzieci wkrótce po urodzeniu. Nie zrobi tego raczej samica koszatniczki, jeśli tylko nie będziemy jej i maluchów zanadto po porodzie niepokoić. Gniazdo nie jest warunkiem niezbędnym do wychowania maluchów. Mówi się, że samice szczurów są dosyć wrażliwe na ingerencję z zewnątrz i niepokojone przez obce osoby, dosyć szybko mają odruch zabicia swojego potomstwa bądź opuszczenia gniazda. To są jednak drobne różnice. Wysoki poziom stresu źle wpływa na odchów potomstwa u wszystkich samic, niezależnie od gatunku.

Wspomina Pani w artykule o właściwym żywieniu samic w ciąży. Jakie dokładniej pokarmy powinno się polecać właścicielowi i dlaczego?

Lidia Lewandowska: Trudno mi tu uogólniać, ponieważ żywienie musi być przystosowane do danego gatunku, a szczur czy mysz jedzą co innego niż koszatniczka. Jeszcze inaczej żywimy wiewiórki. Zawsze jednak należy pamiętać o podstawowych zasadach – aby pokarm był świeży, możliwie urozmaicony i dobrej jakości.

Jeśli właściciel zorientuje się, że coś jest nie tak podczas porodu, to jak powinien zareagować?

Lidia Lewandowska: Powinien jak najszybciej zawieźć samiczkę do doświadczonego w leczeniu danego gatunku zwierząt lekarza weterynarii, który będzie umiał jej pomóc.

W jakim czasie należy dotrzeć do lekarza, żeby uratować samicę i jej młode? Może Pani również przybliżyć procedurę postępowania w takim przypadku?

Lidia Lewandowska: Ważna jest tu każda godzina. Samica, która jest w trakcie porodu, a z jakiejś przyczyny nie może urodzić, bardzo się męczy, traci wiele sił. Gdy właściciele przyjeżdżają po kilkunastu godzinach nieudanego porodu, samica jest nieraz tak słaba, że nie udaje się jej uratować. Postępowanie zależy od przyczyny zatrzymania porodu – czasem jest to podanie oksytocyny, mechaniczna próba pomocy przy porodzie, innym razem cesarskie cięcie.

Jak wygląda trudny poród u gryzoni?

Lidia Lewandowska: Najczęściej jest to zatrzymanie akcji porodowej na skutek zaklinowania się któregoś płodu w drogach rodnych, bądź też brak akcji porodowej (mimo terminu porodu), spowodowany np. wcześniejszym obumarciem płodów wewnątrz macicy.

Co jest potrzebne lekarzowi i jego personelowi do jego odebrania?

Lidia Lewandowska: Leki wzmacniające samicę, pobudzające akcję porodową, w ostateczności sala umożliwiająca interwencję chirurgiczną, najlepiej przy pomocy narkozy wziewnej.

Często zdarzają się przypadki, gdy lekarz musi ratować życie samicy i młodych podczas porodu?

Lidia Lewandowska: Samice małych gryzoni dosyć dobrze znoszą porody i większość z nich przebiega prawidłowo. Czasem jednak następują komplikacje. Jest ich dużo mniej niż w przypadku psów czy kotów, jednak gdy nastąpią, są one groźne i prowadzą do bezpośredniego zagrożenia życia płodów, a często również ich matki. Dlatego tak ważna jest czujność właścicieli i szybka reakcja, gdy dzieje się coś niepokojącego.

Rozmawiała: Żaneta Szefer

Znajdź swoją kategorię

2618 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.