Pacjent brachycefaliczny nie taki straszny, jak go malują - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Pacjent brachycefaliczny nie taki straszny, jak go malują

W ostatnich kilku latach możemy zaobserwować coraz większe zainteresowanie psami należącymi do grupy ras brachycefalicznych. Powoli zastępują one miejsce przez wiele lat zajmowane przez grupę retrieverów – miejsce psa rodzinnego. Z biegiem czasu wzrasta populacja ras z tej grupy, wybierają je rodziny, często także pary, ale również osoby samotne.


Pacjent brachycefaliczny, buldog, mops i spółka powoli staje się symbolem psa towarzyszącego człowiekowi. Tym samym wzrastające zainteresowanie wśród potencjalnych właścicieli ma swój odzew w postaci powoływanych do życia nowych hodowli oraz pseudohodowli, w konsekwencji czego wzrasta liczebność miotów. Niestety masowa hodowla zwykle wiąże się z nieprzemyślanymi planami hodowlanymi, takie działanie skutkuje pogłębianiem problemów zdrowotnych ras.

Nieodpowiedni dobór psów hodowlanych, rozmnażanie osobników obarczonych wadami anatomicznymi bądź chorych powoduje przekazywanie wad potomstwu, przyjmują one często formę cięższą niż u rodziców. Wiąże się to także z potęgowaniem problemów u coraz chętniej nabywanych psów ras brachycefalicznych.

Reasumując, wszystko to spada na nowych opiekunów i niczemu niewinne szczenię, które finalnie obarczone zostaje rozwijającymi się bądź mocno widocznymi już schorzeniami, trafia do gabinetu lekarza weterynarii. Obecnie pacjenci należący do grupy psów krótkoczaszkowych są jedną z liczniejszych grup zwierząt odwiedzających lekarzy weterynarii. Z biegiem czasu liczba ta niestety rośnie, tak jak i mnożą się kłopoty przedstawicieli tych ras.

Rasy brachycefaliczne to:
  • buldog francuski,
  • buldog angielski,
  • mops,
  • shih tzu,
  • boston terier.

Wśród nich zdecydowanie najliczniejszą grupę stanowią buldogi francuskie oraz mopsy, kolejno za nimi plasują się shih tzu oraz boston teriery, których hodowle stale się rozrastają i na ten moment przeżywają ogromne zainteresowanie ze strony społeczeństwa.

Z doświadczenia autorki wynika, że te dwie rasy są pacjentami na ten moment najliczniej odwiedzającymi gabinety lekarza weterynarii. Lista problemów, którymi są obciążone, jest bardzo długa, z przykrością trzeba stwierdzić też, że stale się ona wydłuża. A wszystko to dzieje się za sprawą nas, ludzi, wynika to z masowej hodowli zwierząt chorych oraz próby tworzenia krzyżówek przyciągających zainteresowanie ludzi. W efekcie pojawiają się osobniki o bardzo osobliwych cechach, np.: mopsy pręgowane, mopsy merlę, buldogi niebieskie oraz łaciate.

Znajdź swoją kategorię

2602 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.