Medycyna weterynaryjna daje nam wiele możliwości – wywiadu udzieliła Weronika Słota #vetsudent #ivsakrakow

Weronika Słota jest studentką na kierunku medycyna weterynaryjna Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej UJ-UR. Jako studentka aktywnie uczestniczy w działaniach zarządu IVSA Kraków, gdzie zajmuje stanowisko Secretary. Wśród jej zainteresowań znajduje się chirurgia małych zwierząt oraz bujatria. Prywatnie fanka aktywnego spędzania wolnego czasu i kuchni wegetariańskiej.

Od początku. Jak zaczęła się Twoją przygoda z medycyną weterynaryjną? Wybór tego kierunku był dla Ciebie oczywisty, czy był raczej dziełem przypadku lub zbiegu okoliczności?

Patrząc na moje rysunki z dzieciństwa to od zawsze chciałam zostać lekarzem weterynarii choć tak naprawdę nie wiem dlaczego, ponieważ nie posiadam nikogo w najbliższym otoczeniu trudniącego się tym zawodem. W otchłani starych prac znalazłam jedną pod tytułem „Mój zawód przyszłości” przedstawiającą mnie ze stetoskopem badającą kota, więc można założyć, że pójście na studia weterynaryjne jest przedłużeniem mojej dziecięcej fantazji lub przeznaczaniem.  W późniejszych latach edukacji potwierdziłam swoje założenie, odkrywając w sobie zapalony ścisły umysł, a  wybór kierunku biologiczno-chemicznego w liceum było dla mnie tylko formalnością i tak dotarłam do osiągnięcia mojego celu.

Czym kierowałaś się dokonując wyboru kierunku studiów?

W liceum rozważałam jeszcze inne medyczne kierunki, ale zaufałam swojej intuicji i wybrałam weterynarie, która zawsze była moim marzeniem. Po pierwszym semestrze wiedziałam, że nie popełniłam błędu i jest to dziedzina, która mnie żywo interesuje i zapewni odpowiedni rozwój.

Wybór padł na Kraków. Skąd taka decyzja?

Najważniejszymi wartościami w moim życiu jest samorealizacja w sferze naukowej oraz rodzina – Kraków był sposobem na ich połączenie.

Studia to sporo satysfakcji, ale i wyzwań. Jakie są Twoje doświadczenia? Co jak do tej pory było dla Ciebie przysłowiową próbą ogniową, a jakie elementy studiowania w Krakowie wspominasz najlepiej?

Może to zabrzmieć banalnie ale myślę, że głównym wyzwaniem podczas studiów jest zdobycie umiejętności radzenia sobie ze stresem. Studia wiążą się z mnóstwem przeżywanego stresu dlatego im wcześniej wypracujemy własne sposoby na jego zwalczanie tym lepiej dla naszego zdrowia, mnie samej zajęło to trzy lata. Próbą ogniową w moim przypadku był egzamin ustny z anatomii, gdzie ogrom wiedzy miesza się ze stresem płynącym z wyczekującego wzroku prowadzącego oraz chęci dobrej samoprezentacji. Próbie podołałam z nawet bardzo dobrym rezultatem lecz odbiło się to na moim zdrowiu.

Studiowanie jest także przepełnione wspaniałymi elementami jak relacje przyjacielskie, które zacieśnia wspólny cel czy pasja do weterynarii, którą przekazują wykładowcy szczerze  zafascynowani swoją dziedziną naukową.