Stado to wspólne cele i wspólne wartości – wywiadu udzielił mgr inż. Jacek Sokołowski #vetbehawioryzm - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Stado to wspólne cele i wspólne wartości – wywiadu udzielił mgr inż. Jacek Sokołowski #vetbehawioryzm

Co z kotami, jak często pojawiają się w Pana praktyce i jakie problemy behawioralne ich dotykają?

Nie jestem kociarzem, nie żyję w ich stadzie, poznaną teorię książkową mogę zachować jedynie dla siebie, żeby nie krzywdzić gatunku.

Czy są jakieś inne gatunki, z którymi miał Pan szansę pracować zarówno w zakresie behawioryzmu, jaki i fizjoterapii?

Po za psami są owce, to z nimi tworzę stado na co dzień poznając ich osobowości, relacje stadne, lecząc je także fizjoterapeutycznie. Mam stado składane z różnych osobników, z różnymi doświadczeniami. Jest Jadwiga, którą pierwszy okres życia była z nami w domu, wychowywana przez moje psy. Do nie dawna żył z nami baranek, który jeździł na wózku inwalidzkim, to było ogromne doświadczenie bliskich relacji i lekcja fizjoterapii. Obecnie walczymy o Basię mającą 18 lat wg. dokumentacji. Naszą działalność związaną z gabinetami czy życiem naszego stada można śledzić na: Gabinet behawioralny & zoofizjoterapii oraz FutrzakOwce.

Właśnie mija 11 lat od kiedy zaczął Pan realizować swoje plany. Jakie najcenniejsze wnioski udało się Panu wyciągnąć z dotychczasowej pracy ze zwierzętami?

Wiedza praktyczna związana ze zwierzętami, możliwość budowania więzi od narodzin, przez rozwój, relacje z otoczeniem, innymi gatunkami wszystko to czego doświadczyłem jest piękne choć wcale nie jest różowym obrazkiem. Mają takie same cechy jak my. Są dobre i są też złe. Mają osobowości tak samo jak my zbudowane na zdarzeniach z życia. Jedyne co nas różni i co w nich jest piękne to prawdziwość. Jako ludzkość każde zło potrafimy ubrać w piękną powierzchowność i nazwać dobrem a każdą szczerość przerobić w najgorsze zło.

W życiu codziennym od najmłodszych lat uczymy się aktorstwa i zakładania masek. W zwierzętach nie ma tych masek. To nie znaczy, że są jedynie cudowne i szlachetne i że jedynie tak się komunikują. To znaczy, że są prawdziwe, co czyni je lepszymi, bo zło ma największy zasięg kiedy jest ukryte i fałszywe. Każde zło w świecie zwierząt jest otwarte, szybko weryfikowane i szybko spotyka się z odpowiedzią. My jako ludzkość żyjemy w zupełnie innym świecie. Jako masy oczywiście, bo na szczęście jest sporo ludzi co chcieli by to zmienić ale nie wierzą że mogą. To w nawiązaniu do psychologicznych stereotypów większości jakie mamy w naukowych badaniach o zwierzętach. Chciałbym mieć możliwość zatracenia się jedynie w poznawaniu gatunków jakie mnie fascynują. Pisaniu o tym co zobaczyłem i nie konfrontowaniu tego ze światem ludzi. Czyli nie być behawiorystą jakim muszę być w gabinecie, bo wszyscy powinniśmy iść dużo dalej.

Zawodowo i z pasją zajmuje się Pan zwierzętami stadnymi oraz strukturami przez nie tworzonymi. Jakie pasje czekają na Pana poza murami uczelni?

Nie mam nic innego, wszędzie są psy i owce. Lubię adrenalinę, kiedyś chodziłem po górach i jaskiniach, pracowałem też na wysokościach. Jak znajdę czas i finanse to chciałbym skakać ze spadochronem dla wyrzucenia emocji.

Czego możemy Panu życzyć na kolejne lata Pan pracy?

Jestem uparty więc wytrwam, jak nic się nie zmieni w żelaznym zdrowiu. Jak najwięcej pozytywnych ludzi na mojej drodze podobnie widzących otoczenie, żebym nie czuł się sam w chorobie 😉

Znajdź swoją kategorię

2814 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy