W weterynarii nie ma jednej drogi na szczyt – wywiadu udzieliła Ima Sghir #vetstudentka #IVSA #UPWr - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

W weterynarii nie ma jednej drogi na szczyt – wywiadu udzieliła Ima Sghir #vetstudentka #IVSA #UPWr

Ima Sghir
fot. J. Pietrasina

Ima Sghir, studentka 4. roku weterynarii na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej  Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Obecnie pełni funkcję Exchange Officera w IVSA Wrocław oraz Managera Ambasadorów w Standing Committee on One Health. W weterynarii najbardziej ciekawią ją zwierzęta nieudomowione oraz egzotyczne.

Każdy ma moment, w którym pojawia się myśl o tym co chcielibyśmy robić w przyszłości. Jak było z Tobą? Jak zaczęła się Twoja przygoda z medycyną weterynaryjną?

W moim domu zawsze były zwierzęta i dla mnie otaczanie się nimi jest po prostu naturalne. Nie pamiętam, żebym jako dziecko mówiła, że kiedyś będę je leczyć, ale z pewnością to, że miałam z nimi ciągły kontakt wpłynęło na tę decyzję. Pamiętam, że w liceum nie do końca jeszcze wiedziałam co będę robić w przyszłości. Decyzja o tym, na jakie chcę iść studia była bardzo trudna i dzisiaj już nawet nie pamiętam jak to się stało, że w mojej głowie pojawiła się weterynaria. Postanowiłam zaryzykować i pójść za tą myślą, dlatego ostatecznie zarekrutowałam się i nie żałuję tego.

Każdy ma jakieś wyobrażenie studiów, gdy wybiera kierunek, z którym wiąże swoją przyszłość. Jak było w Twoim wypadku? Jak wyobrażałaś sobie studiowanie medycyny weterynaryjnej przekraczając na pierwszym roku mury uczelni?

Nie miałam wśród znajomych nikogo, kto studiował weterynarię, więc nie mogłam zweryfikować moich ewentualnych założeń. Dlatego też nie chciałam sobie za dużo wyobrażać i postanowiłam po prostu przekonać się na własnej skórze jak to będzie. Byłam psychicznie przygotowana na ogrom nauki, który mnie czeka, ale zdecydowanie nie byłam świadoma stresu, który jej towarzyszy. Pamiętam, że stresowałam się i to bardzo przez cały pierwszy rok. Wsparciem w tamtym czasie byli starsi koledzy i koleżanki ze studiów.

Masz w swoim życiu osoby, mentorów którzy okazali się być drogowskazami i dużym wsparciem w drodze do miejsca, w którym obecnie się znajdujesz?

Miałam wiele takich osób w moim życiu i w zależności od etapu, te osoby się zmieniały. Ale od zawsze i niezmiennie moim ogromnym autorytetem i wsparciem, jest moja mama. Od kiedy pamiętam mogłam popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski, co uważam, że jest największą wolnością, jaką można dać swojemu dziecku. Dlatego właśnie miałam odwagę, żeby m.in. przeprowadzić się na drugi koniec Polski na studia. Nie boję się zmian, a trudne decyzje podejmuje się o wiele łatwiej wiedząc, że ma się kogoś na kim zawsze można polegać.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy