Dermatologia pod mikroskopem - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Dermatologia pod mikroskopem

Koty czy psy? Która grupa poddaje się trudniej leczeniu i jakie są zazwyczaj tego przyczyny?

Zdecydowanie koty, to gatunek trudniejszy zarówno pod kątem diagnostyki, jak i leczenia. Kot to po prostu gatunek odmienny od psa, podczas leczenia na każdym kroku należy brać to pod uwagę. Najlepszym przykładem jest otologia w dermatologii. Otologia kotów jest jak dziedzina z innej planety, w porównaniu z otologią psów.

Czy każde uszkodzenie skóry to wrota dla bakterii. Jak nie dopuścić do tego, by stały się one dodatkowym problemem już i tak chorego pacjenta?

Uszkodzenia skóry w przypadku zwierząt, u których system immunologiczny działa prawidłowo, to nie jest duży problem. Ale w przypadku dysfunkcji tego systemu to rzeczywiście jest problem do rozwiązania.

Dermatologia to dziedzina wymagająca dużego zaangażowania w kontakcie z pacjentem i właścicielem. Kto stwarza zazwyczaj więcej problemów w trakcie terapii − zwierzę czy niestosujący się do zaleceń właściciel?

Tak to prawda, w dermatologii dużą część wizyty stanowi długa rozmowa z właścicielem, jeśli lekarz nie złapie z nim dobrego kontaktu, to wtedy od samego początku będzie kłopot. Generalnie jeśli jest problem, to według mojego doświadczenia problemy stwarza zawsze właściciel, pies czy kot pozwoli na wszystko, o ile lekarz ma umiejętne podejście do pacjenta, poradzi sobie bez większych trudności.

Co z dietą? Czy w wypadku grzybicy istnieje konieczność jej modyfikacji na czas leczenia?

W przypadku grzybicy dieta nie ma specjalnego wpływu na leczenie, chociaż posiłki, podczas których podawane są leki przeciwgrzybicze, powinny być obfite w tłuszcze – wtedy bioprzystępność tych leków jest zdecydowanie większa.

Jakie są największe problemy lub sukcesy współczesnej dermatologii?

Oczywiście są sukcesy, jak i problemy. Sukcesem z pewnością jest wiele nowych możliwości, np. lek cytopoint, a dokładnie forma terapii z jego udziałem, to przełom w medycynie. Natomiast problemem jest z pewnością brak czasu na śledzenie bieżącej literatury, nawet poświęcając na to codziennie dwie godziny, a tyle staram się poświęcać regularnie od wielu lat, to stanowczo za mało. Problemem jest również pojawianie się nowych jednostek chorobowych, których zarówno patogeneza, jak i leczenie nie jest dokładnie poznane.

Czego możemy życzyć Pani Doktor na dalszej drodze kariery zawodowej?

Ja postawiłam sobie za cel wykształcić 500 doskonale wyedukowanych i sprawnych dermatologów psów oraz kotów, i tyleż samo cytologów wśród lekarzy weterynarii. Myślę, że jestem w połowie tej drogi i spokojnie odliczam, kiedy dojdę do celu. Problem w tym, że samo przekazanie wiedzy to tylko część tego projektu, konieczne są trening i doświadczenie, tego nie da się wygooglować w Internecie i żadne artykuły oraz fora internetowe nie pomogą, po prostu trzeba przebadać skórę czy też obejrzeć szkiełka od kilkudziesięciu tysięcy pacjentów, by mieć poczucie, że już prawie wszystko na stole do badania czy też pod mikroskopem człowiek zobaczył. Ja mam już ten proces za sobą, choć i tak zdarzają się nadal fascynujące przypadki, i wciąż każdego dnia cieszę się, widząc groźnego makrofaga, który fagocytuje eozynofile i spogląda na mnie z „przymrużonym okiem” na ekranie monitora. Mnie to wciąż fascynuje, bo ja po prostu kocham swoją pracę.

Znajdź swoją kategorię

2814 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy