Odkrywając weterynaryjny mikrokosmos - wywiadu udzielił dr hab. Michał Bulc - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Odkrywając weterynaryjny mikrokosmos – wywiadu udzielił dr hab. Michał Bulc

michał bulc
fot. S. Malinowski
Dr hab. Michał Bulc jest adiunktem i wykładowcą Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który od ponad dekady dzieli się swoją wiedzą ze studentami swojej macierzystej uczelni. Autor artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz recenzent w czasopismach o międzynarodowej renomie, na łamach których prezentuje prace o znaczącym oddziaływaniu naukowym. Od najmłodszych lat kierują nim pasja i miłość do weterynarii oraz zwierząt, które przekazuje kolejnym pokoleniom lekarzy weterynarii. Poza murami uczelni zgłębia tajniki astronomii, bacznie przyglądając się niezwykłości mikro- i makrokosmosu.

Każda droga wymaga wykonania pierwszego kroku. Jak Pana ścieżka kariery splotła się z medycyną weterynaryjną?

Decyzja o wyborze kierunku studiów zapadła w liceum, była to oczywiście weterynaria. Wynikało to z faktu, że w owym okresie wiele czasu spędzałem w gospodarstwie należącym do mojego wujka. Było to typowe gospodarstwo lat dziewięćdziesiątych, gdzie były zwierzęta gospodarskie, towarzyszące i drób. Czas spędzany w otoczeniu tak wielu gatunków zwierząt spowodował swego rodzaju więź, która później przełożyła się na decyzję o studiowaniu weterynarii.

Medycyna weterynaryjna to dowód, że można połączyć pasję z zawodem. Czy tak było także w Pana przypadku?

Tak, aczkolwiek w moim przypadku zdecydowanie to pasja jest na pierwszym miejscu. Mam tu na myśli pracę na uczelni i pracę naukową. Ale w ogólnym rozrachunku jedno idealnie wiąże się z drugim, bo właśnie zawód lekarza weterynarii wzbudził we mnie pasję do nauki.

Pracuje Pan jako wykładowca na swoim macierzystym wydziale UWM w Olsztynie. Już podczas studiów wiedział Pan, że wybierze pracę badawczą, a może kusiła Pan perspektywa pracy klinicznej?

Tak, o tym, że w przyszłości chcę skupić się na pracy badawczej, wiedziałem już od wczesnych lat studiów. Oczywiście nie przekreślałem od razu pracy klinicznej, bo nie miałem pewności, czy będę miał możliwość prowadzenia badań naukowych. Na początku 6. roku studiów ostatecznie ukierunkowałem się już na pracę badawczą. W moim przypadku wynikało to przede wszystkim z tego, że od samego początku studiów interesowały mnie mechanizmy i procesy regulacyjne, jakie zachodzą w organizmach zwierząt i ewentualne ich przełożenie na rozwój procesów patologicznych. Lubiłem poszerzać wiedzę, bazując nie tylko na podręcznikach akademickich, ale również i artykułach naukowych. I to wszystko spowodowało, że dziś dominującą częścią mojej pracy jest prowadzenie badań naukowych.

W swojej pracy habilitacyjnej zajął się Pan omówieniem kwestii oddziaływania cukrzycy na jelitowy układ nerwowy – to niezwykle ważny temat z perspektywy leczenia psów i kotów. Może nam Pan przybliżyć pokrótce wyniki swoich badań?

W swoich badaniach, które stanowiły dorobek w rozprawie habilitacyjnej, zająłem się zjawiskiem plastyczności neuronów jelitowego układu nerwowego świń w odpowiedzi na przewlekłą hiperglikemię. Mówiąc „plastyczność neuronalna”, mam na myśli zmienność ilościową neuronów o różnym fenotypie syntetyzowanych neuropeptydów, enzymów i neuromodulatorów. Wyniki mojej pracy jednoznacznie wskazują, że trwająca 6 tygodni hiperglikemia powoduje wyraźnie zmiany w ilości neuronów o różnym fenotypie. W przeważającej większości są to zmiany wzrostowe. Mówiąc bardzo ogólnie, należy powiedzieć, że jelitowy układ nerwowy w odpowiedzi na niekorzystne warunki zmienia swój fenotyp, próbując dostosować się do niekorzystnych warunków.

Pana zainteresowania medyczne są dość szerokie. Czy któreś z dziedzin zajmują wyjątkowe miejsce w Pana sercu?

Tak, posługując się terminologią medyczną, jest to diabetologia. Począwszy od wszelkich fizjologicznych aspektów związanych z insuliną i regulacją metabolizmu glukozy poprzez patofizjologię powikłań cukrzycowych, szczególnie neuropatii i roli końcowych produktów glikacji w tym procesie zarówno u zwierząt, jak i ludzi.

Jakie badania dotyczące medycyny zwierząt towarzyszących są obecnie przedmiotem Pana zainteresowań?

Tak jak wspomniałem wcześniej, dotyczy to aspektów związanych z cukrzycą. W przypadku zwierząt towarzyszących sprowadza się to głównie do śledzenia literatury z tego zakresu.

Może Pan polecić naszym czytelnikom jakieś prace, które w ostatnim czasie wzbudziły Pana największą ciekawość?

Prac poświęconych zagadnieniu cukrzycy i jej powikłań jest dużo. Ja często sięgam do publikacji Diabetes and the enteric nervous system autorstwa Chandrasekharana i Srinivasana. Praca ta w zwięzły sposób opisuje najważniejsze mechanizmy rozwoju powikłań cukrzycowych w przewodzie pokarmowym i odnosi się zarówno do ludzi, jak i zwierząt. Jest również wiele prac polskojęzycznych, które opisują zagadnienia związane z mechanizmem rozwoju powikłań cukrzycowych. Często korzystam z publikacji Receptory końcowych produktów zaawansowanej glikacji – znaczenie fizjologiczne i kliniczne.

Październik to na niektórych uczelniach czas powrotu z covidovej przerwy i w tym do klasycznej formy nauczania – ćwiczeń i wykładów. Czego z normalnego życia uczelni do tej pory najbardziej brakowało Panu w trakcie trwania covidowej izolacji?

W przypadku Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego wykłady przez najbliższy rok pozostają w formie zdalnej. Natomiast najbardziej brakowało zwykłych relacji takich jak możliwość porozmawiania w trakcie zajęć niestety forma online często sprowadzała się do monologu ze strony prowadzącego. Widok pustych korytarzy też nie napawał optymizmem.

Znajdź swoją kategorię

2605 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.