Praca rozrodowca nigdy nie jest nudna ‒ rozmowa z lek. wet. Michałem Barczykowskim - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Praca rozrodowca nigdy nie jest nudna ‒ rozmowa z lek. wet. Michałem Barczykowskim

michał barczykowski
fot. archiwum M. Barczykowskiego
Lek. wet. Michał Barczykowski, absolwent Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, współzałożyciel i prezes Centrum Zdrowia i Rozrodu Zwierząt. Od zawsze wiedział, że zostanie lekarzem weterynarii. Choć w codziennej pracy dba głównie o zdrowotność stada, to dobro każdego zwierzęcia leży mu na sercu. Stale poszerza swoją wiedzę, szczególnie w zakresie swoich dwóch ulubionych dziedzin, rozrodu zwierząt, w tym głównie rozrodu krów mlecznych, ze szczególnym naciskiem na embriotransfer, i chirurgii, która jest jego wielką pasją. W przyszłości chciałby stworzyć ośrodek specjalizujący się w leczeniu skomplikowanych przypadków chirurgicznych u cieląt. Wolny czas zapełniają mu sporty walki, sporty ekstremalne oraz poszerzanie wiedzy z zakresu psychologii w biznesie oraz rozwoju osobistego.

Każdy jakoś zaczyna. Jak zaczęła się Pana przygoda z pracą w terenie? Co było punktem zapalnym, który zdecydował o tym, że rozród zwierząt stanie się tak bliską panu dziedziną? 

Czasy studenckie postanowiłem poświęcić przede wszystkim na zdobycie doświadczenia praktycznego. Co prawda moim głównym zainteresowaniem długo były zwierzęta towarzyszące. Na IV roku poznałem dr. Przemka Kowalskiego, który poprzez przekazaną mi wiedzę, zaangażowanie, a przede wszystkim nadzwyczajną cierpliwością zaraził mnie pasją do rozrodu bydła mlecznego.

Jak wyglądały Pana pierwsze kroki w zawodzie lekarza? Czy coś z tego czasu szczególnie zapadło Panu w pamięci? 

Kiedy rozpocząłem pracę w 2010 roku, wszystko wyglądało jeszcze inaczej. Pracowałem w terenie, gdzie używanie aparatu USG nie było popularne, ale ja postanowiłem to zmienić. Pamiętam, że początki pracy były trudne, ponieważ nie do końca rozumiałem gwarę hodowców z Kujaw. Rodziło to też wiele zabawnych sytuacji. Teraz dogadujemy już się bez przeszkód. 

Drugą z pańskich specjalizacji będzie wkrótce także chirurgia. Skąd decyzja o poszerzeniu wiedzy w tej dziedzinie? 

Chirurgia to moja druga pasja, która pozwala mi na oderwanie się od codziennej pracy w terenie. Nic nie relaksuje mnie bardziej niż operacje.

W swojej praktyce leczy Pan zarówno zwierzęta gospodarskie, jak i zwierzęta towarzyszące. Czy Pana zdaniem współczesny lekarz weterynarii powinien być wszechstronny, czy dążyć do stania się specjalistą w jednej dziedzinie?

Jestem zwolennikiem wąskich specjalizacji, jednak rynek często wymusza na nas, lekarzach, wszechstronność. Dzięki temu nasza praca nigdy nie jest nudna.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy