Przecierając anestezjologiczne szlaki – rozmowa z lek. wet. Olgą Drewnowską

Rozmowa z lek. wet. Olgą Drewnowską, asystentką naukowo-dydaktyczną Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie oraz hipiatrką, która zajmuje się anestezjologią koni w nauce i klinice, a w praktyce również okulistyką, stomatologią oraz tłumaczeniami specjalistycznymi. Kładzie nacisk na rozwój anestezjologii koni w praktyce i nauczaniu w Polsce, również we współpracy międzynarodowej. W pracy często towarzyszy jej pies Frodo. W wolnych chwilach jeździ konno i uprawia trekking górski.
Jakie są ograniczenia anestezjologii terenowej w stosunku do znieczuleń wykonywanych w klinice weterynaryjnej? Czy można te różnice jakoś zniwelować?
Przede wszystkim przyjęcie pacjenta w terenie i w klinice to dwa różne zagadnienia. Praktyka terenowa jest często wykonywana przez jednego lekarza, który jednocześnie wykonuje zabieg i podaje leki anestetyczne – trudno mi nazwać taką procedurę anestezją. Niestety, w Polsce nadal jest to specjalizacja niszowa, nieuregulowana i mało doceniana, niewspółmiernie do wysiłku i wymaganej wiedzy oraz obciążenia psychicznego. W terenie zazwyczaj liczy się efekt, czyli unieruchomienie zwierzęcia na krótki czas – w większości przypadków są to zabiegi kastracji. Natomiast dopiero w klinice anestezjolog może rozwinąć skrzydła i użyć swojej pełnej wiedzy – bez możliwości dokładnego monitoringu, zabezpieczenia się odpowiednimi lekami, gazami i badaniami dodatkowymi nie jesteśmy w stanie ocenić właściwie pacjenta.
Pamiętam, gdy wykonywałam [...]
którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!
Mogą zainteresować Cię również
POSTĘPOWANIA
w weterynarii