Piękny jubileusz
Dla kogo jest Stowarzyszenie?
M.P.: Dla wszystkich, którzy rozumieją, co tutaj robimy i co chcemy zmienić. Słynne chińskie przysłowie „obyś żył w ciekawych czasach”, które tak doskonale pasuje do obecnych realiów, jest przekleństwem, a nie błogosławieństwem. W ciągu 3 ostatnich lat doświadczyliśmy wiele plag, a i niedaleka przyszłość może jeszcze zafundować wiele niespodzianek. Na całe szczęście człowiek ma niesamowitą umiejętność adaptacji do zmiennych warunków, co stanowi jego największą siłę. Zatem w Stowarzyszeniu jest trochę jak w życiu. Trzeba mieć chęć zrobienia czegoś dla innych, potrzebę dzielenia się swoją wiedzą, wiarę, że jak się nie uda teraz, to trzeba spróbować jeszcze raz, ale już inaczej. Nie chcę, żeby zabrzmiało to zbyt górnolotnie czy pompatycznie, ale zapraszamy do nas lekarzy weterynarii, którzy chcą się rozwijać i widzą w działalności Stowarzyszenia coś dla siebie oraz innych.
T.J.: Początkowo program Stowarzyszenia skierowany był wyłącznie dla lekarzy weterynarii, ale podpatrując programy ograniczenia antybiotyków w Europie Zachodniej, gdzie wszystkie podmioty, czyli lekarze, hodowcy, branża farmaceutyczna, politycy współpracują ze sobą od kilku lat, otwieramy się również na hodowców, przemysł mleczarski (mleczarnie), a także nieustannie próbujemy zainteresować swoją działalnością ustawodawców.
Na czym najbardziej Wam zależy, jeśli chodzi o rozwój organizacji?
M.P.: Cóż, wejście w wiek nastoletni to już nie przelewki (śmiech). Na pewno wiemy, co się sprawdziło, a co nie. Co należy jeszcze dopracować, a co odpuścić. [...]
Mogą zainteresować Cię również
POSTĘPOWANIA
w weterynarii