Nowoczesny rozród okiem praktyka – rozmowa z lek. wet. Sławomirem Koźmińskim
Trzeba być dokładnym i działać w sposób przemyślany. Znajomość cyklu rujowego pomaga w synchronizacji, ale tylko regularna kontrola stada przynosi wymierne skutki. Czy hodowcy są otwarci na metody, które Pan im proponuje?
Hodowcy, podobnie jak każdy, chcą zarabiać na swojej działalności. Aspekt ekonomiczny przemawia więc do wielu z nich. Wielu hodowców podnosi ustawicznie swoje kwalifikacje i poziom wiedzy, więc nie trzeba im za dużo wyjaśniać. Analiza bieżącej sytuacji na fermie daje jasny pogląd co do stanu, w jakim jest rozród. Następnie dobiera się postępowanie dopasowane do realiów danej fermy i bierze się do pracy. Potem przychodzi czas na analizy i wnioski.
Jak powinna wyglądać współpraca lekarza weterynarii z hodowcą, aby pełna synchronizacja przynosiła wymierne korzyści?
Przede wszystkim szczerość jest kluczowa, jeżeli chcemy osiągnąć sukces. Hodowca, który okłamuje lekarza weterynarii, okłamuje siebie. Każdy popełnia błędy, cała sztuka w tym, aby się na nich uczyć i wyciągać wnioski na przyszłość. Drugą ważną rzeczą jest zbudowanie zespołu ludzi, którzy wspólnie zajmą się tematyką rozrodową – lekarz weterynarii, żywieniowiec, hodowca, inseminator itd.
Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń w inseminacji z wykorzystaniem metody pełnej synchronizacji?
Błędy ludzkie stanowią 90% wszystkich pomyłek. Głównie dotyczą terminowości i rodzaju podanego hormonu.
Jakie błędy w zarządzaniu stadem, Pana zdaniem, mają największy wpływ na rozród i ograniczają [...]
Mogą zainteresować Cię również
POSTĘPOWANIA
w weterynarii