Każda metoda zbierania danych jest cenna ‒ lek. wet. Monika Ruskowska - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Każda metoda zbierania danych jest cenna ‒ lek. wet. Monika Ruskowska

Objawy kliniczne to jedno, jednak dopiero badania laboratoryjne są w stanie odpowiedzieć nam na pytanie, z jaką jednostką chorobową mamy do czynienia. Jakie wymogi musi spełniać próbka przekazana do badania laboratoryjnego, aby mogła się ona stać wiarygodnym źródłem informacji?

Diagnostyka jest kamieniem milowym w przypadku wykrywania i zwalczania BVD. Aby była ona wiarygodna, próbki powinny być pobrane od właściwych zwierząt, w pełni identyfikowalne oraz odpowiednio zabezpieczone na czas transportu. Ma to szczególne znaczenie w przypadku wyszukiwania zwierząt trwale zakażonych. Kiedy decydujemy się na diagnostykę opartą na pobieraniu krwi, musimy pamiętać, że od cieląt możemy pobrać krew dopiero po ukończeniu 3. miesiąca życia (przeciwciała matczyne), dodatkowo konieczne jest powtórne badanie po 3-4 tygodniach, pozwoli to na zróżnicowanie zwierząt trwale zakażonych PI od tych zakażonych czasowo. Metoda badania musi być wysoce czuła i specyficzna, powtarzalna oraz ekonomicznie uzasadniona w stosowaniu na dużą skalę.

Jak ważna jest ochrona krów ciężarnych przed BVD i jakie konsekwencje może nieść ze sobą pojawienie się u nich infekcji?

Jest to kluczowy element patologii BVD. Zakażenie ciężarnej krowy pomiędzy 40. a 125. dniem ciąży może prowadzić do poronienia, ale grozi też urodzeniem się zwierzęcia, które jest trwale zakażone wirusem BVD. Dzieje się tak, ponieważ w tym okresie płód nie ma wykształconego w pełni układu immunologicznego. Wnikający do płodu wirus nie zostaje rozpoznany jako obcy. Układ immunologiczny rozwijającego się płodu traktuje wirusa jako element własnego organizmu. Nie powstaje przeciwko niemu odpowiedź immunologiczna, a po urodzeniu trwale zakażone cielę staje się siewcą ogromnych ilości wirusa.

W takich wypadkach mamy też do czynienia z przejściowo zainfekowanymi zwierzętami. Jak ich obecność wpływa na stado i na jakim poziomie są one zagrożeniem dla jego zdrowotności?

Przejściowo zakażone zwierzęta cierpią na poważne zaburzenia odpowiedzi komórkowej pomiędzy zakażeniem a wytworzeniem odporności przeciwko wirusowi. Dotyczą one limfocytów, neutrofili oraz makrofagów, co może skutkować zwiększoną podatnością na inne jednostki chorobowe. Nie są one jednak trwałe, mijają wraz z przechorowaniem i serokonwersją.

W kontekście siewstwa BVD. Co dla lekarza weterynarii oznacza obecność w stadzie zwierząt trwale zakażonych tym wirusem?

To widmo nieustających problemów ze zdrowiem stada i źródło frustracji związanej z niepowodzeniami w terapii i niezadowoleniem hodowców. Obecny w stadzie osobnik PI wysiewa do otoczenia ogromne ilości wirusa. Przyczynia się do ciągłego krążenia patogenu w stadzie. Immunosupresyjne działanie wirusa BVD dotyczy głównie wpływu na zmniejszenie liczby krążących we krwi limfocytów oraz upośledzenia innych mechanizmów wrodzonej odporności. Wpływa to, jak już wcześniej wspomniałam, na zwiększoną podatność na inne, obecne w stadzie patogeny. Szczególnie istotny jest on w inicjowaniu syndromu oddechowego bydła (BRD).

Bardzo często infekcja nie daje żadnych objawów i staje się utajonym wrogiem stada oraz lekarza weterynarii. Jak dzięki najnowszej technologii można przejąć nad nią kontrolę i wesprzeć diagnostykę BVD?

Obecnie lekarze mogą dużo łatwiej, skuteczniej i taniej diagnozować BVD w stadach bydła. Zaczynając od badań przesiewowych młodzieży, diagnostyki na poziomie stada podstawowego, dzięki badaniu mleka tankowego i wczesnemu badaniu cieląt na obecność wirusa. Wszystkie te badania są możliwe dzięki dostępowi do takich metod jak testy ELISA czy metoda RT-PCR. Jeszcze kilka lat temu diagnostyka tej choroby była skomplikowana, czasochłonna i droga, co skutecznie mogło zniechęcać hodowców. Obecnie jesteśmy w stanie tak dobrać metody do sytuacji w stadzie, że wszyscy na tym korzystają.

W praktyce terenowej stosuje Pani kolczyki Allflex TST. Co skłoniło Panią do sięgnięcia po to narzędzie?

Głównie ze względu na jej wiarygodność i łatwość wykonania. Pobieranie wycinków z ucha zaraz po urodzeniu cielęcia minimalizuje ryzyko pomyłki czy ominięcia jakiegoś zwierzęcia. Dzięki temu program kontroli jest szczelny. Poza tym próbki do badań pobieramy od bardzo młodych cieląt, co ogranicza nakład czasu oraz naszej pracy, jako lekarzy i obsługi w gospodarstwie. Wysoka wiarygodność wyniku minimalizuje konieczność wykonywania dodatkowych pobrań i pozwala na szybką eliminację zwierząt PI. Dodatkowo uzyskujemy też informację na temat statusu matki danego cielęcia.

Znajdź swoją kategorię

2814 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy