Veterio będzie brakującym elementem układanki

Veterio będzie brakującym elementem układanki

fot. archiwum firmy

Rozmowa z doktorem Rafałem Boroniem, dyrektorem klinicznym Veterio, całodobowej, referalnej placówki weterynaryjnej, którą na warszawskim Mokotowie buduje Grupa LuxVet.

Czym będzie Veterio?

Veterio będzie nowym typem placówki weterynaryjnej w Polsce. Zgodnie z polskimi przepisami skategoryzowany został jako klinika weterynaryjna, ale w praktyce działać będzie jak szpital referalny. Tego typu obiekty z powodzeniem funkcjonują w Europie Zachodniej, USA, Australii czy rozwiniętych krajach Azji – w naszej części Europy podobnie zorganizowanego podmiotu jeszcze nie ma. Będziemy wspierać istniejące gabinety, lecznice, przychodnie i kliniki, obsługując przypadki, którym te zakłady nie mogą pomóc – ze względu na brak specjalistycznego sprzętu, brak dostępności specjalisty lub też wtedy, gdy są one po prostu zamknięte.

Jak będzie zorganizowana placówka?

Veterio będzie się składać z dwóch głównych oddziałów szpitalnych. Pierwszy to ostry dyżur z oddziałem intensywnej terapii, który będzie zajmował się przypadkami nagłymi i krytycznymi. Będzie czynny całodobowo, 365 dni w roku. Druga część to oddział referalny, podzielony na poddziały specjalistyczne: chirurgia, ortopedia, kardiologia, neurologia, okulistyka, dermatologia, endoskopia, obrazowanie, choroby wewnętrzne i anestezjologia. W przyszłości pojawią się również stomatologia i onkologia. Będziemy dysponować nowoczesnym zapleczem diagnostycznym oraz doświadczoną kadrą lekarzy i personelu średniego – wyszkoloną do obsługi przypadków nagłych oraz tych szczególnie wymagających.

Przez ostatnie lata pracował Pan jako lekarz weterynarii – m.in. w Wielkiej Brytanii. Które z tamtejszych rozwiązań i doświadczeń przełożą się na działalność Veterio?

W Veterio chcemy wzorować się na podejściu anglosaskim, praktykowanym nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale również w USA, Kanadzie, Nowej Zelandii czy Australii. Jest ono oparte na dużym zaufaniu i współpracy pomiędzy zakładami leczniczymi dla zwierząt. Na czym to polega? Placówka, która ma kłopot z obsługą danego przypadku, wie, że ma wsparcie szpitala referalnego, który ma zasoby i doświadczenie niezbędne do tego, aby w tej konkretnej sytuacji pomóc. Szpital referalny może udzielić konsultacji, a w razie potrzeby przyjąć pacjenta na diagnostykę czy leczenie. Po zakończeniu tych procedur pacjent jest odsyłany z powrotem pod opiekę placówki kierującej.

Kto będzie pacjentem/klientem Veterio? Czy Veterio będzie konkurować z przychodniami albo gabinetami w sąsiedztwie?

Veterio nie będzie wykonywać podstawowych procedur typu szczepienia, odrobaczanie, kastracja czy sterylizacja. Nie będziemy też mieli własnej bazy klientów. Naszym klientem będą placówki z nami współpracujące – to dla nich będziemy stanowić wsparcie i to ich pacjentów będziemy obsługiwać. Klient oddziału referalnego będzie najpierw w kontakcie z własnym lekarzem, który skieruje go do nas, przekaże historię choroby. My wykonamy wymagane procedury medyczne i diagnostyczne, a następnie pacjent wróci pod opiekę swojej przychodni macierzystej. Równolegle będziemy udzielać pomocy w stanach nagłych, również w nocy, w święta itd. Zasada będzie podobna – udzielimy niezbędnej pomocy i zwierzę będzie mogło trafić z powrotem od opiekę swojego lekarza.
To sprawia, że nie stanowimy konkurencji dla innych placówek na terenie Warszawy i okolic. Przeciwnie – chcemy być dla nich partnerem. I mam tu na myśli nie tylko placówki z Grupy LuxVet, lecz również te spoza niej, które będziemy obsługiwać z równą starannością.

Jak będzie wyglądała współpraca w ramach sieci referalnej? Co zyskają placówki?

Współpraca nie będzie opierała się jedynie na obsłudze kierowanych pacjentów. Mamy dostępnych więcej opcji, które będziemy ustalać indywidualnie. Mam na myśli chociażby obsługę pacjentów z powikłaniami pooperacyjnymi, które dają o sobie znać, gdy placówka, w której zabieg został wykonany, jest już zamknięta. Veterio może przejąć takiego pacjenta na noc, na weekend, a potem – jeżeli będzie taka wola opiekuna i placówki macierzystej oraz stan zwierzęcia na to pozwoli – pacjent może zostać przygotowany do transportu i odesłany z powrotem do swojego lekarza. Co w tym przypadku zyskuje placówka? Komfort, że jej pacjent będzie otoczony opieką 24/7, a lekarz prowadzący może spokojnie wyjechać na weekend, wiedząc, że otrzyma od nas wszystkie informacje o przebiegu leczenia i stanie swojego pacjenta.
Będziemy współpracować ze wszystkimi chętnymi gabinetami, przychodniami, lecznicami i klinikami. Umowa o współpracy, którą proponujemy, jest bardzo korzystna dla drugiej strony – nie narzuca obowiązku odsyłania pacjentów, ale bardzo ułatwia ten proces i komunikację – zarówno między nami, jak i z klientem, który otrzymuje jasne wytyczne, wie, co ma robić i czuje się w pełni zaopiekowany. Jeżeli trafi do nas pacjent z placówki, z którą nie mamy podpisanej umowy, to oczywiście też się nim zajmiemy. Jednak w tym przypadku nie będzie tej nitki kontaktu z lekarzem prowadzącym czy innych benefitów.

A jakie są oczekiwania wobec placówki odsyłającej w trakcie takiej procedury?

W chwili gdy lecznica decyduje się przysłać do nas swojego pacjenta, lekarz po prostu powinien się z nami skontaktować. Z jednej strony po to, aby poinformować nas o sytuacji i stanie zwierzęcia oraz przekazać nam dokumentację medyczną. Z drugiej po to, aby poznać i przedstawić opiekunowi zwierzęcia wstępną estymację kosztów planowanego leczenia.

Otwarcie Veterio już we wrześniu. Gdzie mają zgłaszać się podmioty weterynaryjne zainteresowane współpracą z Veterio?

Zapraszam do kontaktu mailowego na adres partnerzy@veterio.pl. Po otrzymaniu wiadomości skontaktujemy się, by porozmawiać o szczegółach, Państwa potrzebach oraz pomocy, jaką możemy zaproponować. Serdecznie do tego zachęcam, bo taka rozmowa czy spotkanie do niczego nie zobowiązuje, a pomoże rozwiać wiele wątpliwości.

WWP_7-8_24_vet-biznes_rozmowa_z_Rafalem_Boroniem_FOT_2
fot. archiwum firmy

Rekrutacja do Veterio trwa. Jakie będą specjalizacje i jaką ekipę Pan buduje?

Wszelkie informacje o pracy z nami dostępne są na stronie www.veterio.pl. Zatrudniamy pracowników zarówno na oddział ratunkowy, jak i na referalne oddziały specjalistyczne – w których praca będzie odbywać się pod kierunkiem liderów danej specjalizacji.
Wymogiem jest posiadanie odpowiednich uprawnień zawodowych potwierdzonych dyplomami oraz kilkuletni staż pracy. Na oddziale ratunkowym dużym plusem będzie oczywiście doświadczenie w placówkach całodobowych, natomiast my i tak zapewnimy specjalistyczne szkolenia dla całego zespołu, zanim przystąpi on do pracy z pacjentem.
Chcemy zbudować zgrany i dobrze dogadujący się zespół, bo wierzymy, że na sukces Veterio będą pracowali wszyscy – lekarze, technicy, administracja czy osoby odpowiedzialne za czystość i porządek. Jednocześnie jesteśmy gotowi na pewną elastyczność w zakresie formy zatrudnienia czy czasu pracy, bo mamy świadomość, że wielu z Państwa jest już związanych z jakimś miejscem, z którego niekoniecznie chce rezygnować.

Veterio ma być również miejscem edukacji – co to będą za szkolenia i kto będzie ich beneficjentem?

Wśród lekarzy i techników Veterio znajdą się osoby z bardzo dużym doświadczeniem i wiedzą ekspercką w ramach swoich specjalizacji, niejednokrotnie zdobywaną nie tylko w Polsce. Chcemy, aby dzielili się nią zarówno z innymi członkami zespołu, jak i z naszymi placówkami partnerskimi z sieci referalnej – co będzie kolejnym benefitem wynikającym ze współpracy z nami. Veterio posiada własną przestrzeń szkoleniową i będziemy z niej aktywnie korzystać.

Jaka jest Państwa wizja, jeżeli chodzi o funkcjonowanie Veterio i jego rolę w systemie opieki weterynaryjnej?

Chcemy wypełnić pewną lukę w polskim systemie opieki weterynaryjnej. Veterio ma szansę stać się brakującym elementem układanki, wspierając i działając w pełnej symbiozie i zaufaniu z istniejącymi lecznicami. Nasze placówki partnerskie zyskają komfort i spokój ducha, że jest ktoś, kto będzie kontynuował ich pracę w momencie, kiedy oni tego zrobić nie mogą. Opiekun zwierzęcia będzie miał jasne informacje, gdzie ma się udać, a pacjent będzie mógł o każdej porze dnia i nocy otrzymać profesjonalną, specjalistyczną pomoc. To będzie ważna i potrzebna zmiana i bardzo wierzę, że razem jesteśmy w stanie jej dokonać.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: Magdalena Faryniak
Artykuł zawiera treści sponsorowane

Znajdź swoją kategorię

2813 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy