Zawodowo nie wyobrażam sobie siebie w innej roli ‒ rozmowa z lek. wet. Natalią Krasowską - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Zawodowo nie wyobrażam sobie siebie w innej roli ‒ rozmowa z lek. wet. Natalią Krasowską

Natalia krasowska
fot. D. Skoczylas
Lek. wet. Natalia Krasowska od początku swojej przygody z medycyna weterynaryjną jest związana z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu, gdzie jest obecnie uczestniczką szkoły doktorskiej. W swojej pracy badawczej zajmuje się wykorzystywaniem wybranych technik ultrasonograficznych w monitorowaniu przebiegu cyklu jajnikowego u suk. Poza gabinetem jest miłośniczką aktywnych form spędzania wolnego czasu, które pomagają jej się zrelaksować, oraz czytania książek. Na naszej okładce Pani Doktor towarzyszy kotka Szyszka, która trafiła do niej w zeszłym roku jako mały, bezdomny kociak z katarem i stała się wyjątkową częścią jej rodziny.

Zawsze ciekawi mnie, jak losy przyszłych lekarzy splatają się z medycyną weterynaryjną. Jak było w Pani przypadku? Co zdecydowało o tym, że rozpoczęła Pani studia właśnie na tym kierunku?

Zdecydowanie w tej kwestii nie będę oryginalna, jeżeli chodzi o naszą grupę zawodową, i powiem, że od najmłodszych lat uwielbiam towarzystwo zwierząt i znajdowały się one w czołówce moich zainteresowań. Dodatkowo, pochodzę z lekarskiej rodziny, dlatego od dziecka miałam w pewien sposób styczność z medycyną, która szybko mnie zaciekawiła. Myślę, że dlatego w naturalny sposób z tego połączenia powstał pomysł o aplikowaniu na kierunek medycyny weterynaryjnej. Rozpoczęcie studiów tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że była to odpowiednia decyzja, a ja zawodowo nie wyobrażam sobie siebie w innej roli.

Jak Pani droga splotła się z Wydziałem Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu?

Niestety, za tą decyzją nie stoją zbyt poważne rozważania. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że na ten fakt wpłynęło wiele zbiegów okoliczności i mniej lub bardziej przemyślanych młodzieńczych decyzji. Trudno zresztą od osoby nastoletniej wymagać i w pełni racjonalnego postępowania przy podejmowaniu na tamten moment tak ważnych kroków. O związaniu mojej dalszej przyszłości zawodowej z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu zdecydował głównie fakt możliwości rozwoju i pracy w gronie wielu cenionych specjalistów. Dodatkowo sam Wrocław jest miejscem pięknym i przyjaznym do życia.

Obecnie jest Pani doktorantką w Katedrze Rozrodu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jakiej tematyki dotyczą prowadzone przez Panią badania?

Prowadzone przeze mnie badania dotyczą wykorzystania wybranych technik ultrasonograficznych w monitorowaniu przebiegu cyklu jajnikowego u suk, zwłaszcza okresu okołoowulacyjnego. Staramy się określić przydatność poszczególnych metod w wyznaczaniu optymalnego terminu krycia.

Pani zainteresowania od zawsze krążyły wokół rozrodu małych zwierząt? Jak zrodziła się Pani pasja do tej właśnie tematyki?

Początkowo nic nie zapowiadało, że to właśnie rozród znajdzie się w centrum moich zainteresowań. Jednak już na studiach ta dziedzina okazała się i być tą, która sprawia mi najwięcej przyjemności podczas uczenia się i zgłębiania wiedzy. To wtedy zaangażowałam się w działalność koła naukowego i wzięłam udział w swoich pierwszych badaniach dotyczących nowotworów jąder u psów. Prowadzenie badań naukowych okazało się być dla mnie ciekawym wyzwaniem, stąd pomysł o pozostaniu na uczelni i rozpoczęciu studiów doktoranckich.

Swoją wiedzę w zakresie rozrodu oraz diagnostyki zdobywała Pani i poszerzała dzięki współpracy zarówno z polskimi ZLZ-ami, jak i zagranicznymi jednostkami. Jak możliwość zdobywania doświadczenia w tych miejscach wpłynęła na Pani rozwój jako młodego lekarza?

Dla każdego lekarza, a zwłaszcza młodego, możliwość obserwacji pracy innych lekarzy jest istotnym i rozwijającym doświadczeniem. Daje możliwość szerokiej wymiany informacji i zawodowych spostrzeżeń. Pozwala także na „podpatrzenie” wielu przydatnych metod postępowania z pacjentem i wdrażanie ich w nasze działania. Szkolenie w placówkach zagranicznych daje dodatkową szansę na obserwację różnic w codziennej pracy pomiędzy krajami i nacjami. Podczas ultrasonograficznego stażu w Grecji, poza oczywiście wspaniałą atmosferą i ogromem nabytej wiedzy, najbardziej zapadła mi w pamięć bardzo luźna atmosfera panująca w gabinetach oraz notoryczne spóźnialstwo, którym kompletnie nikt się nie przejmował. Godziny przyjęć traktowało się tam bardzo umownie i nawet 2-godzinne spóźnienia były tłumaczone tym, że nikomu się przecież nie śpieszy i Grecy tak mają. Tę podróż wspominam jako całkowicie pozytywne doświadczenie, które zawodowo dało mi sporo do myślenia.

Ma Pani osoby, mentorów, którzy ukształtowali Panią jako lekarkę, osoby, którym jest Pani szczególnie wdzięczna za zaangażowanie i poświęcony czas?

Jestem wdzięczna wielu lekarzom, z którymi miałam okazję współpracować. Miałam szczęście spotkać na swojej zawodowej drodze mnóstwo życzliwych osób dzielących się swoją wiedzą i doświadczeniem. Kluczową rolę w moim rozwoju naukowym odegrał mój promotor prof. Wojciech Niżański, stymulując do działania oraz stwarzając wiele możliwości do pogłębiania wiedzy i zdobywania doświadczenia.

Należy Pani do Komitetu Organizacyjnego jednego z czołowych wydarzeń weterynaryjnych o tematyce rozrodowej. Jak dołączyła Pani do tej inicjatywy? I jakie znaczenie ma ona dla społeczności weterynaryjnej?

Możliwość pomocy przy organizacji Kongresu Problemy w Rozrodzie Małych Zwierząt Płodność, Ciąża, Noworodek uzyskałam dzięki pracy w Katedrze Rozrodu z Kliniką Zwierząt Gospodarskich Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i odbywaniu w tym miejscu studiów doktoranckich. Myślę, że to wydarzenie jest jednocześnie obowiązkowym punktem do zaznaczenia w kalendarzu zarówno dla lekarzy specjalizujących się w rozrodzie małych zwierząt, jak i dla osób, które dopiero planują się bardziej zagłębić w tę dziedzinę. Od wielu lat grono prelegentów składa się z najlepszych specjalistów krajowych i zagranicznych omawiających najbardziej kluczowe i aktualne problemy dotyczące tematyki rozrodowej.

Szybkimi krokami zbliża się kolejny Kongres Rozrodowy. Jakim tematom będzie poświęcony?

Jak zawsze będzie to wszystkiego po trochę, czyli przekrój przez najbardziej aktualne tematy i problemy w rozrodzie małych zwierząt. Od problemów rozrodczych ras brachycefalicznych, przez etykę w rozrodzie, aż po wpływ poszczególnych czynników na płodność. I oczywiście wiele, wiele innych.

U zwierząt zdarzają się tzw. puste krycia. Dlaczego pomimo rozwoju technik diagnostycznych oraz rozwoju medycyny weterynaryjnej problem nieprawidłowego wyznaczania terminu krycia wciąż istnieje?

Po części jest to kwestia specyfiki cyklu płciowego, wpływu czynników chorobowych, utrzymania, zaburzeń hormonalnych, a po części czynnika ludzkiego. U suk występują istotne różnice osobnicze związane z terminem wystąpienia owulacji, dodatkowo dochodzi do owulacji niedojrzałych oocytów. Różnice w czasie trwania poszczególnych fazy cyklu płciowego występują nie tylko osobniczo, ale także pomiędzy różnymi cyklami u tej samej suki. Niestety, nadal w przypadku wielu suk problemem okazuje się dopuszczanie do krycia „w ciemno”, bez przeprowadzenia pełnej procedury wyznaczania optymalnego terminu krycia i monitorowania okresu okołoowulacyjnego.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy