Szukając własnej drogi - rozmowa z Martą Kawicką - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Szukając własnej drogi – rozmowa z Martą Kawicką

marta kawicka

Marta Kawicka jest studentką 3 roku weterynarii na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UPWr. Niedawno środowisko weterynaryjne obiegła informacja, że została stypendystką MSD Animal Health & FVE 2020. 2 lata temu uczestniczyła również w programie TopMinds zrzeszającym studentów i doktorantów wyróżniających się wybitnymi osiągnięciami naukowymi. Swoją przygodę z weterynarią zaczęła już jako nastolatka. Najbardziej interesującymi ją obszarami weterynarii są kardiologia i anestezjologia małych zwierząt i to właśnie w tych dziedzinach planuję się specjalizować w przyszłości. Poza weterynarią uwielbia spontaniczne podróże, szczególnie takie, które sama organizuje i które nie mają sztywno określonego planu. Ponadto śledzi wydarzenia związane z baletem, do którego zamiłowanie wyniosła jeszcze z czasów, kiedy sama uczęszczała do szkoły baletowej.

Jest Pani stypendystką programu MSD Animal Health & FVE. Dostanie się do programu stypendialnego wiązało się z zgłębieniem tematu wykorzystania zdobytej wiedzy oraz doświadczeń z zakresu medycyny weterynaryjnej w obliczu zagrożenia epidemiologicznego. To dość obszerny i ciekawy temat, czy od razu wiedziała Pani co chce napisać? Jak bardzo sytuacja związana z epidemią covid-19 jest powiązana z weterynarią? Czy może się Pani podzielić pokrótce swoimi przemyśleniami, które zawarła Pani w pracy?

Aplikowałam do tego programu już w zeszłym roku, ale wtedy nie udało mi się uzyskać stypendium, lecz dzięki temu wiedziałam jak w pełni wygląda rekrutacja. Co roku są trzy pytania dodatkowe, które nie dotyczą posiadanej wiedzy czy też doświadczeń, ale są pytaniami teoretycznymi, które mają jak najbardziej pokazać naszą osobowość i podejście do weterynarii. Szczerze bardzo długo zastanawiałam się i nie wiedziałam co odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ większość analizowanych przeze mnie pomysłów i podejść miało równie dużo wad co zalet. Ponadto większości rozwiązań z weterynarii nie da się przenieść w pełni na ludzi, chociażby ze względów etycznych. Ostatecznie postanowiłam powołać się na stosowanie zasad bioasekuracji i kontroli przemieszczania osobników chorych lub potencjalnie zarażonych w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa. Poruszyłam również kwestię znakowania chorych osobników, co ma zastosowanie w weterynarii, lecz według mnie pomimo ułatwienia kontroli epidemiologicznej u ludzi nie zostałoby to zaakceptowane społecznie i etycznie.

Dwa lata temu brała Pani udział w TopMinds pod opieką Pani prof. dr hab. Agnieszki Noszczyk-Nowak, jak ocenia Pani to doświadczenie? Dlaczego wybrała Pani na mentorkę Panią Profesor?

Dwa lata temu dopiero zaczynałam studia i swoją akademicką przygodę, więc w dosyć naturalny sposób przyszedł mi wybór mentora z dziedziny weterynarii, szczególnie z mojej uczelni. Dodatkowo dużym plusem był fakt, że Pani Profesor zajmuje się kardiologią, którą się interesuję. To był tak naprawdę początek mojej współpracy z Panią prof. dr hab. Agnieszką Noszczyk-Nowak, więc program TopMinds pozwolił na zacieśnienie więzi mentorskiej oraz wyznaczenie wspólnego stylu i celu współpracy.

Co jest najważniejsze jeśli chodzi o korzyści związane z uczestnictwem w takich programach? Uważa Pani, że to tylko wpis do przyszłego CV, wyróżnienie, czy przede wszystkim możliwość zdobycia unikalnego doświadczenia?

TopMinds nie był moim pierwszym takim programem czy też zetknięciem z indywidualnym mentoringiem. W liceum byłam stypendystką programu ZDOLNI Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, który organizuje dla zdolnej młodzieży specjalistyczne warsztaty naukowe, interdyscyplinarne obozy i staże badawcze. Głównym celem programu jest zdobywanie wiedzy i wymiana doświadczeń pomiędzy uczestnikami programu i kadrą tutorską. Zarówno mentorzy w programie TopMinds, jak i tutorzy w Krajowym Funduszu na rzecz Dzieci to zazwyczaj osoby, które same korzystały z podobnych programów i teraz po prostu chcą oddać innym to co sami zyskali będąc po drugiej stronie relacji mentorskiej.

Poza oczywistym wpisem do CV, tak naprawdę najważniejsze korzyści z uczestnictwa w takich inicjatywach są niemierzalne i niewidoczne na pierwszy rzut oka. Rozwój tak zwanych umiejętności miękkich, nawiązanie interdyscyplinarnych kontaktów czy chęć dzielenia się wiedzą i doświadczeniami to największe wartości takich projektów. To wszystko pozwala też spojrzeć na swoją codzienną pracę z zupełnie innej perspektywy i czasami wnieść do niej coś nowego.

Odbywała Pani staże już jako nastolatka, inni w tym wieku nie wybiegają myślami w przyszłość, staże interesują ich dopiero na studiach, tymczasem Pani zaczęła je już przed. Dlaczego?

Na praktyki w gabinecie weterynaryjnym zaczęłam chodzić jeszcze pod koniec gimnazjum, wtedy przede wszystkim chciałam sprawdzić czy weterynaria to coś dla mnie i czy potencjalnie odnajdę się w tym zawodzie w przyszłości. W czasie liceum będąc stypendystką Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci miałam możliwość zorganizowania sobie staży, za które koszty zakwaterowania i wyżywienia pokrywał program. W czasie liceum odbyłam kilka staży, zarówno w jednostkach badawczych gdzie pracowałam w laboratorium, jak i w praktyce weterynaryjnej. Dzięki nim uświadomiłam sobie, że zdecydowanie lepiej czuję się w praktyce klinicznej niż pracy laboratoryjnej i mimo, że przynajmniej w jakimś stopniu planuję zajmować się nauką, to zdecydowanie bardziej wolę to robić od strony lekarza klinicysty niż specjalisty pracującego w laboratorium.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy