Paulina Bindas – właśnie spełniam swoje największe marzenie! #vetstudent
Jesteśmy na progu kolejnego roku akademickiego. Jakie uczucia towarzyszą dziś studentom, którym edukację zaburzyła pandemia? Czy masz wrażenie, że coś Wam, Tobie umknęło?
Paulina Bindas: Gdy pandemia się rozpoczęła zdecydowanie bardziej odczuwałam, że coś tracimy – na początku wszystkim trudno było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, byliśmy przytłoczeni z jednej strony sytuacją na świecie i zamętem jaki wtedy panował, z drugiej nagłą utratą bezpośredniego kontaktu z nauczycielami, koleżankami i kolegami. Chociaż uczelnia starała się na miarę ówczesnych możliwości organizować nam zajęcia, w tym także te praktyczne to jednak czuję, że zdecydowanie więcej bym się wtedy nauczyła, gdyby nie pandemia.
Od października jednak sytuacja się znaczenie poprawiła – uczelnia była już przygotowana do takiego trybu pracy, a może po prostu my także przyzwyczailiśmy się do nowej sytuacji. W pierwszej połowie semestru odbywały się zdalnie zajęcia teoretyczne, a w drugiej już stacjonarnie część praktyczna. Mam wrażenie, że na tych zajęciach praktycznych nawet zyskaliśmy – odbywały się one w mniejszych grupach, więc mogliśmy się na nich więcej nauczyć. Tak naprawdę najbardziej na pandemii ucierpiało chyba nasze życie towarzyskie 😉
Z zaangażowaniem przewodzisz Kołu Naukowemu Medyków Weterynaryjnych. Czego, jako osobę, nauczyło Cię pełnienie tej funkcji i jakie szanse do rozwoju osobistego przed Tobą otworzyło?
Paulina Bindas: Bycie przewodniczącą Koła Naukowego to zdecydowanie jedno z ciekawszych wyzwań, jakich podjęłam się w czasie studiów! [...]
Mogą zainteresować Cię również
POSTĘPOWANIA
w weterynarii