Odpowiednia metoda gwarantuje sukces zabiegu. Wywiadu udzielił lek. wet. Oliwier Teodorowski

Lek. wet. Oliwier Teodorowski jest kierownikiem Kliniki Weterynaryjnej w Mikołowie. W roku 2004 ukończył studia specjalizacyjne z chorób psów i kotów i uzyskał tytuł specjalisty chorób psów i kotów, a w 2007 roku ukończył studia specjalizacyjne z chirurgii weterynaryjnej i uzyskał tytuł specjalisty chirurgii weterynaryjnej. Jest członkiem europejskiej organizacji weterynaryjnej WSAVA.
Metoda TTA Rapid zyskuje coraz większą popularność. Była również jednym z tematów na tegorocznym Kongresie PSLWMZ. W artykule Operacyjne metody leczenia zerwania więzadła krzyżowego przedniego u psów opisuje Pan różnice pomiędzy TTA i TTA Rapid jako metodami.
Oliwier Teodorowski: Metoda TTA Rapid jest stosunkowo nową metodą i, tak jak już zwracałem uwagę w artykule, istnieje mała liczba analiz pozabiegowych mówiących o efektach stosowania tej metody. Myślę, że te metody są bardzo podobne i dlatego należy na obydwie patrzeć jednakowo i nie przeceniać prostoty TTA Rapid.
Na pewno popularności TTA Rapid sprzyja podkreślana zmniejszona liczba stosowanych w niej implantów koniecznych do wykonania takiego zabiegu, co lekarzom wydaje się prostsze, łatwiejsze do wykonania i bardziej przystępne. Powoduje to odczucie uproszczenia i wrażenie mniejszych trudności podczas wykonywania tego zabiegu. Jednak należy pamiętać, że im bardziej zagłębiamy się w temat, tym więcej mamy wątpliwości i pytań do rozwiązania. Tym więcej pytań co do wyboru metody zabiegowej.
„Im dalej w las, tym więcej drzew” – im więcej wykonujemy takich zabiegów, mamy więcej doświadczeń pozwalających podzielić i zróżnicować rodzaje urazu i pacjentów, u których zastosowalibyśmy z powodzeniem taką czy inną metodę, oczywiście zachowując podstawowe zasady, pamiętając o biomechanice stawu i jego prawidłowej funkcji.
Chirurg znający zasady biomechaniki i techniki zabiegowe, poczynając od pierwszych tradycyjnych metod zewnątrz- i wewnątrzstawowych nie zmieniających biomechaniki, jak i tych, które ją zmieniają, tj. chociażby CTWO, PTIO, TTO, TPLO, TTA, TTA Rapid czy MMP, zmniejszając obciążenia dla stawu i jego struktur, a przez to prowadząc do powstawania w późniejszym czasie mniejszych zmian zwyrodnieniowych, potrafi w bardzo dużym stopniu przewidywać i zakwalifikować pacjenta do odpowiedniej metody.
Chirurg, zawężając się do leczenia takiego schorzenia tylko jedną techniką operacyjną, jest, według mnie, bardzo nieostrożny i może tym samym powodować większą liczbę niepowodzeń pozabiegowych niż oczekiwana.
Lekarz, chcący w jak najlepszy sposób leczyć tego typu schorzenia, musi patrzeć bardzo szeroko na ten problem i nie powinien rozwijać swoich umiejętności, posługując się tylko jedną metodą. Dlatego zachęcam do ciągłego podnoszenia kwalifikacji w tej dziedzinie, poprzez korzystanie z kursów ortopedycznych w kraju i za granicą.
Na takich kursach możemy pod okiem chirurgów – bardzo doświadczonych i wykonujących takie procedury na co dzień – podnosić najpierw kwalifikacje, zwracając uwagę na wiek pacjenta, rodzaj uszkodzenia, rasę, budowę szkieletu, charakter użytkowy pacjenta i wiele innych cech osobniczych, zanim przejdziemy do planowania zabiegu, pomiarów dotyczących biomechaniki doboru odpowiedniej procedury, instrumentarium i implantów indywidualnie do każdego zabiegu.
Dlatego należy zwracać uwagę na wiele aspektów związanych z pacjentem, a to bezpośrednio dotyczy zabiegu i to powinno być elementem, który powoduje nasz wybór metody, a nie jej popularyzacja.
Omawia Pan Doktor również problem uszkodzenia łąkotki. Dlaczego tak ważne jest, aby również zwracać na nią uwagę przy urazie więzadła krzyżowego?
Oliwier Teodorowski: Zawsze, myśląc o stawie kolanowym, miałem na uwadze wielką złożoność w budowie anatomicznej, jak i ogromną ilość sił działających w tym stawie. Liczba czynników, które warunkują pracę tego stawu, jest bardzo duża.
Biorąc pod uwagę ich funkcję, tak ważną dla stawu, postanowiłem wspomnieć o tym problemie, ponieważ jest on bardzo często pomijany. Doprowadza to do problemów i braku powrotu naszych pacjentów do całkowitej sprawności. Ma to duże znaczenie zarówno ze strony pacjenta – ciągle toczący się przewlekły stan zapalny wewnątrz stawu, jak i powstawanie nowych zmian zwyrodnieniowych; niestety – za tym idzie brak prawidłowej funkcji stawu i niezadowolenie właściciela.
Opracowała: Ewa Michalska
Zapraszamy do lektury artykułu bohatera okładki wydania 11-12/2015 „Weterynarii w Praktyce„:
Diagnostyka i leczenie chirurgiczne wodogłowia wewnętrznego u psów – przypadek kliniczny.