Koty są mistrzami w ukrywaniu bólu ‒ rozmowa z lek. wet. Agnieszką Widerą-Jakubiak - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Koty są mistrzami w ukrywaniu bólu ‒ rozmowa z lek. wet. Agnieszką Widerą-Jakubiak

Agnieszka Widera-Jakubiak
fot. Piotr Furtak
Lek. wet. Agnieszka Widera-Jakubiak jest absolwentką Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie oraz dyplomowaną behawiorystką i członkinią COAPE. W swojej pracy pomaga zarówno zwierzętom w rozwiązywaniu ich problemów z zachowaniem i socjalizacją, jak również uczy ich opiekunów, jak radzić sobie i wspierać zwierzę w osiągnięciu życiowej równowagi. Sama także stale poszerza swoją wiedzę, uczestnicząc w szkoleniach i konferencjach o tematyce behawioralnej. Wolontariuszka schroniska w Żyrardowie i programu adopciaki.pl. Zapalona podróżniczka i siatkarska kibicka. W domu towarzyszy jej adoptowana kotka Curie-Skłodowska.

Rozpoznawanie i leczenie bólu to jedno z największych wyzwań, przed jakim stają praktykujący lekarze weterynarii. Ból ma ogromny wpływ na funkcjonowanie zwierząt, ale często jest ukrywany przez naszych pacjentów. Jak sytuacja ta wygląda u kotów?

Koty są mistrzami w ukrywaniu bólu. Przez długi czas opiekunowie w ogóle nie podejrzewają problemów u swoich podopiecznych. To, co powinno zaniepokoić opiekuna, to zmiana w zachowaniu mruczków i zmiana rytuałów. Koty wycofują się, chowają, stają się niewidoczne. Często ból wpływa na pobieranie posiłków, załamanie treningu czystości i zaprzestanie dbania o okrywę włosową. Bardzo często bólowi u kotów towarzyszy także nadmierna wokalizacja, szczególnie w nocy.

Różnice w okazywaniu bólu zależą od gatunku. Warto o tym pamiętać.

Wiele dzikich zwierząt w środowisku naturalnym ukrywa swoją chorobę, a wręcz chce pokazać, w jak dobrej są kondycji. Tak np. zachowują się antylopy na sawannie. Skaczą, brykają, aby potencjalny drapieżca nie chciał jej zaatakować i wybrał jako swoją ofiarę kogoś innego. Zwierzęta tak długo jak to tylko możliwe starają zachowywać się normalnie i nie pokazać swojej ułomności.

Ma to szczególnie znaczenie w wypadku kotów. Dlaczego?

Jest to spowodowane instynktem, który każe im ukrywać swoją słabość przed ewentualnymi napastnikami. W środowisku naturalnym koty mają podwójną naturę: są drapieżnikami, ale i ofiarami dla większych drapieżników.

Opiekunowie często jako wyznacznik zdrowia kota uznają apetyt. Nie zawsze jednak pobieranie pokarmu jest równoznaczne ze zdrowiem czworonoga.

Jak ból wpływa na postawę ciała kota? Czym jest pozycja bólowa i jak odróżnić ją od innych kocich postaw?

Kot przyjmuje pozycję leżącą i nie porusza się przez wiele godzin. Najczęściej kończyny przednie są lekko przed korpusem, rzadziej podwinięte. Grzbiet jest skierowany ku górze. Często pojawia się mrużenie oczu, co opiekun potrafi mylnie interpretować jako sen. Tego typu pozycja pojawia się przy problemach z pęcherzem moczowym czy zaburzeniami ze strony przewodu pokarmowego. Należy ją rozróżnić z leżeniem kota tzw. „na sfinksa”. Zwierzę także wtedy ma podwinięte kończyny, ale grzbiet nie jest wygięty, a oczy są błyszczące i aktywne. Kot przyjmuje też podobną pozycję w przychodniach weterynaryjnych, w których czuje się niepewnie, i w ten sposób jest gotowy do szybkiej ucieczki. Nie należy w takich wypadkach mylić takiej pozycji leżącej z pozycją bólową.

Charakterystyczna pozycja bólowa pojawia się też przy oddawaniu moczu: wygięty grzbiet, mocno wyprostowane kończyny piersiowe, mocno podkurczone kończyny miedniczne, głowa przyciągnięta do ciała, często pojawia się wokalizacja jako objaw bólowy. Taka pozycja może świadczyć o problemach ze stawami, z kręgosłupem czy pęcherzem moczowym. Często pojawia się wtedy załamanie treningu czystości, gdyż kot kojarzy kuwetę z bólem i przestaje do niej wchodzić. Często problem nie znika, nawet po podaniu leków, gdyż skojarzenie z czymś nieprzyjemnym jest silniejsze i wtedy konieczna jest terapia behawioralna. W normalnych warunkach kot przykuca do oddania moczu i kału, ale jego postawa jest zrelaksowana. Często po skorzystaniu z kuwety zakopuje on jeszcze żwirek i dopiero ją opuszcza.

Pozycje bólowe trzeba zawsze traktować w ogólnym kontekście. Czy towarzyszy im zmiana zachowania kota, jego wycofanie, zmiana apetytu itp.?

Koty, szczególnie te starsze, bardzo często cierpią z powodu chorób stawów. Na jakie oznaki zmian zachowania warto uczulić właścicieli kotów wchodzących w wiek geriatryczny?

Kot geriatryczny to taki, który skończył 16 lat. Zmiany, jakie obserwuje się u starzejącego się kota, to: utrata masy ciała, gorsza percepcja, spowolnienie przetwarzania danych, mniejsza czujność i reaktywność. Pojawiają się dysfunkcję poznawcze: zaburzenie orientacji w czasie, zwłaszcza rytm dzień/noc, i upośledzenie zachowań poznawczych. Rzadko natomiast pojawia się utrata orientacji w przestrzeni. Wzrasta ryzyko pojawienia się kolejnych chorób, w tym przewlekłego zapalenia stawów. Niestety często opiekunowie bagatelizują zmiany w zachowaniu kota, takie jak: ospałość, mniejsza aktywność fizyczna, wokalizacja, zaprzestanie zabaw, korzystania z drapaka, zaburzenia w mikcji i defekacji traktują jako oznakę starości. Przyzwyczajają się do zmiany i nie leczą kotów.

Tymczasem te koty żyją w ciągłym bólu, a zmiana ich zachowania związana jest w głównej mierze z wpływem przewlekłego bólu na organizm. Opiekunowie najczęściej zgłaszają się do lekarza i do behawiorysty z powodu zaburzenia mikcji i defekacji oraz miauczenia kota w nocy. To im najbardziej przeszkadza, więc to chcą wyleczyć. Takim kotom potrzebne jest leczenie przeciwbólowe, a często też leki podnoszące nastrój, które poprawią jakość życia. Zawsze uczulam opiekunów, że pojawienie się wokalizacji, szczególnie w nocy, może świadczyć o bólu, a nie o złośliwości czy demencji kota.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy