Integracja rynku weterynaryjnego, czyli o współpracy z korzyścią dla wszystkich - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Integracja rynku weterynaryjnego, czyli o współpracy z korzyścią dla wszystkich

luxvet
fot. archium M. Halicki
Rozmowa z Marcinem Halickim, Prezesem Grupy LuxVet, która dzięki integracji istniejących przychodni i klinik oraz budowie własnych szpitali zamierza stworzyć największą sieć weterynaryjną w Polsce.

Czego według Pana brakuje polskiej weterynarii?

Nowoczesnego zarządzania i kapitału. Mamy w Polsce dobrze wykształconą kadrę medyczną, która zna metody zarządzania na zachodzie Europy czy w Stanach Zjednoczonych, natomiast ze względu na brak kapitału i odpowiedniej skali działania polskich podmiotów weterynaryjnych nie było do tej pory możliwości transferu tamtych rozwiązań do Polski.

Największe polskie kliniki i przychodnie mają dziś średnio 500-800 m2. Dla porównania, w Europie czy Ameryce Północnej mamy szpitale o powierzchni 5000 m2. I nie mówię tylko o ośrodkach akademickich, ale o prywatnych biznesach. Dlatego nawet te największe polskie podmioty są nadal zbyt małe, by pozwolić sobie na sprzęt, systemy czy chociażby dodatkowe etaty niezbędne do prowadzenia nowoczesnej działalności w dużej skali. Pojedynczej placówki nie stać na zatrudnienie specjalistów od finansów, marketingu, IT czy nawet osoby profesjonalnie zajmującej się zarządzaniem i administracją.

Druga sprawa to brak instrumentów finansowania, takich jak ubezpieczenia weterynaryjne i health-care plans, czyli abonamenty. Tego typu rozwiązania są powszechne chociażby w krajach skandynawskich czy w Ameryce Północnej. W Polsce jesteśmy już do nich przyzwyczajeni w medycynie ludzkiej – ale nie w weterynarii. Tymczasem zabiegi ortopedyczne zwierząt kosztują dzisiaj 5-15 tys. zł, onkologiczne nawet 20-30 tys. zł. Większej części społeczeństwa zwyczajnie na to nie stać. Rozpowszechnienie ubezpieczenia czy abonamentu spowodowałoby, że koszt leczenia zwierzaka nie musiałby być całkowicie pokrywany z kieszeni jego właściciela, przez to usługi byłyby bardziej dostępne, a placówki weterynaryjne mogłyby realizować więcej drogich, nowoczesnych zabiegów.

Stoi Pan na czele LuxVet – firmy, która chce łączyć najlepsze polskie placówki weterynaryjne. Czy Wasza oferta będzie odpowiedzią na te problemy?

W dużym stopniu tak. Będziemy to robić kilkutorowo. Po pierwsze, chcemy łączyć istniejące placówki weterynaryjne w silną grupę, w której będziemy czerpać korzyści z wzajemnych doświadczeń, synergii i skali w zarządzaniu.

Po drugie, będziemy budować własne placówki – w tym kilka, potocznie mówiąc, szpitali, czyli de facto dużych klinik weterynaryjnych, które będą kolejnym, bardzo dziś potrzebnym, ogniwem na ścieżce naszego pacjenta. I które będą współpracować z resztą placówek w grupie oraz stanowić dla nich centra transferu wiedzy i nowoczesnych rozwiązań.

I po trzecie – będziemy wspierać wszelkie inicjatywy związane z powiększeniem rynku, gdyż jesteśmy przekonani, że to przyniesie korzyści i dla nas, i dla wszystkich jego uczestników. Dlatego jesteśmy zainteresowani współpracą z ubezpieczycielami oraz firmami oferującymi pakiety i ubezpieczenia zdrowotne – niezależnie, kto będzie ich właścicielem. Takie przedsięwzięcia powodują, że rynek będzie się rozwijał, a tym samym „tort” do podziału dla całej branży będzie rósł, a jakość oferowanych usług będzie coraz lepsza. Jeżeli będziemy w stanie świadczyć więcej nowoczesnych, drogich zabiegów, to łatwiej będzie o pieniądze na sprzęt czy transfer wiedzy z najlepszych ośrodków akademickich na świecie.

Grupa LuxVet jest polską firmą wspieraną kapitałowo przez dwa duże fundusze inwestycyjne. OakTree Capital Management jest właścicielem Unavets – siostrzanej sieci zrzeszającej dziś 67 placówek weterynaryjnych w Hiszpanii i Portugalii. Z drugiej strony Pan i fundusz Cornerstone Investment Management macie wspólne doświadczenia tworzenia sieci medycznej Lux Med. Czy LuxVet będzie kalką któregoś z tych biznesów?

Nie, LuxVet nie będzie kalką żadnego z tych biznesów. Działamy w innym otoczeniu i środowisku, a w przypadku Lux Med – również w zupełnie innych czasach. Dlatego będziemy czerpać z tych doświadczeń, ale też wiele rzeczy zrobimy inaczej. Przede wszystkim zależy nam, aby właściciel placówki, która jest włączana do naszej grupy, pozostał naszym partnerem. Aby nadal aktywnie wspierał jej rozwój. Aby dzielił się z nami swoim doświadczeniem zdobytym przez lata na lokalnym rynku. Dlatego nie będziemy narzucać sztywnych procedur medycznych. Właściciele je już przez lata wypracowywali i znają się na tym najlepiej. Naszym zadaniem będzie odciążenie ich w obszarach, które nie są kwintesencją ich działalności, a raczej kłopotliwą koniecznością: administracja, zarządzanie, księgowość i tak dalej.

Będziemy również pomagać zwiększyć efektywność ich działania, proponując między innymi dostęp do lepszych cen u dostawców dzięki zakupom grupowym czy wskazując kierunki rozwoju, by lepiej wykorzystać potencjał placówki. Jeżeli do tego celu będzie konieczne dofinansowanie, inwestycja w zakup sprzętu – mamy takie możliwości. Chcemy również mocno postawić na poprawę komfortu pracy zespołu poprzez dostęp do benefitów pracowniczych, szkoleń i transferu nowoczesnej wiedzy. Najbliżej będzie nam do modelu działania Unavets, która jest siecią bardzo dobrze ocenianą przez lekarzy – przyjazną, dbającą o pracowników, szanującą wypracowane tradycje i zachowującą lokalny charakter placówek, które dołączyły. W Hiszpanii jest to obecnie najbardziej preferowane przez lekarzy miejsce pracy.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy