Skóra – zwierciadło problemów pacjenta - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Skóra – zwierciadło problemów pacjenta

WWP_5_19_SKORA_ZWIERCIADLO_PROBLEMOW_PACJENTA
fot. Sz. Mandziarz

Rozmowa z dr. n. wet. Łukaszem Adamkiem absolwentem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, którego działalność dydaktyczną wspierał przez ostatnie lata. Stale podnosi on swoje kwalifikacje, uczestnicząc w szkoleniach z zakresu profilaktyki, diagnostyki i leczenia chorób zwierząt towarzyszących, ze szczególnym uwzględnieniem dermatologii i alergologii zwierząt. W wolnych chwilach zajmują go zagadnienia filozoficzne, chętnie relaksuje się przy muzyce.

Kiedy Pan Doktor stwierdził po raz pierwszy, że medycyna weterynaryjna to jest coś, czym warto się zająć zawodowo? 

Studia na wydziale weterynarii były dla mnie pierwszym krokiem do wykonywania tej pracy, wybór przyszedł sam, spontanicznie. Dlatego, że wychowywałem się w środowisku weterynaryjnym – mówię o tradycjach rodzinnych, choć tamta weterynaria, jaką miałem przyjemność poznać przez pryzmat swego Ojca, była inna niż dzisiaj. Głównie była związana z leczeniem zwierząt gospodarskich. Ale z kolei ta wiedza bardzo przydała mi się podczas prowadzenia zajęć z przedmiotu Diagnostyka Kliniczna na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie, mówiło się tam o wielu gatunkach zwierząt. Każdy kolejny krok w dziedzinie medycyny weterynaryjnej, a zwłaszcza dermatologii, zależał od mojej determinacji, ale również wielkiej uprzejmości i przychylności ludzi, z którymi miałem i mam do dzisiaj przyjemność współpracować.

Z pośród wielu dziedzin wybrał Pan dermatologię. Dlaczego Pana wybór padł właśnie na tę specjalizację?

Dermatologia jest dla mnie jedną z trudniejszych dziedzin medycyny weterynaryjnej. Dlaczego? Ponieważ wszystko, co wydaje się na „oko” proste, wymaga wielkiego poświęcenia zarówno w kontekście wiedzy, jaką musimy posiąść w tym zakresie, jak również badania samego pacjenta, wszelkich badań specjalistycznych. Dermatologia jest dziedziną, która bardzo interesująco zespala się z wieloma chorobami w zakresie interny zwierząt. To w pewnym sensie zmusza lekarza weterynarii do postępowania, działania w bardzo szerokim zakresie. Chyba to dla mnie jest tym czynnikiem, który pozwala mi również na poznawanie weterynarii w szeroko pojętym znaczeniu.

Jakie są Pana zainteresowania w zakresie dermatologii?

Moje zainteresowania są skierowane na alergologię, immunologię i endokrynologię zwierząt towarzyszących. To nie tylko moje szczególne zainteresowanie tematem, ale również kontynuacja wieloletniej pracy na uczelni. Aspekt alergii u psów był tematem przewodnim mojej pracy doktorskiej. Mnogość zagadnień w dermatologii weterynaryjnej nie pozwala mi jednoznacznie wskazać konkretnie na „jedną chorobę” i to dla mnie jest najciekawsze.

Czy jest taki pacjent, którego pamięta Pan do dzisiaj?

Takich pacjentów jest mnóstwo, choć pamiętam szczególnie jednego – mastifa neapolitańskiego – u którego leczyłem nużycę uogólnioną przez ponad 12 miesięcy. Niezwykle ciężki przypadek z punktu widzenia dermatologicznego ze względu na nie tylko chorobę pierwotną, ale również objawy wtórne do choroby, z jakimi się spotkałem w trakcie badania. Opis przypadku klinicznego pacjenta został opublikowany w „Weterynarii w Praktyce” w 2012 roku. Od tamtej pory dużo zmieniło się w zakresie leczenia tej choroby.

Jakie informacje koniecznie trzeba uzyskać od opiekuna pacjenta dermatologicznego, gdy przychodzi on do gabinetu?

Te najważniejsze, a to bardzo trudne i wszyscy lekarze o tym wiedzą, ponieważ to, co słyszymy od właściciela pacjenta w trakcie wywiadu klinicznego, często nie idzie w parze z tym, co stwierdzamy podczas badania klinicznego zwierzęcia. Tutaj wielka rola w nas – lekarzach – i naszym doświadczeniu, jakiego nabywamy przecież każdego dnia. Żeby ostatecznie umiejętnie poprowadzić rozmowę z opiekunem zwierzęcia, co doprowadzi nas do skutecznych kroków w rozpoznaniu choroby.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy