Nie ma bezpiecznych schematów
Czy anestezjolog może myśleć niekonwencjonalnie, a może powinien trzymać się utartych schematów i sprawdzonych metod postępowania z pacjentami?
Absolutnie nie, żadne schematy znieczuleń nie wchodzą w grę. Warto wypracować w sobie nawyk sprawdzenia i przygotowania sprzętu przed rozpoczęciem pracy. Mam na myśli sprawdzenie ciśnienia tlenu w butli, wykonanie testu szczelności aparatu do znieczulenia wziewnego, sprawdzenie laryngoskopu, uzupełnienie leków używanych w stanach zagrożenia życia. Na potrzeby takich „mechanicznych” czynności powstały schematy, które pozwalają uniknąć czy ograniczyć sytuacje niebezpieczne, spowodowane niesprawnym sprzętem technicznym.
Wracając do schematów - mówi się czasami, że lepiej jest używać tych leków, które już się zna i da się przewidzieć ich działanie. Jest to jedynie połowicznie prawdą. Gdybyśmy wychodzili z takiego założenia to dalej znieczulalibyśmy wszystkie psy i koty „mieszanką” ksylazyny i ketaminy.
W codziennej pracy mam komfort działania w zespole lekarzy i techników, którzy odpowiednio przygotowują pacjentów do znieczulenia. Jednakże zdarzają się sytuację, kiedy widzimy jak pacjent bardzo cierpi, a nie mamy decyzji właścicieli na wykonanie zabiegu. Najtrudniejsze są eutanazje, w szczególności dotyczące tych pacjentów, których się dobrze znało oraz zna się właścicieli.
Jeśli miałby Pan wymienić 5 cech dobrego anestezjologa, to jakie przymioty by się wśród nich znalazły?
Empatia − musimy być wrażliwi na cierpienie ludzi i zwierząt; one całkiem inaczej okazują ból niż ludzie. Wszystkim lekarzom powinna przeświecać dewiza „najwyższego dobra pacjenta”.
[...]
Mogą zainteresować Cię również
POSTĘPOWANIA
w weterynarii