Mowa ciała psów i kotów – dlaczego warto znać języki „obce”? - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Mowa ciała psów i kotów – dlaczego warto znać języki „obce”?

Stany emocjonalne psów

Zaniepokojenie

Niechętne nawiązywanie kontaktu wzrokowego, ogon nisko, może być podkulony, uszy położone po sobie. Zaniepokojony pies oblizuje nos, czasem ziewa, może ziać, pocą mu się poduszki łap. Te wszystkie sygnały mogą być wyrażone w różnym stopniu, czasem pies tylko ziewa i odwraca wzrok od zbliżającej się osoby. Wysyła w ten sposób informację: „nie czuję się komfortowo, jeśli ode mnie odejdziesz, będzie znacznie lepiej”. Na tym etapie pies próbuje nas uspokoić. Jeśli zagrożenie nie mija, zachowanie psa może ewoluować w stronę lęku z uległością lub agresji ze strachu.

Lęk z uległością i agresja ze strachu

Przyjmując postawę uległą, pies stara się wydawać jak najmniejszy. Jeśli może, chowa się za właścicielem. Ugina łapy, przypadając do ziemi, podkula ogon (czasem lekko nim macha), tuli uszy, pochyla głowę. Dalej może uspokajająco oblizywać swój nos, kąciki warg są ściągnięte ku tyłowi (ryc. 1). Przy nasilaniu się lęku może kłaść się na boku lub grzbiecie, odsłaniając brzuch; bywa, że towarzyszy temu popuszczanie moczu.

Eskalacja emocji w stronę agresji ze strachu wygląda następująco: pies, utrzymując niską postawę, podkulony ogon i stulone do tyłu uszy, jeży sierść na grzbiecie, marszczy nos i podciąga wargi, odsłaniając zęby. Raczej nie patrzy wprost, ale stara się jednocześnie widzieć zagrożenie i odwrócić od niego głowę, oczy są szeroko otwarte (ryc. 2).

Panika

W stanie paniki u psa możemy zaobserwować nasilenie się objawów neurowegetatywnych (intensywne ślinienie się, pocenie się poduszek łap, drżenie mięśni, wymioty lub biegunka, opróżnienie gruczołów okołoodbytowych). Do tego dołączają się niekontrolowane próby ucieczki lub intensywne podniecenie z niekontrolowanymi próbami ataku.

W postępowaniu z wystraszonym psem należy wykazać się dużą cierpliwością i ostrożnością. W przypadku agresji z lęku nie powinniśmy się jednak wahać z założeniem kagańca. Ważne jest natomiast, żeby nie dokładać zwierzęciu niepotrzebnego lęku. Warto podchodzić do takiego psa od jego boku, nie patrzeć mu bezpośrednio w oczy, unikać pochylania się nad psem, kładzenia mu ręki na grzbiecie. Wiadomo, że w zasadzie całe badanie zwierzęcia zmusza do zastosowania wobec niego gestów, które mogą potęgować strach; nie wykluczymy badania palpacyjnego, okulistycznego czy mierzenia temperatury, mimo że pies trzęsie się jak osika. Ale kiedy widzimy, że każde nasze zbliżenie się do zwierzaka wywołuje jego panikę, możemy mu darować podawanie w lecznicy tabletki na odrobaczenie czy preparatu przeciwpchelnego, jeśli wiemy, że właściciel może to zrobić w domu, na spokojnie.

Przede wszystkim powinniśmy się jednak wystrzegać prób pocieszania psa. Naturalny ludzki odruch, żeby pogłaskać po głowie zalęknionego psa, niekoniecznie jest przez niego odbierany zgodnie z naszymi intencjami. To, że pies reaguje na tę pieszczotę lizaniem ręki i machaniem podkulonym ogonem, nie oznacza, że dziękuje nam za poświęconą uwagę, a jest raczej prośbą: „nie rób mi krzywdy, jestem takim małym, grzecznym pieskiem”. Jeśli mamy czas i ochotę, żeby nawiązać z psem kontakt i trochę go ośmielić, lepiej jest kucnąć w pewnej odległości od niego i, nie patrząc mu prosto w oczy, gestem i smakołykiem zachęcić do podejścia.

Jeżeli źródłem lęku nie jest sama wizyta, a np. obecność w poczekalni innego zwierzęcia, powinniśmy, w miarę możliwości, odizolować pacjenta od źródła stresu. Nie tylko pomoże to psu, ale także zapobiegnie konfliktom z jego właścicielem.

Agresja dystansująca

Zdecydowanie rzadziej niż z agresją ze strachu mamy w lecznicy do czynienia z agresją dystansującą. Dotyczy ona psów, które nie tolerują w swoim otoczeniu (od kilku do ponad stu metrów) obcych. Może być skierowana zarówno wobec ludzi, jak i zwierząt. Według J. Dehassa wiąże się ona z przyjęciem przez psa postawy, w której mieszają się elementy pozy wysokiej i niskiej, charakteryzuje się zjeżeniem się sierści na grzbiecie, intensywnym wpatrywaniem się w intruza i szczekaniem na niego. W takiej sytuacji odradza się próby zaprzyjaźniania się ze zwierzęciem, podchodzić należy do niego bardzo ostrożnie, nie od frontu. Wskazane jest skierowanie właściciela agresywnego psa na konsultację ze specjalistą z zakresu zachowania zwierząt.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy