Koty w klinice – wpływ stresu - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Koty w klinice – wpływ stresu

Za kotami ciągnie się dziedzictwo ich biologicznej przeszłości i wiele zachowań kocich pacjentów wciąż jest odbiciem dzikich instynktów. Zrozumienie tego gatunku pomaga przewidywać, co koty w sytuacji zagrożenia mogą uznać za niebezpieczne i w jaki sposób się zachowają.

Efekty działania stresu pojawiającego się w obliczu zagrożenia mają u kotów istotny wpływ na możliwość przeprowadzenia oraz wyniki testów laboratoryjnych i badania klinicznego. Stres pacjenta rzutuje nie tylko na poprawność diagnozy i leczenia, ale i relacje pomiędzy nim, jego właścicielem i lekarzem.

Według badań Euromonitor International w Polsce mieszka ponad sześć milionów kotów. W skali całego globu koty niemal trzykrotnie przewyższają liczbą psy. Co ciekawe, bardziej skłonne do posiadania kota niż psa są osoby aktywne zawodowo i z wyższym wykształceniem. Nie wynika to jednak z ich snobistycznych gustów, ale z faktu, że dojazd do pracy zajmuje im statystycznie więcej czasu, w związku z czym nie mogą sobie pozwolić na częste wyprowadzanie psów.

Nie ma co ukrywać, koty są dla nas wygodne. Samowystarczalna natura kota czyni go znakomitym zwierzęciem domowym dla tych, którzy szukają towarzystwa i przyjaźni, ale spędzają całe dnie poza domem. Duża liczba tych zwierząt i opisany powyżej profil właściciela kota mogłyby sugerować, że koci pacjenci powinni być częstymi gośćmi klinik weterynaryjnych. Niestety tak nie jest, a głównym tego powodem jest stres związany z wizytą.

Kota postrzega się jako zwierzę niezależne i bardziej samodzielne od psa. Powszechnie przyjmuje się, że jego bezpośrednim przodkiem jest kot nubijski – Felis silvestris lybica (1, 2). Kot domowy – Felis catus – wywodzi się więc z gatunku samotników, zatem źródłem jego zachowań jest przeważnie potrzeba rywalizacji, nie zaś współpracy.

Większość kotowatych to samotni łowcy, a przyroda skłania takie zwierzęta do skrywania swoich emocji.

To powód, dla którego także nasze koty domowe starają się ukrywać wszelkie oznaki słabości lub bólu. Zazwyczaj gdy cierpią, pozostają nieruchome lub ukrywają się. Czasami spostrzegawczy opiekun może zauważyć zmiany w zachowaniu zwierzęcia, gdyż kot, jeśli już zdradza dolegliwości, to w zaciszu domowym.

Często jednak właściciel kota, mimo że dużo o nim wie, nie jest świadomy znaczenia zmian ani tego, które z nich są ważne. Być może właśnie dlatego, że u tego gatunku przejawy złego samopoczucia nie są tak czytelne jak u psów, sytuacja wielu domowych kotów jest bardzo odległa od pożądanej.

Ukrywanie choroby przyczynia się do tego, że koci pacjenci rzadziej niż psi trafiają do lekarzy weterynarii. Jak już wspomniałam, nie jest to jednak podstawowy powód. Dla wielu klientów klinik umieszczenie kota w transporterze, przewiezienie go do lekarza, pobyt w poczekalni i przytrzymywanie zwierzęcia podczas badania jest tak trudne, że zniechęca ich do regularnych wizyt.

Znajdź swoją kategorię

2813 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy