Kardiologia – zrozumieć znaczy pokochać - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Kardiologia – zrozumieć znaczy pokochać

WWP_11_12_19_KARDIOLOGIA_ZROZUMIEC_ZNACZY_POKOCHAC_MARTA_BORUCZKOWSKA
fot. A. Babińska

Rozmowa z lek. wet. Martą Boruczkowską, specjalistką kardiologii weterynaryjnej oraz chorób wewnętrznych zwierząt towarzyszących i nieudomowionych. Gdy nie zajmują jej choroby serca i układu krążenia, chętnie przygląda się przypadkom chirurgicznym. Również poza gabinetem z zapałem oddaje się swoim pasjom. Aktywnie uczestniczy w zajęciach fitnessu oraz zumby. Pragnie stale się rozwijać, szczególnie w zakresie
kardiologii interwencyjnej.

Wady serca u pacjentów czasem bywają ukryte i lubią ujawniać się w niespodziewanych sytuacjach. Kontrola kardiologiczna zwierząt powinna być rutynową czynnością lekarsko-weterynaryjną. Jak ta sytuacja wygląda w rzeczywistości?

Na szczęście coraz więcej lekarzy tzw. „pierwszego kontaktu” osłuchuje pacjentów i kieruje ich na badanie kardiologiczne w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości. Niemniej zdarzają się różne ciekawe „kwiatki”, to znaczy wady wrodzone u psów powyżej 5., a nawet 10. (!) roku życia. Ci pacjenci byli regularnie szczepieni i odrobaczani, jednak nie mieli szczęścia, by zostać prawidłowo osłuchanym podczas wizyty. Nie zapominajmy, że część chorób nie da szmeru – stąd zachęcamy do profilaktycznych badań kardiologicznych, zwłaszcza u ras predysponowanych do chorób serca.

Jakie symptomy u z pozoru zdrowego zwierzęcia powinny wzbudzić u lekarza niepokój i zmotywować do wykonania dodatkowych badań?

Problem polega na tym, że objawy chorób serca nie są patognomiczne. Najczęściej ujawniają się dopiero wtedy, kiedy zwierzę wchodzi już w stadium niewydolności mięśnia sercowego. W przypadku psów należy zwrócić uwagę na niechęć do ruchu lub „spowolnienie”, ale opiekunowie często przypisują tego typu objawy do wieku swojego pupila – część pacjentów to jednak geriatrycy. Oczywiście objawy tj.: sine błony śluzowe, szmer sercowy, zaburzenia rytmu, niepokojące tętno, omdlenia w wywiadzie, silny kaszel u psa, który nie wskazuje na problem w drogach oddechowych, wodobrzusze oraz „ziajanie” u kota czy nagły niedowład kończyn tylnych, płyn w jamie opłucnowej, powinny skłonić lekarza do odesłania pacjenta na konsultację kardiologiczną.

Jak więc nie dopuścić do pojawienia się obrzęku płuc na tle kardiologicznym? Jak można mu zapobiegać?

Jeśli pacjent ma stwierdzoną chorobę serca lewostronną i ma wdrożone leczenie – oczywiście należy stosować się do zaleceń kardiologa oraz stawiać się na planowanych kontrolach, nie przeciągać ich w czasie. Jeśli natomiast zwierzak wydaje się być zdrowy, ale należy do rasy predysponowanej do choroby serca – wskazane jest badanie profilaktyczne.

Niewydolność oddechowa jest częstym problemem klinicznym. Co na pierwszy rzut może/powinno skierować diagnozę na tor kardiologiczny?

Najważniejsze są podstawowe badanie kliniczne oraz dokładny wywiad z opiekunem zwierzęcia. Te dwie czynności najczęściej nakierowują już nas na odpowiedni tok myślenia. Często zapomina się o pomiarze temperatury ciała – a w przypadku pacjenta z silną dusznością – na samym początku może nam wykluczyć problem kardiologiczny, a skierować myśli na bronchopneumonie.

Na drodze młodego lekarza może stanąć też pacjent z pierwotnym HCM, chodzi mi o wypadek tzw. „wypalonej kardiomiopatii”. Jakie problemy diagnostyczne mogą pojawić się na drodze do jej prawidłowego leczenia?

W przypadku młodych lekarzy pierwotny HCM jest bardzo często nadinterpretowany, podobnie jest z DCM. Problem w tym, że dla niewprawnego oka tzw. „the burnout stage” może symulować DCM. Choroby leczy się podobnie, gdy odpływ lewokomorowy nie jest utrudniony, zaleca się stosowanie pimobendanu, jednak lekarze boją się go podawać u kotów. Utarło się, że HCM i pimobendan nie idą w parze, zapewne stąd obawa przed tym lekiem. Jeśli zgłębić temat – nie zawsze tak jest.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy