Eutanazja zwierząt. Jak o tym rozmawiać z właścicielem? - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Eutanazja zwierząt. Jak o tym rozmawiać z właścicielem?

eutanazja
fot. istockphoto.com

Śmierć i eutanazja to tematy trudne zarówno dla właściciela zwierzęcia – klienta, jak i dla lekarza weterynarii.

Temat śmierci jest trudny dla większości ludzi, niezależnie od wykonywanej przez nich profesji. Mamy związane z nim różne lęki, które wynosimy z naszych tradycji rodzinnych, religii czy społeczności, w której żyjemy. W literaturze adresowanej do lekarzy medycyny wymienia się wiele lęków, które powodują opór profesjonalistów w mówieniu pacjentowi o nadchodzącej śmierci. Niektóre z nich, jak sądzę, z racji na częstą analogię sytuacji, mogą pojawić się także u lekarza weterynarii. Może to być zatem:

  • lęk przed spowodowaniem szoku u właściciela zwierzęcia,
  • lęk przed odebraniem nadziei właścicielowi,
  • lęk przed reakcją klienta lecznicy weterynaryjnej,
  • lęk przed odrzuceniem przez klienta,
  • lęk przed własną bezradnością.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że nie jesteśmy odpowiedzialni za niczyje emocje i mamy nikły wpływ na to, jakie emocje pojawią się u innych. W związku z powyższym myślenie o tym, że, przekazując informację, wywołamy u kogoś szok, jest w dużej mierze związane z przekonaniem o własnej wszechmocy. Rzeczywiście, jest możliwe, że po usłyszeniu takiej informacji ktoś może doznać szoku, ale równie dobrze może się pokazać silne poczucie… ulgi. Uczucie takie może się pojawić np. w przypadku starszej, schorowanej osoby, która nie ma już siły opiekować się terminalnie chorym zwierzęciem.

Reakcje właściciela zwierzęcia na wiadomość o śmierci i sposoby reagowania

Przyjrzyjmy się teraz reakcjom, które mogą się pojawić po stronie klienta. Generalnie na wiadomość o możliwej śmierci kogoś bliskiego zwykle reagujemy różnymi lękami. Różnimy się jednak potrzebami związanymi z wyrażaniem tych lęków. Dla jednych ukojeniem jest cisza, a dla innych – możliwość rozmowy.

Empatyczne słuchanie

O tym, czego potrzebuje w danej sytuacji klient, najlepiej jest dowiedzieć się bezpośrednio od niego. Lekarz może uzyskać takie informacje poprzez odpowiednie reagowanie na to, co słyszy. Oczywiście im większym zaufaniem się cieszy, tym więcej informacji uzyska (często bardzo subtelnych). Szczególnie dużo można tu zyskać, znając zasady komunikacji niewerbalnej, która stanowi 3/4 całego przekazu. Warto też wesprzeć się pewnymi technikami komunikacji. Przede wszystkim przydatne tu będzie słuchanie empatyczne/aktywne. Celem słuchania empatycznego jest pokazanie klientowi, że wczuwamy się w jego sytuację, np. poprzez powiedzenie klientowi: „Pewnie już się Pani niecierpliwiła, czekając tak długo na wyniki badań”.

Emocje, których możemy się spodziewać u klienta, kiedy słyszy on informację o szybkiej śmierci pacjenta lub konieczności wykonania eutanazji, to: lęk, rozczarowanie, frustracja, smutek, rozdrażnienie. Jeżeli lekarz jest gotowy do przyjęcia tych informacji, a klient chce o tym mówić, warto jest ujawnić takie emocje. Kiedy lekarz usłyszy dokładnie, co się dzieje z klientem, ma szansę na to w odpowiedni sposób zareagować. Jeśli będzie się tylko domyślać, łatwo popełni błąd. Jednocześnie nieujawnione emocje klienta będą przybierać na swojej sile i mogą zostać skierowane przeciw doktorowi, np. klient pójdzie do innej lecznicy.

Empatyczne słuchanie to także powtarzanie sensu wypowiedzi drugiej osoby tak, aby była przekonana, że została dobrze zrozumiana. Odpowiednie aktywne słuchanie w znacznym stopniu zwiększa współpracę z klientem i jego zaangażowanie. Skutkiem tego zwiększa się poczucie odpowiedzialności klienta za stosowanie się do zaleceń lekarskich.

Nadzieja

Badania wyraźnie pokazują, że optymizm i nadzieja mogą zmniejszyć symptomy fizyczne i przedłużyć życie. Oczywiście mowa o badaniach wśród ludzi. Jednocześnie wydaje się naturalne, że mniejsze napięcie emocjonalne u właściciela zwierzęcia może korzystnie wpływać na stan zdrowia zwierzęcia. W związku z powyższym za zasadne uważam nieodbieranie klientom nadziei na wyzdrowienie zwierzęcia. W końcu nie zawsze śmierć jest oczywista: są błędne diagnozy, jest też indywidualna siła organizmu. Kiedy klient słyszy: „Nic więcej nie da się zrobić”, istnieje duża szansa, że pojawi się u niego bunt i/lub rozpacz.

Lubimy wiedzieć, że lekarz cały czas szuka skutecznego leku i/lub terapii oraz że gdzieś istnieje doktor, który „na to” pomoże. Lepiej jest przekazać tę samą informację słowami: „Przykro mi, że muszę to powiedzieć, ale obecnie nie znamy żadnego lekarstwa na tę chorobę”, „Przedstawię Pani statystyki, mówiące o tym, jak długo żyli inni cierpiący na tę chorobę”, „Znane mi są przypadki pacjentów, którzy żyli znacznie dłużej, niż przewidują statystyki. Kilku nawet wyleczyło się z tej choroby. Zastanówmy się, co możemy zrobić, żeby przedłużyć mu życie”. Warto tu też wspomnieć klientowi, że niezależnie od tego, co się będzie działo, razem toczycie tę walkę o zdrowie.

Bunt właściciela

Warto też zdawać sobie sprawę, że pojawiający się często bunt w momencie dowiedzenia się o śmierci kogoś bliskiego jest zupełnie naturalny. Nie ma w nim nic osobistego wobec lekarza. Jest zupełnie „fizjologiczny”. Towarzyszyć mu może też gniew na lekarzy, tzw. „szukanie winnego”.

Znajdź swoją kategorię

2813 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy