Doceniamy życiowy dorobek lekarzy weterynarii! - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Doceniamy życiowy dorobek lekarzy weterynarii!

Ewa Gawlik
fot. archiwum prywatne E. Gawlik
Ewa Gawlik – lekarz weterynarii, Country Manager polskiej organizacji IVC Evidensia. Życie zawodowe rozpoczęła od kilkuletniej pracy jako lekarz praktyk, następnie związała się z IDEXX Laboratories, którego polskim oddziałem zarządzała przez 16 lat.  W pracy kieruje się wartościami rozwoju medycyny weterynaryjnej, lekarzy weterynarii, a nade wszystko dobrem zwierząt. Prywatnie jej pasją jest sportowy taniec towarzyski, który uprawia z sukcesami, m.in. zdobywając w swojej karierze tytuł Mistrzyni Polski.

Jak w ostatnim czasie zmienił się rynek usług weterynaryjnych?

Zmiany obserwujemy już od lat. Myślę, że ostatnia dekada to ich istotne przyspieszenie. Miałam okazję wnikliwie obserwować ten rynek, zwłaszcza w zakresie weterynaryjnej diagnostyki laboratoryjnej. Obecnie praktycznie jest niewiele lecznic, które nie dysponowałyby analizatorami do badań krwi i moczu. Pandemia pokazała także, że jesteśmy odporni na kryzys – w czasie jej trwania zdecydowanie wzrosły liczba pacjentów i zapotrzebowanie na usługi weterynaryjne. To pokazuje, że nasza branża jest bardzo stabilna. Widzą to też inwestorzy.

Ewa Gawlik
Co wpłynęło na Pani decyzję o związaniu się zawodowo z firmą zajmującą się konsolidacją rynku usług weterynaryjnych?

Na tę decyzję nałożyło się kilka czynników – dotyczących zarówno byłego pracodawcy, sytuacji na rynku oraz firm, dla których polski rynek usług weterynaryjnych stał się na tyle atrakcyjny, że podjęły decyzję o rozpoczęciu działań w naszym kraju. Jak wielu lekarzy – początkowo byłam przeciwna konsolidacji rynku usług weterynaryjnych, widząc w tym zagrożenie dla wolności lekarzy weterynarii i elastyczności podejmowania decyzji. Rozmawiałam z wieloma osobami w Polsce i za granicą – nie tylko pracownikami sieci, ale także z lekarzami prowadzącymi prywatne praktyki w sąsiedztwie. W Polsce okazało się, że sporo osób nie chce już prowadzić swoich lecznic z wielu powodów. Najczęściej mówią oni o zmęczeniu, niechęci do zarządzania „firmą”, chęci przejścia na emeryturę. Konsolidacja rynku jest nieunikniona, myślę więc, że dobrze w tym uczestniczyć i zrobić jak najwięcej dobrego w interesie polskiej weterynarii i zwierząt.

Jakie zagrożenie może dostrzegać ZLZ w nowym modelu biznesowym?

Często boimy się tego, czego nie znamy. Istnieje wiele niedomówień i stereotypów dotyczących działań sieci. Myślę, że główna obawa wynika z poczucia utraty niezależności, narzucania cen oraz sposobu leczenia. Dla osób, które nie przewidują wejścia do sieci, pojawia się obawa o to, jak będzie wyglądała konkurencja – nie tylko o pacjenta, ale i o pracownika. Wiemy bowiem, że duże podmioty mają większe możliwości negocjacyjne, mogą zaoferować więcej. Po stronie indywidualnych praktyk pozostają zalety, które dla wielu pracowników i właścicieli będą najważniejsze. Jestem przekonana, że miejsca na rynku weterynaryjnym wystarczy dla wszystkich.

W jaki sposób działa IVC Evidensia Poland?

IVC Evidensia jest firmą, która oferuje lekarzom wiele niezależności, dając jednocześnie wielopłaszczyznowe wsparcie, i między innymi na tym oparty jest jej sukces! Nie robimy rewolucji w lecznicach. Nie zmieniamy szyldów, nie narzucamy cen. Uznajemy, że skoro lecznica osiągnęła sukces, to jej właściciel lub kierownik świetnie wie, jak prowadzić lecznicę i może to robić nadal. IVC Evidensia szanuje doświadczenie i docenia życiowy dorobek lekarzy weterynarii, który jest często rezultatem wielu lat funkcjonowania na rynku weterynaryjnym.

Motywujemy do działania, oferując rozwiązania i narzędzia, z których lecznica może, ale nie musi korzystać. Choć oczywiście są też takie aspekty, które musimy ujednolicić, chcąc prowadzić tak dużą grupę. W ciągu 5 lat w Niderlandach do Evidensii dołączyło 340 lecznic, w Belgii – 50, na terenie Francji zrzeszamy 240 lecznic i cały czas dołączają nowe. W całej Europie do IVC Evidensia należy niemal 2000 placówek. Gdybyśmy nie dotrzymywali obietnic, a lekarze mieli złe doświadczenia związane ze współpracą – kolejne lecznice, nauczone doświadczeniem kolegów, po prostu nie szłyby w ich ślady.

A jak podchodzicie do placówek weterynaryjnych, które pozostaną poza siecią?

Na polskim rynku działa obecnie kilka firm chcących kupić lecznice weterynaryjne. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że rynek będzie różnorodny. Będą lecznice innych sieci, ale też zdecydowana większość lecznic, które pozostaną indywidualnymi placówkami. Nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy mieć dobrych relacji. Wszyscy widzimy, jak wiele pracy mają lecznice i jak obciążeni są lekarze. Nie trzeba walczyć o klienta. Dlatego uważam, że ta różnorodność daje wiele możliwości i w końcowym rezultacie posłuży podniesieniu poziomu medycyny weterynaryjnej.

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy