Lęk separacyjny nie zawsze jest właściwą diagnozą - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Lęk separacyjny nie zawsze jest właściwą diagnozą

Nie wszystkie psy dobrze radzą sobie podczas gdy ich opiekunowie wychodzą z domu. Do kłopotliwych zachowań zwierząt można zaliczyć: szczekanie, piszczenie i niszczenie przedmiotów. Pierwszą nasuwającą się na myśl przyczyną takich zachowań jest „lęk separacyjny”, jednak nie zawsze jest to właściwa diagnoza.

Nowe badania przeprowadzone przez behawiorystów zwierzęcych oraz ekspertów weterynarii z University of Lincoln i lizbońskiego University Lusófona of Humanities and Technologies sugerują, że takie zachowanie może być objawem innych frustracji jak chęć ucieczki od czegoś co znajduje się w domu, chęć dotarcia do czegoś co znajduje się na zewnątrz, reakcja na odgłosy dochodzące spoza mieszkania, ale też nuda. Jak twierdzą badacze postrzeganie lęku separacyjnego jako diagnozy, kiedy znaczenie emocji takich jak strach, frustracja i panika związana z wyjściem opiekuna z domu mogą być fundamentem wprowadzenia odpowiedniego leczenia. Problemy związane z separacją występują u 25-50% ogólnej populacji psów. Zdiagnozowanie takich przypadków jest dość proste, bo nie sposób nie zauważyć zniszczeń po powrocie do domu, mniej oczywistym jest zdefiniowanie lęku, zaburzeń i problemów związanych z separacją. Nie ma jednego testu diagnostycznego, stąd też badanie tego zagadnienia jest niezwykle trudne, dotychczasowe wyniki mylące, a czasem nawet sprzeczne.

Autorzy zwracają uwagę np. na to, że niektóre badania sugerują, iż kastracja może być przyczyną późniejszych problemów. Wyniki nowych badań dowodzą, że powyższa teza jest niejednoznaczna z powodu braku danych.

Naukowcy zebrali w ankiecie internetowej informacje na temat 2700 psów z łącznie 100 ras. Zawierała ona pytania, które miały prześwietlić 55 zachowań związanych z separacją w tym: frustracje zwierzęcia, gdy opiekun opuszcza dom, panikę społeczną, eliminację, frustrację natychmiastową, wrażliwość na hałas itd. Psy zostały pogrupowane w oparciu o ich zachowanie, dzięki czemu autorom udało się zidentyfikować 4 główne formy schorzenia, z których każda ma wyraźne przyczyny psychologiczne zdolne do przebadania i wyciągnięcia wniosków.

Grupa A jest najmniejszą grupą, która charakteryzuje się oznakami frustracji wyjściowej, społecznej paniki i frustracji przekierowanej. Jak sugerują autorzy najprostszym wyjaśnieniem dla tej grupy jest to, że psy te źle reagują na separacje (oznaki paniki społecznej) i próbują iść za właścicielem (frustracja wyjścia), ale ponieważ nie są w stanie tego zrobić z powodu bariery jaką jest dom, starają się znaleźć alternatywny sposób radzenia sobie (przekierowana frustracja).

Grupa B natomiast charakteryzuje się przekierowaną frustracją, społeczną paniką i, bardzo rzadko, frustracją wobec właściciela, prawdopodobnie dlatego, że psy te są bardzo podniecone, chcą wydostać się z mieszkania w reakcji na bodźce zewnętrzne i walczą o znalezienie alternatywnego sposobu radzenia sobie z nimi.

Grupa C jest największą zidentyfikowaną grupą, w tym ponad jedną trzecią badanych psów, i charakteryzuje się szczekaniem i paniką społeczną. W przeciwieństwie do grupy B, psy te są pobudzane przez bodźce zewnętrzne, ale zamiast chcieć się do nich dostać, są bardziej niespokojne i próbują ich unikać.

Grupa D jest ostatnią grupą, a w związku z tym jest to miejsce dla tych psów, które nie zaklasyfikowały się do żadnej z powyższych grup. Dopóki nie dowiemy się więcej na ten temat, autorzy sugerują, że uważamy D za grupę „nudną”, bo przyczyną złego zachowania tych psów jest po prostu nuda.

Etykietowanie problemu psa, który niszczy rzeczy, oddaje mocz lub kał w domu albo ujada i piszczy pozostawiony samemu sobie jako lęk separacyjny często jest błędne‒ mówi Daniel Mills lekarz weterynarii z Uniwersytetu w Lincoln. Jak twierdzi ‒ to początek procesu diagnostycznego, a nie koniec. Nasze nowe badania sugerują, że frustracja w różnych jej postaciach jest bardzo istotnym elementem problemu i musimy zrozumieć tę różnorodność, jeśli mamy w planach zaoferować lepsze metody leczenia psów.

Chociaż nie zbadano skuteczności żadnego konkretnego rozwiązania, autorzy mają nadzieję, że może to być nowy sposób na wdrożenie bardziej precyzyjnych i mniej wymagających programów leczenia. Na przykład, jak wyjaśnia Mills, obecnie mamy tendencję do myślenia, że lęk separacyjny to główny problem i dlatego nacisk położony jest na uczynienie psa bardziej niezależnym poprzez leczenie. Niestety, w wielu przypadkach podejście takie całkowicie pomija rzeczywisty problem.

Mills mówi, że ich celem jest, aby właściciele zwierząt mogli spokojnie zamknąć za sobą drzwi i nie musieli martwić się o to, co zastaną gdy wrócą do domu.

Źródło: New Study Shows 'Separation Anxiety’ in Dogs May Not Be What You Think

Czytaj także: Zadbaj o aktywność swojego psa w czasie pandemii

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy