Przecierając okulistyczne szlaki - lek. wet. Paweł Stefanowicz - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Przecierając okulistyczne szlaki – lek. wet. Paweł Stefanowicz

lek. wet. Paweł Stefanowicz
fot. archiwum P. Stefanowicz

Lek. wet. Paweł Stefanowicz jest jednym z nielicznych specjalistów z dziedziny okulistyki weterynaryjnej w Polsce. Jest właścicielem i kierownikiem Przychodni Weterynaryjnej Retina oraz współwłaścicielem pracowni tomografii komputerowej Vet Imaging. Od roku przewodniczy Sekcji Okulistycznej PSLWMZ. Ukończył szkolenie w ramach edukacji podyplomowej ESAVS na Uniwersytecie Luksemburskim. Kolejnym krokiem w realizacji pasji było dla niego ukończenie specjalizacji w zakresie chirurgii oraz staż na oddziale okulistycznym kliniki specjalistycznej Animal Health Trust w Newmarket, w Wielkiej Brytanii. Jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Okulistów Weterynaryjnych (ESVO) oraz Wschodnioeuropejskiego Stowarzyszenia Okulistów Weterynaryjnych (EESVO). W roku 2020 ukończył cykl egzaminacyjny w ramach ECVO (Europejskiego Koledżu Okulistów Weterynaryjnych), uzyskując tytuł ESE ECVO. W swojej praktyce wykonuje m.in. zabiegi usuwania zaćmy (fakoemulsyfikacji) z implantacją sztucznych soczewek wewnątrzgałkowych, chirurgii jaskry (trabekulektomia, wszczepianie zastawek drenujących Ahmeda), przeztwardówkowe laserowe operacje jaskry (Mp CPC, TSCPC), operacje kriochirurgicznego usuwania zmian nowotworowych oka, chirurgii witreoretinalnej, laserowej retinopeksji przezźrenicznej i wiele innych.

Z ludzkiego punktu widzenia wzrok to jeden z ważniejszych zmysłów. Jak to wygląda u zwierząt, czy problemy okulistyczne znacząco wpływają na ich funkcjonowanie? Jak radzą sobie trafiający do Pana pacjenci, którzy mierzą się z zaburzeniami ostrości widzenia lub utratą wzroku?

Dla naszych najczęstszych pacjentów, psa i kota, wzrok jest zmysłem istotnym, ale nie wiodącym. Utrata wzroku, która jest poważnym problemem i ciężkim inwalidztwem u ludzi, dla psa i kota nie oznacza takiej samej dysfunkcji jak w przypadku człowieka. Utratę wzroku szczególnie dobrze znoszą ci pacjenci, którzy mieli czas na adaptację do nowych warunków funkcjonowania, a więc tacy, u których pogorszenie lub utrata wzroku były powolne i progresywne. W mojej praktyce zdarzały się przypadki psów lub kotów, które były przyprowadzane na rutynowe badanie i dopiero podczas konsultacji opiekunowie dowiadywali się, że ich podopieczny od dłuższego czasu jest niewidomy.

Czy ich powrót do normalnego funkcjonowania jest tak szybki, jak mogli by tego oczekiwać właściciele? Jak wygląda życie i rehabilitacja pacjentów po zabiegach narządu wzroku?

Jest to bardzo indywidualne i generalnie zależne od charakteru przypadku oraz od konstytucji psychofizycznej samego pacjenta. Zarówno my lekarze, jak sami opiekunowie, miewamy najwięcej trudności ze zwierzętami nerwowymi lub wręcz histerycznymi. Oczywiście na czas leczenia i powrotu do prawidłowego funkcjonowania wpływa szczególnie stopień uszkodzenia narządu wzroku oraz jego przyczyny. Niestety nie każdy uraz i jego konsekwencje dają się odwrócić. Na szczęście medycyna oferuje coraz więcej coraz doskonalszych terapii i możliwości leczenia.

Jak podniesienie świadomości opiekunów zwierząt wpłynęło na odwiedziny gabinetów specjalistycznych, czy pacjentów jest dziś więcej niż jeszcze dekadę czy dwie temu?

Żyjemy w czasach cywilizacji internetowej. Dostępność do wiedzy i możliwość uzyskania informacji o opcjach leczenia są obecnie większe niż kiedykolwiek. Opiekunowie przekazują sobie informacje na forach internetowych, a bywa, że zostawiają także pozytywne komentarze w licznych portalach w sieci, co pomaga kolejnym potrzebującym w znalezieniu specjalisty. Znacznie lepiej jest także ze świadomością lekarzy „generalnej praktyki”, którzy znacznie chętniej odsyłają pacjentów na konsultacje specjalistyczne. W mojej ocenie nie tylko oznacza to korzyść dla samych pacjentów, ale także poprawia ocenę lekarza prowadzącego jako specjalisty internisty.

Od 15 lat w gronie Pana głównych zainteresowań znajduje się okulistyka weterynaryjna. Jak zmieniała się ta dziedzina na przełomie ostatnich lat?

Początki mojej „kariery” okulistycznej były trudne. Z przykrością muszę powiedzieć, że wielu rzeczy musiałem się nauczyć na popełnionych błędach. Młodsi lekarze mają ułatwioną edukację w związku ze znacznie lepszą dostępnością szkoleń, publikacji i książek o tematyce okulistycznej. Moja ocena postępu wiedzy i możliwości diagnostycznych oraz terapeutycznych w okulistyce weterynaryjnej jest znakomita. W ciągu ostatnich lat zmieniło się bardzo wiele. Osobiście jeszcze parę lat temu nie przypuszczałbym, że będę dysponował w mojej przychodni możliwościami oferowanymi przez tomografię komputerową.

Przez wiele lat marzyłem o możliwości operowania tylnego odcinka oka, wykonywania zabiegów retinopeksji. Obecnie jest to już możliwe. Do technologii z dziedziny sci-fi nie należą już badanie tomografem koherentnym, które można wykonać w Lublinie u prof. dr hab. Ireneusza Balickiego czy angiografia fluoresceinowa wykonywana we Wrocławiu przez lek. wet. Natalię Kucharczyk. Za rzecz absolutnie przełomową i unikalną w skali światowej uważam wprowadzone do zastosowania klinicznego przez zespół prof. dr hab. Krzysztofa Marycza i lek. wet. Annę Cisło terapie regeneratywne w chorobach degeneracyjnych siatkówki.

W swojej pracy wykorzystuje Pan najnowsze osiągnięcia medycyny w zakresie chirurgii okulistycznej. Które z nich uważa Pan za najbardziej przydatne z punktu widzenia medycyny weterynaryjnej?

Za wielkie szczęście poczytuję sobie przede wszystkim to, że na wielu polach mogłem sam stać się pionierem pewnych rodzajów terapii okulistycznych. Tak było w przypadku cross-linking (poprzeczne sieciowanie rogówki), laserowego usuwania zmian wewnątrzgałkowych, retinopeksji przezźrenicznej czy zaprezentowanej w artykule na Waszych łamach mikropulsowej transskleralnej cyklofotoablacji w przypadku jaskry.

Znajdź swoją kategorię

2780 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy